[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nieliczni senni contadini i kilka szczebioczących rodzinspalonych słońcem turystów stanowiło cały skład pasażerski.Wczasie godzinnej jazdy do Palermo nikt nie zwrócił najmniejszejuwagi na Zwiętego.Chwila wyjścia z pociągu była pełna napięcia, Nie oczekiwałz całą pewnością powitalnej delegacji mafii, lecz przykrenastępstwa przesadnego optymizmu mogły być zbytdrastyczne, żeby sobie to lekceważyć.Trzymał się blisko rodzinturystów, stosując tę samą technikę, którą wypróbował wCefalu, i mając nadzieję, że każdy, Kto go znał tylko z opisu,pomyśli, że Simon jest jednym z turystów.Lecz jegodalekosiężne spojrzenie nie pochwyciło żadnych oczekujących zpowitaniem lub wałęsających się typów o wyglądziegondolierów Destamia.Zgiełk i wrzawa pościgu widoczniepozostały jeszcze daleko za nim i  jak można było miećnadzieję  rozchodziły się w innych kierunkach.Wyszedłszy ze stacji, dał się prowadzić jaśniejszym światłomi gęstszemu przepływowi przechodniów celem wmieszania siętak jak to możliwe w anonimowy tłum, dopóki prąd ludzki niezawiódł go do zakątka, w którym chciał zniknąć. Była to niewielka, lecz jarząca się światłami trattoria, wktórej wypił pół litra wina i zaopatrzył się w drobne pieniądzena telefon.Połączył się z numerem, który mu podał MarcoPonti, i gdy odezwał się energiczny głos samego detektywa,mimo że brzmiał w nim ostry i nerwowy ton, wiedział, że kartaciągle mu idzie. Pronto! Con chi parlo? Stary przyjaciel  powiedział Zwięty  który mainteresujące wiadomości o pewnych dawniejszych pańskichprzyjaciołach.Kabina telefoniczna jest udoskonaleniem, w dziedziniektórego na Sycylii dokonał się nieznaczny postęp i Zwiętyzdawał sobie sprawę z natychmiastowego zainteresowania sięrozmową, jakie wzbudziła w padrone i wszystkich niczym niezajętych gościach znajdujących się w zasięgu słuchu.Nawetjedno słowo wypowiedziane po angielsku mogło w końcuokazać się fatalne w skutkach. Zwięty!  zatrzeszczało w słuchawce. Co się z panemstało? Gdzie pan jest? Bałem się, że pan nie żyje!Nieprawdopodobnie wielki bugatti, o czym mi doniesiono,został porzucony w okolicy i przyciągnięto go tutaj, do garażupolicyjnego.Szczęśliwym trafem odnalazłem właściciela, którypowiedział mi, że to pan go wynajął.Zaraz, zaraz, ale co panpowiedział o naszych przyjaciołach? Czy ma pan na myśli& Tak.Ten, którego obaj tak bardzo lubimy.Ale niech mipan najpierw powie, gdzie jest samochód? Właściciel przyszedł do kwestury z zapasowymikluczykami i chciał go zabrać, ale nie pozwoliłem, bouważałem, że trzeba najpierw ustalić, co się z panem stało, nawypadek gdyby trzeba go było poddać oględzinom, no i jestpod zamknięciem. Boże! Już chciałem powiedzieć, żeby pan wskoczył wtaksówkę i tu przyjechał, ale przecież bugatti może bardziej sięprzydać.Mam mnóstwo nowin o naszych przyjaciołach,których przekazanie przez telefon zajęłoby zbyt wiele czasu.Nowięc dlaczego nie odpieczętować samochodu i nie przyjechaćnim tutaj? Jestem w restauracji Da Gemma, gdzieś w pobliżu dworca, pan zapewne ją zna.Takie tu zapachy, że aż ślinka micieknie, więc zamówię coś i będę czekał.Ale niech pan siępośpieszy, bo myślę, że w nocy będziemy mieli dużo do roboty.Jedyną odpowiedzią był odgłos energicznie odłożonejsłuchawki.Zwięty uśmiechnął się i wrócił do swego stolika, abyzastanowić się nad menu.Dość czasu upłynęło, przy niemałymwysiłku fizycznym, od jego pikniku z Lily, żeby nabrać apetytu,i szczęśliwie, choć na miarę krajów północnych pora byłapózna, to zgodnie z tradycją południa na kolację bynajmniejnie była wyjątkowa.Skórką chleba gonił na talerzu ostatnie soczyste a smakowitelepre in salmi, gdy usłyszał warczenie nieomylniewydobywające się z rury wydechowej i Ponti wpadł rozchylajączasłonę z plastikowych pasków w drzwiach.Simon dał mu znakręką, zapraszając da zajęcia miejsca z przeciwnej strony stolika,gdzie stał już czysty kieliszek i pełna karafka z winem. Nie przyszedłem tu, żeby pić z panem  rzekł detektywnapełniając sobie kieliszek i wypijając połowę. Wiech panszybko mi powie, co się stało. Między innymi dostałem po głowie, porwano mnie,strzelano do mnie, ścigano wszędzie, a robiła to bandaopryszków, którzy naprawdę muszą żywić urazę do pańskiejwysokiej instytucji.Ale przypuszczam, że pana nie obchodząmoje osobiste powodzenia.Część, która pana zainteresuje, o ilewiem, obejmuje usytuowanie castello, gdzie pan znajdzie, jeśliwyruszy pan dość szybko, piękny dobór prezesów tegotowarzystwa na plenarnym zebraniu razem z samymprzewodniczącym, którego nazwisko, zdaje się, brzmi Pasquale.Mimo że rozmawiali przyciszonymi głosami, które dotrzećmogły tylko do najbliższych stolików, oględne operowaniepewnymi skrótami ciągle wydawało się konieczną ostrożnością. Wiem wszystko o tym zebraniu  rzekł Ponti  wszystko,to znaczy z wyjątkiem miejsca.Gdzie to jest? Nie wiem, w jaki sposób podać panu adres, ale mógłbympana tam zawiezć. Simon napełnił kieliszki. Ale pan mniezdumiewa, zdaje się, że pan więcej wie o tej organizacji, niżwtedy, kiedy rozmawialiśmy ostatni raz.  Powinienem twierdzić, że przeprowadziłem pewneniezwykłe tajne poszukiwania, ale jestem zbyt skromny.Zawdzięczam to wszystko próbce jednego z produktówpozostawionych w pańskim samochodzie, tej, którejprzeznaczeniem było spowodować donośny huk.Pan pamięta,że na plastiku był swego rodzaju podpis.Sam gosfotografowałem i sprawdziłem w kartotece tożsamości,podczas gdy urzędnik był na śniadaniu.Los się uśmiechnął, dlaodmiany, i stwierdziłem, że znaki były zrobione przezmiejscowego kupca nazwiskiem Niccolo, który był oskarżony ohandel podobnymi artykułami już przedtem, ale uszło mu to zbraku dowodów.Przyprowadziłem go sam do biura i udało misię prywatnie z nim porozmawiać. Ale ci ludzie nigdy nic nie powiedzą.Omerta i te rzeczy.Sam mi pan powiedział, że raczej umrą, niż będą mówili. Taka jest zasada.Ale bywa łamana, zwykle przez kobiety.W 1955 roku niejaka Francesca Serio zadenuncjowała czterechtakich handlarzy za usunięcie jej syna z przedsiębiorstwa  nazawsze.Skazano ich na dożywocie.W 1962 roku inna, RosaRiccobono, która straciła męża i trzech synów z powoduwendety tego samego towarzystwa, dała nam listę ponaddwudziestu dziewięciu osób oskarżonych o opanowanie handluw jej miasteczku.Te kobiety, wiedzione miłością lub krzywdą,nie ulękły się kary.Jeśli chodzi o Niccolo, użyłem innegoargumentu.Spłynęło na mnie natchnienie. Coś gorszego niż śmierć? Dla niego tak, bo trwałoby dłużej niż tortura. Niech pan powie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl