[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uważając siebie zanic, pragną, by inni również za takich ich mieli i by gardzili ich czynami.I co więcej, choćby ich ktoś chwalił i wyrażał im uznanie, nie mogą w to uwierzyć.Zdaje sięim niemożebne, by ktoś mógł o nich dobrze mówić. 7.W głębokiej pokorze i cichości żywią wielkie pragnienie, by ich ktoś pouczał dla tymwiększego postępu.Jest to nastawienie zupełnie przeciwne temu, jakie mają dusze, o którychmówiliśmy powyżej.Tamte bowiem chciałyby same wszystkich pouczać, a gdy sięspostrzegą, że inni je pouczają, same niejako wyjmują słowa z ust mówiącego, jak gdyby imbyły już znane.Te zaś dusze, dalekie od pragnienia, by innych nauczać, chętnie zmieniają drogę, jeśli im tokierownicy polecą, ponieważ nie ufają sobie w niczym.Cieszą się, gdy inni są chwaleni, martwią się zaś jedynie tym, że nie służą Bogu tak doskonalejak tamci.O swych sprawach mało wspominają.Uważają je bowiem za tak małe, że nawet przedkierownikiem duchowym wstydzą się o nich wspomnieć.Uważają, że szkoda nawet o nichmówić.Mają raczej chęć wyjawiania swych błędów i grzechów albo tego, co za nie uważają, niżwspominania o swoich cnotach.Skłaniają się więcej ku takiemu kierownikowi duchowemu,który mniej ceni je same i ich stan wewnętrzny.Są to charakterystyczne cechy prostego,szczerego i prawdziwego ducha, ducha miłego Bogu.Mądrość Boża, przebywając w tychduszach pokornych porusza je, skłania do strzeżenia we wnętrzu swych skarbów, awyrzucania na zewnątrz wszelkiego zła.Aaskę tę łącznie z innymi cnotami daje Bóg duszompokornym, pysznym zaś jej odmawia.8.Takie dusze oddałyby krew swego serca temu, kto służy Bogu i uczyniłyby wszystko, comożliwe, by Mu służono.Z pokorą, [pogodą] ducha i z miłością pełną bojazni Bożej znosząswe niedoskonałości.Całą ufność pokładają w Bogu.Niewiele jest takich dusz, które by, jak powiedzieliśmy (3), tą drogą doskonałości podążałyod początku.Raczej mało jest takich, które by nie ulegały wspomnianym słabościom.Dlategoteż, jak to pózniej wykażemy (4), Bóg wprowadza takie dusze w ciemną noc, by je oczyścić ztych wszystkich niedoskonałości i podnieść je wyżej.Rozdział 3O niektórych niedoskonałościach, jakie popełniają początkujący pod wpływem drugiej wadygłównej, którą jest łakomstwo duchowe.1.Wielu początkujących ulega wielkiemu łakomstwu duchowemu, albowiem trudno ichzobaczyć zadowolonymi z tego ducha, jakiego im Bóg daje.Często więc są niezadowoleni iskarżą się, że nie znajdują w rzeczach duchowych takiej pociechy, jakiej by pragnęli.Szukają ustawicznie pociechy i wskazówek duchowych, wynajdują książki i bezustannie jeczytają, by znalezć w nich to, czego pragną.Tym zajęciom poświęcają o wiele więcej czasu aniżeli umartwieniu i wyrobieniu w sobie doskonałego ubóstwa wewnętrznego, które jest tunieodzowne.Nadto jeszcze gromadzą osobliwe obrazy i różańce, wybierając raz te, raz tamteposługując się coraz to innymi.Dziś podoba się im to, jutro znów co innego, przywiązują siędo tego krzyża, bo jest odmienny od innych.Ujrzycie ich obwieszonych agnuskami,relikwiami, to znowu spisem imion świętych, jak dzieci, które ozdabiają się świecidełkami.Najwięcej potępiam w tym usposobienie i skłonność serca, dążącą do posiadania wielu inadzwyczajnych przedmiotów pobożności.Jest to bowiem przeciwne ubóstwu duchowemu.Ubogi duchem patrzy tylko na istotę pobożności, używa tego, co jest konieczne do jejrozbudzenia, zaś zbyt wielka liczba i różnorodność przedmiotów pobożnych męczy go i nuży.Prawdziwa pobożność wypływa z serca i korzysta tylko z tego, co jest w przedmiotachduchowych prawdziwe i istotne.Wszystko zaś inne jest przywiązaniem i oznakąniedoskonałości.By więc postąpić nieco w udoskonaleniu się, należy koniecznie zwalczyć topożądanie.2.Znałem osobę, która przez dziesięć lat z górą posługiwała się krzyżykiem.Był onzwyczajny, zrobiony z poświęconych gałązek spojonych zakrzywionym gwozdzikiem.Nierozstawała się z nim nigdy, lecz nosiła go ustawicznie, dopóki go jej nie zabrałem.A była toosoba inteligentna i rozsądna.Znałem też inną osobę, która modliła się na różańcu zrobionymz kręgowych ości rybich.Nabożeństwo jej nie było'jednak mniej ważne przed Bogiem, gdyżnie zwracała ona uwagi na piękno i wartość różańca.Dusze pragnące postępować drogą pewną nie przywiązują się nigdy do przedmiotówzewnętrznych i nie zaprzątają nimi zbytnio swego serca.Nie pragną widzieć więcej, niżpowinny, a całą uwagę zwracają ku temu, by wiernie służyć Bogu i Jemu się podobać.To jestjedyne ich pragnienie.Chętnie oddają to, co posiadają i z miłości do Boga i bliznich zradością wyzbywają się posiadania doczesnych rzeczy duchowych.Szukają bowiem, jakpowiadam, prawdziwej doskonałości wewnętrznej i chcą zadowolić Boga, a nie siebiesamych.3.Z takich i wielu innych niedoskonałości oczyszcza się dusza całkowicie dopiero wówczas,gdy Bóg wprowadza ją w bierne oczyszczenie (5) owej ciemnej nocy, o której niedługo mówićbędziemy.Zanim to jednak nastąpi, powinna dusza ze wszystkich sił starać się oczyszczaćsiebie i udoskonalać.Tym sposobem zasłuży na to, że Bóg otoczy ją swym staraniem i uleczyją z tego wszystkiego, z czego sama uleczyć się nie zdoła.Jeśliby bowiem sam Bóg nieprzyłożył ręki i nie oczyścił jej w tym ciemnym ogniu, dusza, chociażby nie wiem jak sięwysilała, nie mogłaby się czynnie sama oczyścić ani przysposobić się, choćby w najmniejszejmierze, do boskiego zjednoczenia w doskonałości miłości.Rozdział 4O innych niedoskonałościach, które popełniają początkujący pod wpływem trzeciej wadygłównej, którą jest nieczystość. l.Jeśli chodzi o poszczególne wady główne, to początkujący popełniają o wiele więcejróżnych niedoskonałości niż te, o których tu wspominam.Pomijam je jednak, poruszająctylko ważniejsze błędy, będące początkiem i przyczyną innych.I tak, co do nieczystości (niewspominam tu, czym jest ów grzech u osób duchowych, gdyż mówię tu tylko oniedoskonałościach, z których mają się oczyszczyć w ciemnej nocy) mają początkujący wieleniedoskonałości, które by można nazwać nieczystością duchową.Nie żeby to byłarzeczywiście rozpusta ducha, lecz dlatego, że wywodzi się z rzeczy duchowych.Zdarza się bowiem często, że w samych ćwiczeniach duchowych bez winy duszy budzą się ipodnoszą poruszenia zmysłowości i nieczyste podniety.Zdarza się to nawet wówczas, gdydusza zatopiona jest głęboko w modlitwie lub przystępuje do sakramentu pokuty czyEucharystii.Podniety te, budzące się wbrew woli duszy, wywodzą się z trzech przyczyn.2.Pierwszą przyczyną jest upodobanie natury w rzeczach duchowych.Gdy bowiem duch izmysły doznają zadowolenia w rzeczach duchowych, wtedy również każda niemal cząstkaczłowieka rozkoszuje się w tym stosownie do swej właściwości i uzdolnienia z pewnympokrzepieniem.Duch zwraca się wtedy do pokrzepienia i upodobania w Bogu, to jest dowyższej części.Zmysłowość zaś, czyli niższa część człowieka, zwraca się do upodobania irozkoszy zmysłowej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl