[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Trzeba ci wiedzieć zwierzyła mu na ucho Zubow nam przyjazny i z ramienia Kole-gium Zagranicznego paruje Igelstr�mowe zamachy.Musimy go menażować.A skarżył sięwczoraj królowi na psotę, wyrządzoną mu na hecy.Marszałek kazał przeprowadzić docho-dzenie i winnych swawoli pokarać.Na ten tenor długo się rozgadywała, że wyszedłszy, nie mógł się połapać, zali trzyma jesz-cze ze sprzysiężeniem.Jedno wiedział niechybnie, jako w partykularnej sprawie pomocy wniej nie znajdzie, prędzej przeszkodę.A jeszcze przed niedzielą ujmowała się za Zośką, gorą-co powstając na Zubowa! Jakby fundament usuwał mu się spod nóg, że odszukawszy Konop-kę, w rozpaczliwym świetle przedstawił mu swoją sytuację. Nie frasuj się waszmość, damy sobie radę bez generałowej.Zaś czułą dyspozycję Zubo-wa mam za pozór, pod którym formuje jakąś podłą kabałę.Znamy się już na takich przyja-ciołach! Ciekawym jeno, kto przez babę wyśpiewuje takie kuranty! Na szczęście, potrwa to uniej niedługo.Nasadzę Serafina i za parę dni będzie inaczej śpiewała.Polecę do Barssowej:może nam pomocy nie odmówi.Właśnie dzisiaj ułożyliśmy z mnichem całą komedię; Andziapokaże w niej postać wróżki, a teatrum odprawi się u Kamedułów na Bielanach.Po powrocierozpowiem akuratnie.Jeszcze jedno: mnich prawdziwa studnia fortelów i rozumu!Poleciał do Barssowej, ale i ona znalazła przyczyny do odmowy.Niby się to lękała ściąga-nia uwagi na siebie, gdyż jak ostrzegał Barani Kożuszek, koło jej domu kręcili się jacyś po-dejrzani ludzie.Znalazły się powody i cale drugiej natury. Córki chowam w prawdziwych maksymach moralności.Azali wiem, jakie obyczajeprzyniesie ta romansowa heroina? mówiła między innymi. A jeśli sprawa wezmie obrótniepomyślny, stanie się nazbyt rozgłośną i wezmie ją w opiekę Igelstr�m? Siebie zostawiamna stronie, ale nie mogę dopuścić, byś azardował swoim imieniem i bezpieczeństwem.I dlakogo? Dla jakiejś rozamorowanej parafianki. Jeno dla słusznej sprawy i walki z naszym zaciekłym wrogiem. Los przeznacza cię do wielkich celów. podbijała mu bębenka. Więc też bronię pokrzywdzonych i zwalczać tyranię moją powinnością. Bohatyrem cię widzę, trybunem ludzkości, a nie patronem miłosnych komerażów! wołała wzniośle i poruszona obawą i zazdrością, obsypała go pocałunkami tkliwych uwiel-bień.Oddał je dosyć chłodno, racjom się pokłonił, sprawy jednak nie odstąpił i wyszedłdziwnie rozgoryczony.Bowiem bóstwo wydało mu się cale powszednim stworzeniem.My-ślał o tym żałośnie, lecz nie tracąc czasu, pobiegł do znajomych domów szukać pomocy.Wszędzie jednak doznał odmowy.Wszędzie bowiem brał górę egoizm, obawa zadzierania zmożnymi i nieczułość.Wrócił do domu strapiony niefortunnymi zabiegami.Na szczęście, znalazłszy wiadomośćo powrocie Zaręby, nabrał niemałej otuchy.W kilka minut już był w zajezdzie na KrzywymKole. Czekałem na waszmościa jak na zbawienie! wołał na wstępie. Opózniły mnie drogi fatalne i kołowania.Cóż tu się dzieje? Konopka przede wszystkimwyłożył swoje kłopoty.175 Podkomorzyna pomoże, zaręczam.Zaraz rano pójdę z tym do niej.Siadajże waść, zjemyniecoś i pogadamy.Posłałem po Chomentowskiego i paru towarzyszów.Tylko ich patrzeć.Zdam krótką relację.Ale snadz z powodu spóznionej pory nikt się jednak nie pokwapił, więc przy kolacji, którąkazał przynieść z kuchni zajazdu, opowiedział Konopce o stanie umysłów i przygotowań wPodlaskiem i części województwa lubelskiego, nie dając mu zresztą pełnego obrazu.Różnilisię bowiem w opiniach.Zaręba, przyznając mu talenta, obrotność i wpływy na pospólstwowarszawskie, przyganiał jego maksymom anarchistycznym.Pozostawali mimo tego w dobrejkomitywie i w związkach szczerej przyjazni.Przesiedzieli na rozmowie do pózna w noc, gdyżZaręba mimo utrudzenia drogą okazywał się pełen mocy i szeroko rozpowiadał, jak pod pozo-rem zaproszeń na pogrzeb rodzica peregrynował po dworach i plebaniach kaptując przy tejokoliczności do sprzysiężenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|