[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- Niemożliwe, żeby coś poszło nie tak.W tym wypadku kwestie bezpieczeństwa będą się odnosić tylko do ludzi wiedzących, gdzie się to odbędzie i kto weźmie udział.Wolelibyśmy nie mieszać w to ani Gardai, ani wojska, ani twojego wywiadu.- A ile w sumie osób będzie zaangażowanych w całą sprawę?- Około trzydziestu.To znaczy łącznie uczestników i obsługi.- No to wybacz, ale taki tłumek nie będzie mógł pojawić się w Irlandii niezauważony.- Mamy już na to bajeczkę, którą w razie czego poda się do prasy, Colm.- Wypróbuj ją wpierw na mnie.- Ekipa filmowa, która kręci film fabularny.- Nie najgorzej - stwierdził O’Brien z uśmiechem.- Jak kogoś rozpoznają, zawsze będzie można powiedzieć, że to aktor, który gra jego rolę.- No, coś w tym rodzaju.- Ale to przecież mogliście zrobić sami.Dlaczego chcecie mnie w to włączyć?- Z kilku powodów.Po pierwsze, chcieliśmy, żebyś wiedział.Potrzebne nam było twoje błogosławieństwo.Po drugie, mamy nadzieję uzyskać przy twojej pomocy pewne przywileje, na które normalna ekipa filmowa nie miałaby szans.Chociażby w kwestii lądowania samolotów, i tak dalej - Brodsky uśmiechnął się krzywo.- Myśleliśmy nawet o tym, czy by nie puścić plotki, że wszystkie te udogodnienia wynikają z tego, że w produkcję zaangażowane są irlandzkie pieniądze.Po trzecie, jeśli to spotkanie przyniesie rezultaty, cały świat zapamięta na zawsze, gdzie się ono odbyło.Chcielibyśmy, żeby to była Irlandia i wydawało nam się, że tobie też mogłoby na tym zależeć.O’Brien przez kilka chwil wpatrywał się w swoją szklaneczkę, a potem spojrzał w twarz Brodsky’ego.- Prezydent ma bezpośredni związek z tą sprawą, czy tak?- Tak - przyznał Brodsky z uśmiechem.- Ja jestem tylko posłańcem.- Ale powiedz mi coś, Joe.Mówisz, że jeśli to spotkanie przyniesie sukces, to świat będzie pamiętał, gdzie się odbyło – O’Brien przerwał na chwilę.- A co, jeśli będzie klapa?Brodsky z wolna pokręcił głową.- To niemożliwe, Colm.Żaden z uczestników nie będzie chciał do tego dopuścić.Po prostu nie będą mogli sobie na to pozwolić.- Nie odpowiedziałeś na pytanie, Joe.A co, jeśli będzie klapa?Brodsky westchnął ciężko i rozłożył ręce.- Wtedy jedyną pociechą pozostanie nam to, że dowiemy się, czy istnieje życie po śmierci.Ale to po prostu niemożliwe, żeby tak się stało, przyjacielu.- No dobrze.A jak już wszyscy wylądują na Shannon, to co dalej?- Może przychodzi ci do głowy jakieś miejsce niedaleko od lotniska, które moglibyśmy zająć na parę dni.- Jest takie miejsce.Nawet niedaleko stąd.To niewielka posiadłość rządowa.Moglibyśmy ją wynająć twojej ekipie filmowej.- Potrzebowalibyśmy tego na jakieś dwa tygodnie, Ucząc od ostatniego dnia przyszłego miesiąca.- W porządku.Rzadko ktoś z niej korzysta.Umówmy się, że możecie nią dysponować w każdej chwili od dziś, pod warunkiem zawiadomienia nas dwa dni wcześniej.- Możesz być pewien, Colm, że świat usłyszy o twojej współpracy, jak już będzie po wszystkim.Nie zapomnimy, że nam pomogłeś.- Zapalę na twoją intencję świeczkę w kościele, Joe.I to dużą.Brodsky uśmiechnął się, a O’Brien dodał:- Wcale nie żartuję, mówię poważnie.- Wiem, że poważnie, Colm, wiem aż nadto dobrze - odparł Amerykanin.Prezydent Wheeler widział już cały film godzinę wcześniej, usiadł jednak wraz z Brodskym i innymi w swoim prywatnym pokoju, aby obejrzeć jego skrót w dzienniku.Wszystkie trzy główne 'sieci telewizyjne uznały to za czołową wiadomość dnia.Film był ziarnisty, o rozmytych kolorach, ale pokazywał ujęcie ukazujące główny kompleks fabryki.Na tle odgłosów strzałów z karabinu maszynowego można było zobaczyć i usłyszeć wylatujące z trzaskiem szyby z okien budynku administracji.Działo się to wszystko w wielkiej fabryce traktorów w pobliżu Kijowa.Potem na pierwszym planie pokazał się transporter opancerzony, a za nim drugi.Przy głównej bramie skręciły i skierowały się w stronę odlewni.Następne ujęcie zrobiono najwyraźniej jakiś czas później.Ukazywało ono, już w bliższym planie, dwa czołgi T-55 stojące z rozerwanymi gąsienicami, a na ziemi wokół nich ciała kilku żołnierzy, w tle zaś okna, z których wydobywały się płomienie i dym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|