[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- George zginął w tragicznym karambolu na autostradzie niedaleko McAlester, jakiś rok temu.- Skąd ty to wszystko wiesz? - zapytała Della.- Spotyka­my się zaledwie od czterech dni.I, dobry Boże, nikt do tej pory mi nie powiedział, że George nie żyje.Nie otrzymałam nawet żadnego listu od jego matki.Shearson wzruszył ramionami, ale ani trochę nie rozluźnił uścisku wokół jej talii.- Wiem wszystko to, co powinienem wiedzieć.Jestem bar­dzo wpływowym człowiekiem, Delio, a wpływowi ludzie mu­szą się mieć na baczności przed słodziutkimi kurewkami o wielkich cycach.Ale nie, ty jesteś inna.Masz niewyparzony język i nie pozwalasz się traktować jak śmieć.Bardzo cię polubiłem.Przede wszystkim dlatego poprosiłem moich przy­jaciół z FBI o przekazanie mi kilku informacji o tobie.Uczy­nili to z przyjemnością.Della spojrzała na wciąż obejmującą ją rękę.- Chcesz, żebym zrezygnowała z pracy w gazecie? Pokiwał głową.- Ale co mi to da? Co będę z tego miała? Przecież zabawa z funduszem interwencyjnym nie jest żadną karierą.Co bę­dzie, kiedy kryzys się skończy?- Zupełnie nic.Fundusz tego rodzaju może osiągnąć jakieś trzysta milionów dolarów.Może jeszcze więcej.Ty, ja i Alan Hedges zabierzemy sobie z tego tylko procenty.Możesz zaro­bić na tym, no, powiedzmy, jakiś milion dolarów, z dużym hakiem.- Milion z hakiem? Milion dolarów?- Tak, dobrze usłyszałaś.Taka jest moja oferta.Jeśli jej jednak nie przyjmiesz, nie masz prawa napisać ani słowa o Pomocy dla Dotkniętych Zarazą Zbożową w tym swoim “Kansas City Herald-Examiner”, ani przekazać niczego pis­makom z innych gazet.Wszystkie informacje, jakie tu usły­szałaś, przekazałem ci w zaufaniu, ponieważ lubię cię i ponie­waż myślę, że jesteś osobą godną zaufania.Della milczała.Shearson obserwował ją przez chwilę uważ­nie.Na jego czole błyszczały krople potu.W końcu podniósł się ciężko z fotela i stanął obok niej.- Wiesz, dlaczego cię lubię? - mruknął.- Jesteś sprytną suką.Bardzo sprytną suką.Nawet w tej chwili, wiem dobrze, kombinujesz w tej swojej mądrej główce, jakie rozwiązanie będzie dla ciebie najlepsze.- Obiema rękami schwycił w ra­mionach jej szmaragdową sukienkę i szarpnął w dół, obnaża­jąc piersi Delii.Były białe, duże i ciężkie, i miały delikatne blade brodawki.Shearson wpatrywał się w nie z teatralnym wyrazem twarzy pirata, który właśnie otworzył skrzynię i zna­lazł w niej sztaby złota.- Jesteś sprytna - powiedział.- I cholernie podniecająca.- Zacisnął obie dłonie na jej pier­siach, głęboko wciskając w nie swoje paluchy.Della uniosła głowę i przymknęła oczy, a Shearson Jones pochylił się i zaczął całować jej szyję, a potem gryzł ją, pozo­stawiając na skórze czerwone, głębokie ślady.Palcami gwał­townie zabawiał się jej brodawkami, ściskając je, ciągnąc, tocząc pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym tak długo, aż stwardniały i zesztywniały.Ogarniające go pożądanie sprawiło, że ciężko oddychał.Jednak całkiem zgrabnie zrzucił z siebie kamizelkę, rozpiął mankiety od koszuli i wreszcie ściągnął samą koszulę.Pod spodem kryło się potężne cielsko o tłustych piersiach tak dużych, że rozmiarami dorównywały niemal biustowi Delii.Brzuch kołysał się własnym, niezależnym od Shearsona ryt­mem.Mimo swej tuszy senator jeszcze raz pokazał, że jest niezwykle sprawny - w ciągu kilku sekund kilkoma szybkimi ruchami wyskoczył ze spodni i majtek.- I co teraz? - zapytała Della.- Co zamierzasz teraz zrobić?Daleko odkopnął wszystkie rzeczy.Stał przed nią nagi -niczym potężny Budda - blady, owłosiony i wspaniały.Nogi miał szeroko rozstawione, zaciśnięte pięści oparł o uda, spo­między których celowała w Delię purpurowa, potężna, gruba pała.W przeciwieństwie do wielu grubasów, których życie seksualne zanikało wraz ze wzrostem wagi, Shearson Jones ciągle interesował się kobietami, a legendy o rozmiarach jego penisa krążyły szeroko po Waszyngtonie, rozpowszechniane przez te damy, których mężowie najczęściej wysyłani byli przez Departament Rolnictwa w zagraniczne podróże służbo­we, do możliwie odległych krajów.Pani Gene Bolsover powiedziała kiedyś o nim: “jest to jedyny maszt, wobec którego salutuję, niezależnie od tego, czy jest na nim flaga, czy nie”.Shearson ujął Delię pod rękę i przyciągnął do siebie.Suk­nię miała opuszczoną do wysokości talii, lecz tylko przez moment, bo zaraz zsunął ją na podłogę.Della stała teraz przed nim równie naga, nie licząc wąskich, przezroczystych majteczek.Pocałował ją w usta i przyciągnął do swojego miękkiego jak poduszka brzucha.Aż do bólu zaczął ściskać i wykręcać jej piersi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl