[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Znowu popisy psów i kucyków - rzekł do Chada.- Wciąż prezentuję naszą ofertę, z nadzieją, że ktoś się skusi.Większość kupiła jego pomysły i zgodziła się pozostać przy sieci E&N, przynajmniej przez rok po rozpoczęciu emisji wpazdzierniku.W miarę jak operatorzy wyrażali zgodę jeden po drugim, narady z Lesem i Moniką stały się przyjemniejsze, pierwszykrok został zrobiony.- Mam pomysł - oświadczył pewnego ranka na początku pazdziernika Nick.Było to na trzy tygodnie przed zmianą programu Sybillena ich własny.Les rozsiadł się wygodnie i wyciągnął nogi.Byli w biurze Nicka, ongiś należącym do Sybille, prawie pustym, gdyż usunęła całeumeblowanie.Obydwaj mężczyzni siedzieli na składanych krzesłach obok opróżnionych z książek pudeł, których używali jako stolikówdo kawy, w pobliżu stało jeszcze sześć krzeseł, a z drugiej strony pokoju, przed oknem wychodzącym na inne budynki, znajdowało siębiurko Nicka i stół do rysowania, przywieziony z Kalifornii.W ten sposób nie miał biurka w swoim gabinecie w domu.Któregoś dniazamierzał iść na zakupy, jak na razie nie miał jednak czasu.- Jaki pomysł? - zapytał Les.Nalał dwie filiżanki kawy i wręczył jedną Nickowi.Obydwaj mężczyzni zaprzyjaznili się prawie odpierwszej chwili.Zewnętrznie nie mogli się bardziej różnić.Les był o dwadzieścia lat starszy, sam o sobie mówił, że jest poronionymspikerem radiowym, który stracił dwie posady, gdy jego stacje były sprzedawane i trzecią gdy sam wymówił, po tym jak polecono murelacjonować wyniki prawyborów i wypowiedzieć się na rzecz określonych kandydatów zanim zamknięto urny.Był szczęśliwie żonatyz sympatią z liceum, starał się wysłać dwoje dzieci do college'u.W porównaniu ze wspaniałą karierą Nicka, wydawał się posiadaćniewiele.Ale podzielali swoje poglądy na telewizję, wiadomości i świat, w jakim żyli, czuli się swobodnie w swoim towarzystwie współpracowali równie zgodnie, jak kiedyś Nick z Tedem Mcllvainem w Omedze.- Co powiesz o programie zatytułowanym  Druga strona wiadomości"? - zapytał Nick.-Podtytuł:  Czego nie powiedzieli? Czego niepokazali?"Les rozważał to przez chwilę.- Podoba mi się.Nadajemy na przykład przemówienie prezydenta, senatora, kogoś z ONZ-tu.- Albo ze świata biznesu.Nie tylko polityków.- A potem przytaczamy wypowiedz kogoś innego, przynajmniej fragmenty, z tym, co zostało pominięte.- Albo zniekształcone.- Chodzi o kłamstwa - podpowiedział Les.- Ludzie kłamią, a politycy robią to jeszcze lepiej.- Musimy obmyślić sposób na określanie kłamstwa, nie nazywając rzeczy po imieniu - uśmiechnął się Nick.- Albo nic nie powiemy,wykorzystamy scenę - jakąś akcję, która pokaże, bez słowa czy z bardzo oszczędnym komentarzem, czego zabrakło lub co było fałszemw oświadczeniu, jakiego wysłuchaliśmy.Nawiasem mówiąc, możemy zrobić to samo z telewizją i prasą.Jeżeli reporter zniekształciinformację, chciałbym też to ukazać.%7ładnych świętych krów.- Dobry tytuł - mruknął Les.Robił notatki.- Więc kto się zajmie tym cyklem? Wszyscy są już zawaleni robotą.- Musimy kogoś znalezć.Jeżeli masz jakieś propozycje, zastanowię się na nimi.- Może ktoś z mojego biura.Poszukam.Jakieś inne pomysły?- Tak, ale dla Moniki.- Rozrywka.Co to ma być?-  Biblioteka.Przegląd nowych książek".- Nikt tego nie będzie oglądał.- Nikt?- Garstka.- Więc zrobimy to dla garstki.Są dwie audycje dokonujące przeglądu filmów nadawanych przez sieć, chcę mieć jedną o książkach.- Dobrze - zgodził się natychmiast Les.- Nie mam nic przeciwko tak małej widowni, jeśli tobie to nie przeszkadza.Monika zpewnością może to sama przygotować.Wymyśliłeś coś jeszcze?- Niemało, pogadamy pózniej.Masz coś nowego?- Pełny notes, zapoznasz się z tym przy okazji.Przyjdziesz z Chadem na kolację?- Jasne.Jeśli ci nie przeszkadza wysłuchiwanie gadaniny Chada o nowej szkole.- Wciąż? Robi to od września.- Bezustannie.Mam nadzieję, że nie przestanie; nigdy nie widziałem, aby był taki szczęśliwy. - A co z tobą? - zapytał Les.- Jesteś szczęśliwy? Nick roześmiał się.- Takie pytanie ze strony żonatego faceta oznacza, czy poznałem kogoś.Nie, na razie nie.Ale dobrze się bawię i wiesz o tym, Les,mam z tego tyle radości, co w Omedze.Spotykam się z kobietami - jakżeby inaczej, w tym mieście? Jestem w mniejszości, chyba jedendo pięciu.I pewnie niedługo zdołam się ożenić.Ale nie zamierzam się spieszyć, to nie jest ważne, jak długo dobrze bawię się po drodze.- Urwał.To było echo słów z przeszłości.Ktoś inny tak powiedział.Po co się spieszyć, skoro tak dobrze bawię się po drodze?Przypomniał sobie Valerie, siedzącą na trawie w Stanford, ze słońcem połyskującym na brązowych włosach, wyśmiewającą się zjego powagi.Scena powróciła tak żywa, że Nick mógł usłyszeć śmiech, poczuć ciepło słońca, przypomnieć sobie nawet tytuły książek,jakie dziewczyna kupiła w księgarni parę minut wcześniej, kiedy tylko się spotkali.- Nick? Jesteś tutaj?- Przepraszam - powrócił do rzeczywistości.- Coś właśnie sobie przypomniałem.- Musi być stuprocentową kobietą, kimkolwiek by była.- Les wsunął długopis do kieszeni marynarki i podszedł do drzwi.- Zajrzę do reżyserów.I spiszę moje pomysły do  Drugiej strony wiadomości".- Poproś Monikę, żeby przyszła, dobrze? I spotkamy się we trójkę jutro.- Dobrze.Wspaniale widzieć, że coś się rusza, no nie?W trzecim tygodniu pazdziernika, kiedy Sybille zadzwoniła do Nicka ze swego domu w pobliżu Leesburga, aby powiedzieć, że byłana polowaniu i poznała ciekawego mężczyznę, E&N o północy podpisała umowę i sześć godzin pózniej weszła na antenę z kompletnienowym programem.Nie przypominało to podniecenia towarzyszącego pokazom handlowym w Kalifornii, kiedy Nick wiedział, że są nadobrej drodze w tej samej minucie, gdy Omega zaczęła sprzedawać nowe komputery.W telewizji musieli czekać na pocztę i telefony odwidzów, i zobaczyć, czy liczba abonentów zwiększa się, czy spada.Jednak, w miarę jak pierwszy dzień mijał, emitowano nabyty przeznich program i przygotowane wiadomości, podniecenie w studio E&N rosło i sprawiało, że Nick nie zamieniłby tej atmosfery na nic wświecie.Potem przez całą jesień i zimę, gdy Nick przejeżdżał tam i z powrotem przez Key Bridge pomiędzy Georgetown i Fairfax, by jaknajwięcej czasu spędzać z Chadem, on, Les, Monika i ich personel kierowniczy pracowali w szalonym tempie, jak ludzie absolutnieprzekonani, że zdołają przezwyciężyć każdą przeszkodę.Robili plany i harmonogramy, próbowali przewidywać, jaka będzieoglądalność i ilość ogłoszeń, bezustannie wydłużali czas emisji, umacniając pozycję E&N.Najpierw dzięki forsownej reklamie, a potemwyrobionej już opinii - widownia zaczęła się powiększać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl