[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .W kilku zdaniach opowiedziaÅ‚a otwarzach ze zdjęć i o teorii Bauera dotyczÄ…cej trzyosobowychgrup Rumunów, którzy porzucili w piÄ™ciu europejskich mias-tach sto dziewięćdziesiÄ…t czworo dzieci. Brzmi to ciekawie, ale nie rozumiem, na czym polegaproblem powiedziaÅ‚ Ågestam i wskazaÅ‚ gÅ‚owÄ… Bauera. Problem polega na tym, że warunkiem przyszÅ‚ej współ-pracy jest zachowanie wszystkiego w tajemnicy. W tajemnicy? Tak.To coÅ› w rodzaju ultimatum i dlatego wolÄ™, żebyÅ› to typodjÄ…Å‚ decyzjÄ™.Bauer nie zrozumiaÅ‚ oczywiÅ›cie ani sÅ‚owa z tego, copowiedziaÅ‚a Hermansson. Chodzi o utrzymanie dobrych stosunków miÄ™dzy SzwecjÄ… aobcym paÅ„stwem.Bauer domyÅ›liÅ‚ siÄ™, że powinien powiedzieć coÅ› wiÄ™cej. Chodzi o utrzymanie dobrych stosunków Niemiec z obcympaÅ„stwem.To samo dotyczy także Norwegii, WÅ‚och i Danii.Bauer powtórzyÅ‚ po prostu sÅ‚owa, które wczeÅ›niej wypo-wiedziaÅ‚a Hermansson.DodaÅ‚, że wszystko, o czym bÄ™dÄ… rozmawiać, musi zostać wtym pokoju.I dlatego nie ma mowy o jakimkolwiekdochodzeniu wstÄ™pnym. Nie rozumiem, o czym pan mówi.Udam, że nawet tego niesÅ‚yszaÅ‚em.Kiedy Ågestam otwieraÅ‚ drzwi, miaÅ‚ zaczerwienionÄ… twarz.Inadal taka byÅ‚a. JeÅ›li doszÅ‚o do przestÄ™pstwa, moim obowiÄ…zkiem jestwszcząć dochodzenie.Kiedy Hermansson weszÅ‚a do pokoju i powiedziaÅ‚a, że czujedym, Grens nadal staÅ‚ w tym samym miejscu.CieszyÅ‚ siÄ™, żerozmowa zostaÅ‚a przerwana.ByÅ‚ niewyspany, a z powodustanu, w jakim znajdowaÅ‚a siÄ™ Anni, nie miaÅ‚ siÅ‚y kłócić siÄ™dalej.A przecież zazwyczaj byÅ‚o inaczej, bo w jego piersi tkwiÅ‚silnik, który ciÄ…gle siÄ™ obracaÅ‚ i napÄ™dzaÅ‚ go do pracy.SpojrzaÅ‚ na Ågestama.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ na myÅ›l o tym, co w Ågestamie uważaÅ‚ zazbyt poprawne i niezbyt elastyczne, bo przecież elastycznośćpojawia siÄ™ wraz z wiekiem. ChciaÅ‚bym coÅ› wyjaÅ›nić.Moim obowiÄ…zkiem jest wszcząć dochodzenie.Bauer wiedziaÅ‚, że na poczÄ…tku prokurator musiaÅ‚ takzareagować. Mam przy sobie nawet usprawiedliwienie ze strony kraju,który jest odpowiedzialny za.powstaÅ‚Ä… sytuacjÄ™.OtrzymaÅ‚emteż gwarancjÄ™ pewnych dziaÅ‚aÅ„ na korzyść dzieci.PodniósÅ‚ teczkÄ™ i uderzyÅ‚ w niÄ… dÅ‚oniÄ…. Ale niezbÄ™dne jest caÅ‚kowite milczenie.Ågestam spojrzaÅ‚ na Bauera, potem na teczkÄ™, a w koÅ„cuznowu na Bauera. Nie mogÄ™ umorzyć dochodzenia w sprawie podejrzenia ohandel ludzmi, chyba że nie uda siÄ™ udowodnić, iż doszÅ‚o doprzestÄ™pstwa.Grens nadal uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ na myÅ›l o poprawnoÅ›ci proku-ratora.Stawiam twojÄ… mÅ‚odość przeciwko doÅ›wiadczeniustarego komisarza.ByÅ‚ zadowolony, że napiÄ™cie, do jakiegodoszÅ‚o, chwilowo go nie dotyczyÅ‚o. W takim razie dziÄ™kujÄ™ za poÅ›wiÄ™cony mi czas.Bauer nie wypowiedziaÅ‚ tych słów sarkastycznym tonem.PodaÅ‚ wszystkim rÄ™kÄ™ i ruszyÅ‚ w stronÄ™ drzwi. Nie mam tu wiÄ™cej nic do zaÅ‚atwienia.***Leo poruszaÅ‚ siÄ™ teraz coraz wolniej.Jannike caÅ‚y czas powtarzaÅ‚a, że nie wolno mu zasnąć, bomusi mieć siÅ‚Ä™, żeby doprowadzić ich z powrotem na staremiejsce.OpuÅ›cili dziedziniec szkolny i przeszli przez trawnikprzy szpitalu, a potem szli alejkami dla pacjentów i personelumedycznego przez pusty teren wokół szpitala Å›w.Jerzego.PrzeciÄ™li ulicÄ™ Lindhagensgatan i teren z pustymi biurowcami,jak również fragment ulicy, gdzie od kilku lat, z przerwami,prowadzono roboty drogowe.Szli chronieni przez ciemność wkierunku dzielnicy mieszkaniowej przy ulicy Kristine-bergsgatan.Liceum znajdujÄ…ce siÄ™ przy placu Thorildsplan byÅ‚o zbu-dowane z żółtej cegÅ‚y i wyróżniaÅ‚o siÄ™ swym wyglÄ…dem wÅ›róddomów czynszowych.Na każdej kondygnacji Å›wieciÅ‚o siÄ™ Å›wiatÅ‚o, bo część szkółbyÅ‚a otwarta także wieczorem.TrwaÅ‚y tam kursy i spotkania.Leo zatrzymaÅ‚ siÄ™ przy drzwiach we wschodnim skrzydlebudynku.ZwykÅ‚y zamek, który otworzyÅ‚ pierwszym kluczem,jaki wpadÅ‚ mu do rÄ™ki.Schody prowadzÄ…ce w dół zrobione byÅ‚yz betonu, a stopnie pomalowane na zielono.W Å›rodku byÅ‚ociepÅ‚o, pachniaÅ‚o olejem opaÅ‚owym i gazem.Jannike rozejrzaÅ‚asiÄ™ po kotÅ‚owni i po chwili przestaÅ‚a trząść siÄ™ z zimna.Niezdążyli ubrać siÄ™ na tak silny mróz, mieli zaczerwienione palceu rÄ…k i sztywne palce u stóp chronione tylko cienkimi butami.Jannike znowu zaczęła czuć, że sÄ… zdrÄ™twiaÅ‚e: najpierw jakzwykle lekki ból, a potem ból na zmianÄ™ z ciepÅ‚em.Nigdy wczeÅ›niej nie byÅ‚a w pomieszczeniu rozÅ›wietlonym takdużą liczbÄ… kolorowych lampek.Mocno podtrzymywaÅ‚a Lea.ByÅ‚ już bardzo sÅ‚aby i wkrótce leki powalÄ… go caÅ‚kowicie.Jednak nie wahaÅ‚ siÄ™ ani przez chwilÄ™, wiedziaÅ‚, dokÄ…d iść.OtworzyÅ‚ kolejne drzwi znajdujÄ…ce siÄ™ za skupiskiem poÅ‚ys-kujÄ…cych, kolorowych diod, zeszli kolejnymi schodami w dół,jedna kondygnacja, potem druga, aż znalezli siÄ™ na poziomiepiwnic.Ostatnie drzwi prowadziÅ‚y już bezpoÅ›rednio do tuneli.UmocowaÅ‚ lampkÄ™ na czole i poprosiÅ‚ Jannike, żeby zrobiÅ‚ato samo.Betonowa rura byÅ‚a tu węższa niż gdzie indziej, miaÅ‚aÅ›rednicÄ™ półtora metra.Brodzili w wodzie i bÅ‚ocie.W Å›rodkupachniaÅ‚o czymÅ› kwaÅ›nym.Przesuwali w mÄ™tnej wodzie stopy,które przedtem byÅ‚y przemarzniÄ™te, a potem rozgrzaÅ‚y siÄ™ wkotÅ‚owni.DwieÅ›cie pięćdziesiÄ…t metrów dalej, na drugim koÅ„cukorytarza, natrafili na metalowe drzwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|