[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Bledsoe zachowuje się nienaturalnie, ale czuję, że ma w tym jakiś cel.Nie wiem jeszcze, jakie są jego zamiary.Obawiam się jednak, że jest zdecydowany za wszelką cenę osiągnąć to, czego pragnie.Lady Gwendolyn mówiła spokojnie, bez dramatycznej nuty, ale Annie poczuła na plecach złowrogi, zimny dreszcz.- No i cała reszta, powiązana z nim niewidzialnymi więza­mi.Fleur Calloway to urocza kobieta, ale bardzo nieszczęśli­wa.Poznaję to po jej oczach.Powinna uwolnić się od prze­szłości i znów zacząć żyć.Emma Clyde.Jest bardzo sprytna, i dobrze o tym wie.Nie chciałabym mieć w niej wroga.De­rek Davis.Życie młodego człowieka nie jest łatwe.Został dotknięty do żywego.Jest na skraju załamania.Natalie Marlow, bardzo niezdarna.- lady Gwendolyn przerwała na chwilę, żeby wsunąć szpilkę w splecione włosy.- Nie potrafi być kobietą, ale bardzo pragnie nią być.To może się okazać niebezpieczne.Margo Wright jest bardzo opanowana.Nie­wiele rzeczy umknie jej uwadze.Nathan Hillman to bardzo kulturalny człowiek, głęboko ukrywa swoje uczucia.Victoria Shaw.Zmarły mąż jest dla niej bardziej realny niż ludzie, z którymi siedzi przy stole.Żal potrafi ropieć jak rana i może zepsuć nawet najłagodniejszego człowieka.- Wspaniale - westchnęła z podziwem Laurel.Henny przewróciła oczami.Max oparł brodę na splecio­nych dłoniach.- Sądzi pani, że czekają nas kłopoty?- Tak.Annie skrzywiła się.Starsza pani nie musiała mówić tego z taką pewnością.Kolacja przebiegała w spokoju i Annie zaczęła już nabierać przekonania, że szybka reakcja policji na wypadek w “Śmierci na żądanie" uświadomiła złoczyńcy powagę sytuacji, zniechęcając go do wykorzystania konfe­rencji dla swoich niecnych celów.Poza tym Annie wolała nie mówić o problemach w obawie, że ściągnie je sobie na głowę.Poderwała się na nogi.- Muszę sprawdzić, co się dzieje z zespołem muzycznym.Idąc przez jadalnię, upewniła się, że goście się świetnie bawią.- To oczywiste, że panna Marple jest najlepszym detek­tywem.Poirot tylko udaje.- Bardzo przepraszam, ale proszę sobie przypomnieć, jak sprytnie rozwikłał niełatwą tajemnicę w “Zerwanych zarę­czynach".- Chciałabym, żeby wznowiono “Pajęczą sieć".Napisała tę sztukę specjalnie dla Margaret Lockwood i wystawiano ją w Londynie w tym samym czasie co “Pułapkę na myszy" i “Świadka oskarżenia".Wielki sukces.- Czasem kobieta tak bardzo pragnie dziecka, że gotowa jest zabijać.Pomyśl tylko o Rachel Argyle w “Próbie nie­winności".- Najbardziej wstrząsającą postacią, prawdziwym uoso­bieniem zła, jest pani Boynton z “Rendez-vous ze śmiercią".- Dzisiaj byłoby to bardzo ryzykowne.Jest tyle procesów o zniesławienie.A przecież Christie nie kryła się z tym, że pierwowzorem Louisy Leidner z “Morderstwa w Mezopota­mii" była Katharine Wooley.- “Noc bez końca" to psychologiczna tour de force (demonstaracja siły) Szef zespołu uspokoił Annie, że wszystko jest gotowe.W programie mieli głównie Cole Portera i George'a Gershwi-na.( Ilekroć Annie słyszała “I Get a Kick Out of You", przy­pominała sobie nakręconą w 1982 roku filmową wersję “Zła, które czai się wszędzie".Koniecznie musi sprawdzić program w kinie.Może uda się znaleźć czas na obejrzenie tego filmu.)W tej chwili do Annie podszedł komendant Saulter.Miał niezadowoloną minę.- Co się stało.Frank?- Nic wielkiego.Kiedy skończy się twoja konferencja, skończą się również moje problemy - powiedział.Wzruszył ramionami, widząc zdziwienie malujące się na twarzy An­nie.- Przykro mi.Wiem, jak bardzo ci na tym wszystkim za­leży, ale przynoszę złe nowiny.Annie z trudem powstrzymała jęk.- Nie znaleźliśmy broni w porcie.- Może Bili jej nie zauważył?- Możliwe - powiedział komendant policji i rozejrzał się po jadalni.- Niech to diabli, mam złe przeczucia.Przyglą­dałem się dzisiaj tym ludziom - Annie nie musiała pytać o nazwiska - i czuję, że coś się święci.Najpierw lady Gwendolyn, a teraz Frank.- Och, Frank, wszystko jest w najlepszym porządku.Wszystko jest w porządku - powtarzała sobie w myślach, wędrując wzdłuż stołów.Człowiek, wokół którego wszystko się obracało, sprawiał wrażenie pogodzonego ze światem.Jego mroczna twarz była bardzo życzliwa.Neil właśnie mówił coś do Natalie.Siedzieli pochyleni ku sobie, nie zwracając uwagi na innych gości przy dużym okrągłym stole.Bledsoe nie roz­mawiał z nikim, tylko z Natalie.Położył dłoń na jej ramieniu.Annie zajrzała w twarz młodej pisarki, szczerą i szczęśliwą.Annie czytała pierwsze opowiadanie Marlow.Młoda żo­na i matka, przebywająca samotnie w domu na wsi, słyszy głos ostrzegający ją, żeby nie próbowała otwierać drzwi do piwnicy.Rozpoznała ten głos.Należał do brutalnie zamordowanej staruszki, mieszkającej kiedyś w tym domu.Mor­dercy nie złapano.Młoda matka otwiera drzwi do piwnicy.Annie chętnie zapomniałaby brutalne, wstrząsające, maka­bryczne opisy Marlow.Coś okropnego.Nawet Ruth Rendell nie mogłaby tego czytać bez strachu.Tymczasem Marlow uniosła dłoń i niepewnie dotknęła twarzy Bledsoe'a.Ten schwycił jej palce i ucałował je.Annie odwróciła spojrze­nie.To nie jej sprawa.A swoją drogą, tej dziewczynie przy­dałby się krótki kurs rozpoznawania drani.Nathan Hiliman nie brał udziału w rozmowach.Co chwi­la niespokojnie spoglądał na drzwi.Krzesło obok niego by­ło puste.Twarz Margo Wright była łagodna i uprzejma [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl