[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To morze dało schronienie dziecięctwu żeglarskiego rzemiosła.Marynarz spogląda na me jak na obszerny pokój dziecinny w starym, starym domu, gdzie niezliczone pokolenia jego rodu uczyły się chodzić.Mówię: jego rodu, ponieważ w pewnym sensie wszyscy marynarze należą do jednej rodziny; wszyscy są potomkami tego żądnego przygód kudłatego przodka, co siadł okrakiem na bezkształtną kłodę i wiosłując koślawą gałęzią dokonał pierwszej przybrzeżnej podróży w osłoniętej zatoce rozbrzmiewającej pełnym zachwytu wyciem jego szczepu.Jest rzeczą godną pożałowania, że wszyscy ci bracia w rzemiośle i uczuciu, którzy od pokoleń uczyli się chodzić nią pokładzie statku w tym pokoju dziecinnym, niejednokrotnie zajmowali się tam również dzikim podrzynaniem sobie gardła.Ale widać życie tego wymaga.Bez ludzkiej skłonności do mordu i innych rodzajów nieprawości me byłoby nigdy historycznego bohaterstwa.Jest to myśl pocieszająca.A przy tym jeśli spojrzymy bezstronnie na czyny gwałtu, wydadzą się mało ważne.Od Salaminy aż do Akcjum, przez Lepanto i Nil aż do morskiej rzezi pod Navarino, pomijając inne zbrojne spotkania mniejszej wagi, cała krew, wylana po bohatersku do Śródziemnego Morza, nie splamiła ani jedną smugą purpury głębokiego lazuru klasycznych wód.Można oczywiście dowodzić, że bitwy ukształtowały przeznaczenie ludzkości.Kwestia, czy ukształtowały je dobrze, pozostałaby jednak otwarta.Ale nie warto chyba tego roztrząsać.Bardzo być może, iż gdyby bitwa pod Salaminą nigdy się nie odbyła, oblicze świata byłoby bardzo zbliżone do dzisiejszego, które zostało ukształtowane przez słabe natchnienie i krótkowzroczny ludzki trud.W następstwie długoletnich, nieszczęsnych doświadczeń wypływających z cierpienia, zła, hańby i napastliwości narody ziemi rządzone są głównie przez strach, tego rodzaju strach, który za pomocą taniego krasomówstwa łatwo przemienić we wściekłość, nienawiść i gwałt.Niewinna, naiwna trwoga była przyczyną wielu wojen.Oczywiście nie trwoga przed samą wojną, którą wskutek ewolucji uczuć i idei zaczęto w końcu uważać za na wpół mistyczny i chlubny obrzęd o pewnego rodzaju ustalonym przez zwyczaj rytuale i przedwstępnych zaklęciach; zatraciło się w nich pojęcie o jej rzeczywistej naturze.Aby zrozumieć prawdziwą istotę, siłę, prawdziwą moralność wojny jako przyrodzonej funkcji ludzkości, trzeba mieć pióra zatknięte we włosach ł kółko w nosie albo — jeszcze lepiej — spiłowane zęby i wytatuowaną pierś.Powrót do tego rodzaju ozdób pełnych prostoty jest, niestety, niemożliwy.Jesteśmy przykuci do rydwanu postępu.Niepodobna się cofnąć; i jak chciał zły los, nasza cywilizacja, która uczyniła tak wiele dla wygody i przyozdobienia naszych ciał oraz dla podniesienia naszego ducha, sprawiła, że zabijanie uznane przez prawo stało się najniepotrzebniej w świecie strasznie kosztowne.Sprawę doskonalenia zbrojeń podjęły rządy na tej cierni z nerwowością i bezmyślnym pośpiechem, a tymczasem właściwa droga leżała wyraźnie przed nami i trzeba było tylko trzymać się jej ze spokojną stanowczością.Czuwanie po nocach i uczony trud pewnej kategoria wynalazców należało wynagradzać zaszczytami, hojną ręką, jak wymagała tego sprawiedliwość, a ciała rzeczonych wynalazców należało wysadzać w powietrze za pomocą ich własnych udoskonalonych środków wybuchowych oraz ulepszonej broni, i to z jak największym rozgłosem, co zalecała zwykła przezorność.Za pomocą powyższej metody zapał do badań w tym kierunku zostałby powściągnięty bez naruszenia świętych przywilejów nauki.Wskutek braku chłodnej rozwagi u naszych przewodników i władców nie poszło się tą drogą; poświęcono metodę piękną i prostą nie osiągając żadnych realnych korzyści.Skromny umysł nie może się oprzeć uczuciu głębokiej goryczy na myśl, ze w bitwie pod Akcjum — która rozgrywała się o stawkę nie mniejszą niż panowanie nad światem — flota Cezara Oktawiana i flota Antoniusza, włączając w to eskadrę egipską i galerę Kleopatry o purpurowych żaglach, kosztowały przypuszczalnie mniej od dwóch współczesnych pancerników, czyli według żargonu współczesnych książek marynistycznych, dwóch wielkich jednostek bojowych.Ale żaden prostacki żargon książkowy nie zasłoni powyższego faktu, który martwi niechybnie każdego ekonomistę o zdrowych poglądach.Nie zanosi się na te, aby Morze Śródziemne było kiedy świadkiem bitwy o donioślejszych następstwach; ale gdy przyjdzie czas na drugą bitwę historyczną, dno tego morza wzbogaci się, jak nigdy, mnóstwem poszarpanego żelastwa, opłaconego prawie na wagę złota przez obałamucone narody zamieszkujące wyspy i kontynenty naszej planety.XXXVIIISzczęśliwy, kto, jak Ulisses, odbył podróż bogatą w przygody; a nie ma morza tak sprzyjającego awanturniczym podróżom jak Morze Śródziemne — morze wewnętrzne, które starożytni uważali za takie rozległe i pełne cudów i przerażających zjaw, bowiem tylko my sami, powodowani śmiałością naszego ducha i drżeniem naszych serc, jesteśmy jedynymi twórcami wszystkich cudów i całej romantyczności świata.Nie dla kogo innego, tylko dla śródziemnomorskich żeglarzy jasnowłose syreny śpiewały wśród czarnych skał zanurzonych w białej pianie; dla nich tajemnicze głosy mówiły w ciemności nad biegnącą rafą — groźne, uwodzicielskie lub prorocze, niby ów głos słyszany na początku ery chrześcijańskiej przez dowódcę afrykańskiego statku w zatoce Syrta, której spokojne noce pełne są dziwnych szeptów i przelatujących cieni.Ów głos zawołał żeglarza po imieniu rozkazując mu, aby szedł i oznajmiał wszystkim ludziom, że wielki bóg Pan umarł.Lecz wspaniała legenda Morza Śródziemnego, przechowana w tradycyjnych pieśniach i historii, żyje w naszych duszach, urokliwa i nieśmiertelna.Tajemnicze i groźne morze z wędrówek chytrego Ulissesa, wzburzone od gniewu olimpijskich bogów, dające na swych wyspach przytułek wściekłości dziwnych potworów i podstępom dziwnych kobiet; ów szlak bohaterów i mędrców, wojowników, piratów i świętych, morski warsztat pracy kartagińskiego kupiectwa i jezioro służące dla przyjemności rzymskich cezarów — domaga się czci każdego marynarza jako historyczna siedziba tego ducha, który rzucił otwarte wyzwanie wielkim wodom naszej ziemi i który jest istotą marynarskiego zawodu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl