[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Taki francuski rojalistajak Maurras ma prawo uwa¿aæ siê za bardziej konsekwentnego indywidualistê ni¿ Nietzsche.U Bonalda, de Maistre a -odnajdujemy mySli, które Smia³oSci¹ rzeczywist¹ przyt³aczaj¹ Stirnera lub Bakunina.Podczas gdy w Polsce rozkoszuj¹ siêp³ytk¹ i jezuick¹ krytyk¹ Taine a przez Aularda, w Europie Taine wywiera wp³yw g³êbszy, ni¿ kiedykolwiek.Rmia³oSci¹ i swo-bod¹ jest nie zuchwalstwo w zaprzeczaniu, nie ci¹gniêcie samego siebie za w³osy w Swiat abstrakcji, lecz zdolnoSæ tworze-nia trwa³ych i wielkich skutków w konkretnym, dziejowym Srodowisku.Je¿eli naród nasz nie zdobêdzie sobie podstaw ist-258 nienia, - wszystkie wysi³ki psychiczne zgin¹.Dlatego p.Balicki wypowiedzia³ wielk¹ prawdê: trzeba mieæ w sobie sumienienarodowe, zanim siê ma przekonania.Naród jest nasz¹ podstaw¹ w bycie.RzeczywistoSæ nasza, to konkretny naród Polskiw konkretnej Europie.Psychologia jednostki ¿yj¹cej w abstrakcyjnym bycie stanowi³a przedmiot ca³ej tej ksi¹¿ki, ale pra-gniemy zjednoczenia wszystkich ¿ywio³Ã³w rzeczywistej pracy w tym wysi³ku stworzenia dla narodu naszego trwa³ej podsta-wy w dziejach, wyrobienia w nas samych, w ca³ej narodowej masie, zdolnoSci historycznego ¿ycia jak najbardziej natê¿one-go.Jest tu wrogiem ten, kto usi³uje zareabsorbowaæ ¿ywe si³y narodu w procesie biernego rozk³adu warstw mySl¹cych tylkoo swoim utrzymaniu, kto wydaje dzisiejsze i jutrzejsze ¿ycie na ³up bankrutów historii.Nie naród trupów i nie naród - fikcja- lecz straszliwie ciê¿kie zdobywanie obiektywnych podstaw i wytwarzanie subiektywnych, psychicznych zdolnoSci - oto na-sza droga.Mam nadziejê, ¿e tu jest moja ostatnia wycieczka w krainê, gdzie kwitnie industria del vuoto, tak jak P³omienieby³y przeprowadzeniem linii granicznej pomiêdzy terenem mojej pracy a dziedzin¹ schlebiaj¹cej samej sobie, bezczynnejpsychiki polskiej.Pora zrozumieæ, ¿e tylko ten naród istnieje samoistnie w znaczeniu kulturalnym, który wyrabia w³asnymi si³ami Srodki wy-chowawcze wnosz¹ce jednostki na poziom dzisiejszego dziejowego ¿ycia.Ci sami ludzie, którzy s¹dz¹, ¿e Mi-szuka Kaniow-skiego podyktowa³ mi Bakaj, pos³uguj¹ siê w swym czynnym ¿yciu umys³owym - odpadkami rosyjskiej najp³ytszej literatury,i je¿eli s¹ samodzielni, to dlatego, ¿e pod t¹ pow³ok¹ kryj¹ ju¿ plotki w³asne i z rodzinnej ignorancji zaczerpniête, porów-nania nawet z t¹ literatur¹ nie wytrzymuj¹ce zacofanie.*** Co do analizy  wra¿liwoSci artystycznej Wyspiañskiego, odsy³am do ksi¹¿eczki mojej wydanej nak³adem M.Arcta: St.Wyspiañski jako poeta.Tê stronê zagadnienia ale tê tylko, ukazuje ona dok³adnie.**** Przegl¹d filozoficzny z r.1907 - przedrukowany w tomie Idee, który niebawem uka¿e siê drukiem, w tym samym coi niniejsza praca nak³adzie.****** Staram siê, by ksi¹¿ka ta zamyka³a ca³¹ moj¹ dotychczasow¹ pracê; by³y w niej straszne b³êdy.Gdyby nie to, ¿etr¹ci to teatrem: móg³bym tu je wymieniæ.Tu poprzestajê na podprowadzeniu pod jeden dach niejako wszystkich swoichwysi³ków.Od artyku³u  O monistycznym pojmowaniu dziejów walczê z wszystkimi formami pozahistorycznego dogmaty-zmu.We Wstêpie do filozofii mówi³em ju¿ o narodach jako o organach prawdy-; nie umia³em wtedy tej mySli rozwin¹æ.W ksi¹¿eczce O Dostojewskim usi³ujê przeciwstawiæ w Dostojewskim i Towiañskim dwa d¹¿enia do wytworzenia wiary na-rodowej.Od czasu artyku³Ã³w przeciwko Sienkiewiczowi usi³ujê wykazaæ, ¿e nie posiadamy wspó³czesnej SwiadomoSci naro-dowej.Od prologu Warszawa poprzez ksi¹¿eczki o Wspó³czesnej powieSci i krytyce usi³ujê dowieSæ, ¿e szukaæ podstaw dlatej SwiadomoSci mo¿na jedynie w klasowym ruchu proletariatu.Tu jednak pojmowa³em ten ruch nazbyt ortodoksalnie poMarksowsku.W ca³ym szeregu artyku³Ã³w usi³owa³em wyzwoliæ siê z pod w³adzy dogmatyzmu w tej jego postaci.W P³omie-niach, i potwierdzi to ka¿dy, kto chce tê ksi¹¿kê przeczytaæ bez uprzedzeñ, usi³owa³em przedstawiæ, ¿e brak twórczej Swia-domoSci narodowej, prowadzi do odrywania siê jednostek samoistniejszych od narodowej wspólnoSci, do widzenia ¿yciaw abstrakcyjnych, uproszczaj¹cych dogmatach, do niemo¿noSci odnalezienia zwi¹zku z narodem bez zrzeczenia siê w³asnejswobody.Przedstawi³em dzieje Kaniowskiego nie jako b³¹d, lecz jako cenny, dodatni w danych stosunkach proces mySlowy:znaczenie tego procesu wyjaSnia³o mi siê samemu w ci¹gu pisania.Kto nie chce mySli mojej fa³szowaæ, musi wzi¹æ Ka-niowskiego ze wszystkimi jego niepewnoSciami: musi wreszcie braæ tylko to, co jest i jak jest.Intencj¹ moj¹ by³o daæ obrazprzebiegu psychicznego, w którym procesy intelektualne odgrywa³y i musz¹ odgrywaæ znaczn¹ rolê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl