[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zraniony wycofał się, aby osobiście zgłosić królowi najazdRzymian.Krassus zaś, szybko przeciągnął na swą stronę miasta, zwłaszczagreckie, wśród nich jedno zwane Niceforium.Liczni bowiem osadnicy,potomkowie Macedończyków i innych Greków, którzy z nimi wyprawiali siędo Azji, uciskani przemocą [barbarzyńców] pokładali wielkie nadzieje wRzymianach jako przyjaciołach Greków i chętnie przechodzili na ich stronę.Natomiast mieszkańcy Zenodotion pod pozorem przystąpienia do buntuściągnęli paru Rzymian, a kiedy ci pojawili się w mieście, pojmali ich izgubili, za co zostali wygnani ze swych siedzib.Poza tym Krassus ani niedoznał, ani nie zadał poważnego ciosu w tym czasie.Z pewnością podbiłby iinne okolice z tej strony Tygrysu, gdyby wyzyskał pod każdym względemswój szybki atak i przerażenie barbarzyńców, a nadto przezimował tam,gdzie był, nie spuszczając oka z okolicy.Tymczasem zajął tylko temiejscowości, które mógł podbić nagłym napadem, i nie zwracał uwagi anina resztę, ani na zdobyte miejsca.Zniechęcony zwłoką w Mezopotamiipragnął łatwego życia w Syrii.W ten sposób dał Partom czas naprzygotowanie się i nękanie żołnierzy pozostawionych w ich kraju.To stało się początkiem wojny Rzymian z Partami.Mieszkają oni zaTygrysem przeważnie w twierdzach i warowniach, ale też i w miastach,między innymi w Ktezyfoncie, gdzie mają pałac królewski.Ród ich istniałchyba i u starożytnych barbarzyńców i tę nazwę mieli właśnie za królestwaperskiego.Jednakże podówczas zamieszkiwali tylko małą część kraju i niezdobyli władzy poza własnymi granicami.Z czasem panowanie Persówupadło, a macedońskie doszło do rozkwitu; spadkobiercy Aleksandrapowaśnieni ze sobą odcinając sobie różne posiadłości ustanowili odrębnemonarchie.Wtedy to Partowie po raz pierwszy osiągnęli znaczenie zapewnego Arsacesa, któremu pózniejsi królowie zawdzięczali swój przydo-mek Arsacydów.Szczęśliwym zdarzeniem zdobyli cały sąsiedni kraj, opa-nowali Mezopotamię przy pomocy satrapii: w końcu doszli do tak wielkiejsławy i potęgi, że wtedy wojowali nawet z Rzymianami.Do dziś zawszeuchodzą za ich godnych przeciwników.Bezsprzecznie są grozni w działa-niach wojennych, niemniej sława przewyższa ich osiągnięcia.Nie zdobyli nicna Rzymianach, a do tego utracili pewne części swoich posiadłości.Dotądnie zostali ujarzmieni, nawet do dziś jeszcze nie dają za wygraną na wojnach, które z nami prowadzą, ilekroć się w nie uwikłają.Wielu jużpisało o ich pochodzeniu, o kraju i swoistych zwyczajach i nie zamierzamtego powtarzać.Opiszę ich uzbrojenie i sposób wojowania.Szczegóły tewiążą się z obecnym opowiadaniem, gdyż doszliśmy do tego punktu, wktórym jest to na miejscu.Partowie nie używają tarcz.Siły ich składają się złuczników jadących na koniach i kopijników, przeważnie w pełnymuzbrojeniu.Piechota ich jest szczupła, złożona ze słabszych ludzi.Ale i oniwszyscy są łucznikami.Zaprawiają się od chłopięctwa, a klimat i charakterkraju pomaga im w uprawianiu łucznictwa i jezdziectwa.Kraj przeważnierówninny jest świetny dla hodowli koni i posiada doskonałe warunki dojazdy wierzchem.W każdym razie na wojnach prowadzą ze sobą całe stadakoni, co pozwala im je zmieniać; mogą nagle z daleka nadjeżdżać i znienackagdzieś daleko się wycofywać.Powietrze jest tam bardzo suche, bez odrobinywilgoci i utrzymuje ich cięciwy silnie napięte.Wyjątek stanowi ciężka zima.Dlatego wtedy nie podejmują nigdzie wypraw.W innej porze roku są bardzotrudni do zwalczenia w swoim własnym i podobnym do niego kraju.Dziękiprzyzwyczajeniu mogą znosić największe upały.Odkryli wiele środkówprzeciw pragnieniu i trudnościom związanym ze zdobyciem wody do picia.Ztego też względu mogą łatwo odeprzeć najezdzców, którzy wtargną do ichkraju.Na zewnątrz tej ziemi poza Eufratem, raz lub dwa razy doszli doprzewagi w pewnych bitwach i w nagłych napadach.Nie stać ich jednak nanieprzerwane i nieustanne wojowanie z jakimś narodem.Wtedy bowiemspotykają się z całkiem obcymi warunkami terenu i klimatu, a nadto nieprzygotowują sobie zapasów żywności i żołdu.Tak się przedstawiają sprawy u Partów.Kiedy Krassus wtargnął doMezopotamii, jak powiedziano, Orodes wyprawił posłów do niego w Syrii,by go obwinić za napad i poznać przyczyny wojny.Jednocześnie wysłałSurenasa z wojskiem do zajętych i zbuntowanych krain.Zamierzał bowiemosobiście poprowadzić wyprawę przeciwko tej części Armenii, która niegdyśnależała do Tygranesa; zależało mu na tym, aby Artabadzes, syn Tygranesa,ówczesny król tego kraju, nie posłał żadnej pomocy Rzymianom z obawy owłasną ziemię.Krassus oświadczył, że poda mu przyczyny w Seleucji (jest tomiasto w Mezopotamii, które nawet obecnie ma bardzo liczną ludnośćgrecką).A jeden z Partów uderzając dłoń lewej ręki palcami drugiejzauważył:  Raczej tu wyrosną włosy, niż pojawisz się w Seleucji".Nastąpiłazima, w której Gnejusz Kalwinus i Walerius Messala zostali konsulami.Pojawiły się wtedy w Rzymie liczne znaki, widziano sowy i wilki, wyły psygrasujące dokoła, niektóre święte posągi się pociły, inne poraził piorun [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl