[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Mężczyzna spieszył się, dłużej czekać nie zamierzał.- Jeżeli nie możesz powiedzieć od razu, to lepiej.- Przecież pokazuję - przerwał mu Mattis porywczo.- Co?- Widzisz, co pokazuję?- Las.- Nie cały las - zauważył Mattis patrząc na osiki.- Myślę, że wiem, o co ci chodzi - odpowiedział rozmówca wyraźnie zmieszany.“Ten też jest rozgarnięty” - pomyślał Mattłs.- Bystry jesteś - zauważył.- Teraz będzie mi łatwiej.Chłop nie zdawał sobie sprawy, że został obdarzony wielką pochwałą.Obecnie Mattis troszczył się jedynie o to, żeby właściwie dobrać słowa.- Widzisz obie? - zapytał bardzo z siebie zadowolony.- Tak.- Ale czy widzisz, co piorun zrobił z jedną?- Naturalnie.Mattis miał utorowaną drogę.- Więc kto to jest?Zaledwie mężczyzna usłyszał pytanie, od razu zmienił taktykę i zamilkł.- Nie pamiętam - odpowiedział niechętnie.Mattis czekał.Ten człowiek wiedział aż nadto dobrze.Dlatego nie chciał nic powiedzieć.- Pewno ta, co teraz siedzi w domu? Ledwo wymówił te słowa, przeraził się - to grzech.Popełnił rzecz straszną, dobrze o tym wiedział.- Kto taki? - kosiarz nic nie rozumiał.Potworna chwila dla Mattisa.Kto taki? Kto taki? Nawet nie śmiał o tym pomyśleć.- Nie, nie! - krzyknął przerażony.- Wcale tak nie myślałem, jak ty sądzisz! Ona siedzi w domu i gotuje kawę, nic więcej! Siedzi w domu i gotuje kawę jak każda inna!Mężczyzna podniósł się z kamienia, wyraźnie nie chciał dłużej tego słuchać.- Tak, tak, muszę iść do domu.Wiesz; jutro też dzień!Mattis nie mógł oprzeć się pokusie.Był już zbyt bliski wyjaśnienia tajemnicy.Musiał spróbować wybiegu.- Czy każda z nich oddzielne ma imię?- Nie wiem.Mężczyzna odpowiedział tonem tak ostrym, że od razu przeciął rozmowę.Po czym odszedł.Mattis pozostał na miejscu dalej pogrążony w niepewności, a do tego jeszcze przerażony własnymi słowami.Nie miał odwagi ponownie zapytać kogokolwiek o tę sprawę.26Mattis w głębi duszy żywił przekonanie, że chodziło o Hege, że osika Hege została rażona piorunem.Hege była starsza i w ogóle! Zresztą on o tych myślach nic wiedzieć nie chciał, w podobnych chwilach jakby jakiś nikczemnik myślał za niego.- Teraz żyjemy w niepewności - powiedział do siostry - oboje, ty i ja.- Dlaczego? - zapytała Hege, która przez całe życie zdążyła przywyknąć do tego rodzaju rozmów z Mattisem.- Nie mogę powiedzieć, ale to jest okropne.Powiedziałem: “w niepewności", ale myślałem o czymś dużo straszniejszym.- O, poradzimy sobie nie gorzej jak dotychczas.Dostaję więcej zamówień, niż mogę wykonać.Hege naturalnie myślała tylko o utrzymaniu domu.- Mówisz o pieniądzach na jedzenie?- Jestem zmuszona do tego.Mattis, przygnębiony, miał wrażenie, że dziwny mrok gęstnieje wokół siostry.Musiał ją ostrzec.- Pamiętasz zastrzelonego ptaka?- Oczywiście.- To nie tylko o niego chodzi!Hege czekała w milczeniu.- To chodzi o jedno z nas, tak uważam! - powiedział z naciskiem.- Cokolwiek się zdarzy, wszystko będzie dobrze - odparła Hege, byle coś powiedzieć, a potem, obrzuciwszy Mattisa przelotnym spojrzeniem dodała: - ostatnio tak dużo myślisz, Mattis, że wprost cię nie poznaję.Stwierdzenie to ucieszyło go niezmiernie.Hege umiała sprawić innym przyjemność, jeśli chciała.Mattis musiał odejść, aby się nacieszyć swoją radością.Kiedy tak siedział w samotności, nagle przyszło mu do głowy: “O tym nie pomyślałem! Jeżeli ona byłaby tym ptakiem, co stanie się ze mną?! Wcale o tym nie myślałem! Ale chociażbym myślał - i tak będzie bardzo źle!"Trzeba czym prędzej zapomnieć! Mattis wrócił do siostry z oświadczeniem:- O tej sprawie nie będziemy więcej mówili.- Jestem tego samego zdania - odparła Hege.27Mattis łatał i naprawiał swoją łódkę, w końcu doprowadził ją do stanu używalności.Tego lata często wypływał na jezioro, łowił drobne rybki, najczęściej jednak bez określonego celu zapuszczał się ku dalekim i nie znanym sobie brzegom.Z wiosłowaniem nie miał trudności: myśli Mattisa skupiały się bezpośrednio na wiosłach, nie płatały mu figli jak zwykle przy pracy na lądzie.Mattis czuł się teraz jakoś inaczej na jeziorze.Wypatrywał Inger i Anny na rozległej tafli wodnej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|