[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dał do zrozumie­nia, że wszystko potoczyłoby się szybciej, gdyby generał napi­sał w liście, że jest jednym z członków załogi Newtona.Ojciec Święty z przyjemnością przyjmie go następnego dnia przed południem.Drzwi do papieskiej komnaty otworzyły się i stanął w nich znany generałowi ksiądz.Uścisnął rękę O'Toole'a i obaj spoj­rzeli w stronę drzwi, w których ukazał się papież.Jan Paweł V zbliżył się do nich i wyciągnął rękę do generała.Kosmonauta odruchowo przyklęknął i ucałował papieski pierścień.- Ojcze Święty - szepnął onieśmielony - dziękuję za to spotkanie.To dla mnie wielki zaszczyt.- Dla mnie też - rzekł papież płynną angielszczyzną.­Z dużym zainteresowaniem śledziłem przygotowania do wypra­wy.Zaprosił generała do swojej kancelarii.W rogu stało wielkie biurko, nad którym wisiał portret jego poprzednika, Jana Pawła IVPapież usiadł na kanapie i poprosił, aby O'Toole zajął miej­sce obok.Z okien roztaczał się wspaniały widok na watykańskie ogrody.W oddali O'Toole dostrzegł muzeum, w którym poprze­dniego dnia spędził kilka godzin.- Napisał pan w liście - zaczął papież nie zaglądając do notatek - że chciałby pan porozmawiać ze mną o pewnych “sprawach teologicznych".Rozumiem, że ma to związek z pańską misją.O'Toole spojrzał na siedemdziesięcioletniego Hiszpana.Pa­pież był ciemnoskórym mężczyzną o ostrych rysach twarzy i dobrotliwych oczach.On z pewnością nie chce tracić czasu, po­myślał generał przypominając sobie niedawno przeczytany ar­tykuł, w którym wysocy dostojnicy kościelni chwalili papieża za “niezwykłą aktywność".- Tak, Ojcze Święty - powiedział.- Wezmę udział w wyprawie, która może okazać się najważniejszym przedsię­wzięciem w historii ludzkości.Są sprawy, o których chciałbym z Waszą Ekscelencją porozmawiać jako katolik.Nie spodziewam się odpowiedzi na wszystkie pytania, ale może uzyskam jakieś ogólne wskazówki.Papież przyzwalająco skinął głową.- W świetle istnienia Ramów nie wiem, co myśleć o odku­pieniu.Obawiam się, że stanowi to jedynie część większego pro­blemu.Papież uniósł brwi ze zdziwieniem; najwidoczniej O'Toole nie wyraził się dostatecznie jasno.- Nie chodzi mi o to, czy Bóg stworzył Ramów - dodał szybko generał - to jestem wstanie zrozumieć.Ale czy ich cy­wilizacja przeszła podobną drogę do naszej, żeby w pewnym momencie ich grzechy musiały zostać odkupione? I jeżeli tak, to czy dla odkupienia grzechów Bóg zesłał im ich “własnego" Je­zusa? Czy znaczy to, że ludzkość jest powielanym we wszech­świecie ewolucyjnym paradygmatem?Ojciec Święty uśmiechnął się szeroko.- Na Boga, generale, nie potrafię od razu udzielić odpowie­dzi na pańskie pytanie.Nasi teologowie od ponad dwudziestu lat głowią się nad podobnymi zagadkami, a z chwilą odkrycia dru­giego statku kosmicznego prace te stały się jeszcze bardziej in­tensywne.- Ale, jeśli wolno spytać, co Wasza Ekscelencja myśli o tym prywatnie? - O'Toole nie dawał za wygraną.- Czy istoty, które zbudowały te ogromne statki, także popełniły grzech pier­worodny? Czy historia Jezusa jest przypisana tylko do Ziemi, czy też jest nieodłącznym, niezbędnym do zbawienia elementem wszystkich cywilizacji?- Nie wiem - powiedział papież po dłuższym milcze­niu.- Czasem nie potrafię wyobrazić sobie innych istot obda­rzonych inteligencją.Jednak gdy uświadamiam sobie ich istnie­nie, głowię się nad teologicznymi zagadkami.Wydaje mi się, że Ramowie na początku także mieli do czynienia z Bogiem i że w pewnym momencie Bóg zesłał Jezusa.- Papież przerwał i spojrzał na generała.- Tak - ciągnął cicho - powiedziałem: Jezusa.Spytał pan, w co wierzę osobiście.Dla mnie Jezus jest zarówno Zbawicielem, jak i Synem Bożym.To On został zesła­ny Ramom, choć pod inną postacią.Twarz O'Toole'a rozpromieniła się.- Ja też tak myślę, Wasza Ekscelencjo! - powiedział.­Dlatego wszystkie istoty rozumne łączy wspólne doświadczenie duchowe.i w pewnym sensie, zakładając, że Ramowie i inni także zostali zbawieni, wszyscy jesteśmy braćmi.Powstaliśmy z tych samych atomów.Znaczy to, że Niebo jest nie tylko dla ludzi, ale dla wszystkich istot, które zrozumiały i przyjęły Do­brą Nowinę.Papież się uśmiechnął.- Nie wszyscy teologowie zgodziliby się z panem.Wewnątrz samego Kościoła istnieje wiele różnych wykładni na temat Ra­mów.- Wasza Ekscelencja mówi zapewne o tych, którzy opiera­ją się na słowach świętego Michała ze Sieny?Papież skinął głową.- Jeżeli chodzi o mnie - powiedział O'Toole - uważam, że niedopuszczalna jest taka interpretacja słów świętego Micha­ła, według której statek kosmiczny był niczym prorok Izajasz czy Eliasz przepowiadający powrót Chrystusa.Święty Michał po pro­stu tłumaczył jeden ze sposobów, w jaki można odczytać poja­wienie się Ramy.Papież znów się uśmiechnął.- Muszę wyznać, że ja także dużo o tym myślałem.Ale wi­dzę, że moje informacje o panu były niepełne.Pańska wiara i oddanie Kościołowi były mi znane, ale nie miałem pojęcia, że interesuje się pan teologią.- Chcę się upewnić, że będę postępować zgodnie z wolą Bożą.Dlatego do wyprawy przygotowuję się wszechstronnie, stąd moje zainteresowania jej wymiarem duchowym.­O'Toole przerwał na chwilę.- Wasza Świątobliwość, czy po zbadaniu wyników pierwszego spotkania ze statkiem kosmicz­nym teologowie doszli do jakichś konkretnych wniosków?Jan Paweł V przecząco pokręcił głową.- Właściwie nie.Jedynie jeden z moich arcybiskupów, które­go wiara niekiedy zaślepia zdrowy rozsądek, powiedział, że sy­metryczna struktura wnętrza statku przypomina świątynię.Może ma rację, nie wiadomo.Nie znaleźliśmy nic, co świadczyłoby o życiu duchowym istot, które zbudowały ten statek.- Ależ to wspaniałe! - rzekł O'Toole.- Nigdy przedtem o tym nie myślałem.A to by dopiero było, gdyby statek był świą­tynią! Ale David Brown by się wściekł! - ucieszył się generał.­Doktor Brown uważa, że biedny ludzki umysł nigdy nie pojmie, dlaczego skonstruowano ten wielki statek, bo inżynieria Ramów, w porównaniu z naszą, jest niezwykle zaawansowana.Twierdzi także, że Ramowie na pewno nie wyznają żadnej religii.Uważa, że wiarę i wszelkie przesądy Ramowie porzucili tysiące lat przed­tem, zanim byli w stanie zbudować coś tak wspaniałego.- Doktor Brown jest ateistą, prawda? - spytał papież.O'Toole skinął głową.- Zatwardziałym.Uważa, że wiara utrudnia poprawne rozu­mowanie.Każdego, kto się z nim nie zgadza, uważa za skończo­nego idiotę.- A reszta załogi? Czy także przychyla się do opinii dokto­ra Browna?- On o swoim ateizmie mówi najgłośniej, choć podejrze­wam, że Wakefield, Tabori i Turgieniew w zasadzie się z nim zga­dzają.Natomiast mam wrażenie, że nasz dowódca, generał Bo­rzow, ma życzliwy stosunek do wiary, zresztą jest to charaktery­styczne dla ludzi pamiętających czasy Chaosu.W każdym razie Walerij często zadaje mi pytania dotyczące Boga.Generał O'Toole przerwał, zastanawiając się nad postawą po­szczególnych członków załogi Newtona wobec wiary.- Europejki, czyli des Jardins i Sabatini są katoliczkami, choć nie praktykują [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl