[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie unoÅ› siÄ™ tak, Imuni.Pisarz powinien umieć panować nad sobÄ….- Musimy znalezć winnego!- Podejrzewasz kogoÅ›?- Już sprawdziÅ‚em.Rano przy rozÅ‚adunku byÅ‚o tylko trzech rzemieÅ›lników,wszyscy z prawego zespoÅ‚u.Paj Dobry Chleb, Didia Hojny i Paneb Ognik.- Obwiniasz oczywiÅ›cie Paneba?- Dwie kobiety zeznaÅ‚y, że na miejscu przestÄ™pstwa byÅ‚ najdÅ‚użej.Jest taksilny, że może dzwignąć naraz wiÄ™cej dzbanów niż ktokolwiek inny, wiÄ™c napewno jeden sobie przywÅ‚aszczyÅ‚.- Dowód masz?- Wszystko na to wskazuje, musisz wiÄ™c powiadomić o tym kierownikarobót.Imuni miaÅ‚ racjÄ™, ale jego piskliwy gÅ‚os okropnie drażniÅ‚ Kenhira.- ZawiadomiÄ™ go.- Jako oskarżyciel muszÄ™ być przy rozmowie - nalegaÅ‚ Imuni.- Chodzmy - burknÄ…Å‚ Kenhir.Nefera znalezli w pracowni rzezbiarskiej, koÅ„czyÅ‚ wÅ‚aÅ›nie posÄ…g Amenmesa.Król przedstawiony byÅ‚ w pozycji siedzÄ…cej, a na jego twarzy widać byÅ‚o spokóji mÅ‚odzieÅ„czÄ… energiÄ™.Imuni już chciaÅ‚ siÄ™ odezwać, ale Kenhir zatkaÅ‚ mu usta dÅ‚oniÄ….- Cicho bÄ…dz!PosÄ…g wykonany byÅ‚ tak doskonale, że Imuni w zdumieniu zapomniaÅ‚ nachwilÄ™ o swojej wojnie z Panebem.PatrzyÅ‚, jak rÄ™ka kierownika robótmodeluje uÅ›miech faraona, gdzie boskie Å‚Ä…czyÅ‚o siÄ™ z ludzkim, a razemtworzyÅ‚y niezrównanÄ… harmoniÄ™.DÅ‚uto zwinnie taÅ„czyÅ‚o po kamieniu, nieraniÄ…c go i nadajÄ…c życie martwej na pozór materii.Nefer odÅ‚ożyÅ‚ narzÄ™dzie i wytarÅ‚ sobie czoÅ‚o lnianÄ… chustÄ….WychodzÄ…c zinnego Å›wiata, gdzie toczyÅ‚ dialog z posÄ…giem, zauważyÅ‚ wreszcie PisarzaGrobowca i jego pomocnika.- Mamy w Bractwie zÅ‚odzieja - oznajmiÅ‚ Imuni.- O kogo chodzi i czego ten ktoÅ› siÄ™ dopuÅ›ciÅ‚?- Paneb ukradÅ‚ dzban piwa.Domagam siÄ™ zwoÅ‚ania sÄ…du i przeszukania jegodomu.- PrzesÅ‚uchaÅ‚eÅ› go już? - Nie, bo przecież jestem tutaj.Wyszli we trójkÄ™ z pracowni i udali siÄ™ w stronÄ™ domu Paneba.Olbrzym naproÅ›bÄ™ żony bieliÅ‚ wÅ‚aÅ›nie fronton.- Ho, ho, nie byle kto przychodzi - zauważyÅ‚.- IdÄ™ o zakÅ‚ad, że pisarczykImuni znowu mnie o coÅ› oskarża.- Tym razem sprawa jest poważna - odezwaÅ‚ siÄ™ Imuni - i najlepiej od razusiÄ™ przyznaj.- PrzyznajÄ™ siÄ™, że coraz gorzej ciÄ™ znoszÄ™, i uważaj, bo mój pÄ™dzel możechlapnąć ciÄ™ w gÄ™bÄ™.- Czy przywÅ‚aszczyÅ‚eÅ› sobie dzisiaj dzban piwa z porannej dostawy? -zapytaÅ‚ Kenhir.Oczy Paneba groznie zabÅ‚ysÅ‚y.- IdÄ™ o zakÅ‚ad, że to wymysÅ‚ tego wyrodka Imuniego!- KtoÅ› ten dzban ukradÅ‚, a ty tam byÅ‚eÅ›!- Ale nie sam, o ile mi wiadomo.A może to ty wÅ‚aÅ›nie gdzieÅ› go ukryÅ‚eÅ›, żebynarobić mi kÅ‚opotów?Do rozmowy wmieszaÅ‚ siÄ™ Kenhir, czujÄ…c, że jeszcze chwila, a Panebrozszarpie Imuniego.- Sprawa wyglÄ…da poważnie, Panebie.Czy zgadzasz siÄ™ na konfrontacjÄ™ zPajem i DidiÄ…?- Najpierw zajrzyjcie do mojej piwnicy.- Trzymajmy go za sÅ‚owo - rzekÅ‚ Imuni.Paneb otworzyÅ‚ drzwi domu.- Wejdzcie i sprawdzcie.- Nie robiÄ™ tego z wÅ‚asnej woli - przyznaÅ‚ Pisarz Grobowca - i dziÄ™kujÄ™ ci zauÅ‚atwienie nam zadania.Kierownik robót zostaÅ‚ na dworze.- WczeÅ›niej czy pózniej - zapowiedziaÅ‚ Paneb - rozwalÄ™ Å‚eb tej pluskwieImuniemu.- Pohamuj siÄ™, bo w najlepszym razie wylecisz za to z Bractwa.- A czy przynajmniej ty wierzysz w mojÄ… niewinność?- Czy w ogóle musisz mnie o to pytać?Imuni ze zwieszonÄ… gÅ‚owÄ… wyszedÅ‚ z domu Paneba, natomiast KenhirwyglÄ…daÅ‚ na caÅ‚kiem zadowolonego.- Nie ma żadnego podejrzanego dzbana - oznajmiÅ‚ Pisarz Grobowca.- Problem wiÄ™c pozostaje - cierpko przypomniaÅ‚ pisarczyk.- Skonfrontujmy Paneba z obydwoma pozostaÅ‚ymi podejrzanymi.- I to szybko - dodaÅ‚ malarz - bo bardzo nie lubiÄ™ marnować czasu.vðDidiÄ™ znalezli u Paja.Gospodarz przyrzÄ…dzaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie cynaderki wedÅ‚ug sobie tylko znanego przepisu.- Oskarżamy Paneba o kradzież dzbana z piwem - rzekÅ‚ Imuni.- Czy byÅ‚eśświadkiem tej kradzieży?- Nie gadaÅ‚byÅ› byle czego - uciÄ…Å‚ sprawÄ™ wysoki Didia.- To ja zabraÅ‚em tendzban z porannej dostawy, bo bardzo chciaÅ‚o mi siÄ™ pić.StrÄ…cicie mi go zwynagrodzenia, ot i wszystko.- Ale przecież.- Wracaj do urzÄ™du - nakazaÅ‚ Kenhir pisarczykowi.ZwÄ…chawszy sprawÄ™,Paneb pochyliÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ Paja.- Dlaczego zabraÅ‚eÅ› ten dzban? - zapytaÅ‚ go na ucho.- Potrzebny byÅ‚ mi na sos do cynaderek.Gdybym go kupiÅ‚, żona niedarowaÅ‚aby mi wydatku.- Nie rób tego wiÄ™cej i podziÄ™kuj Didii.- Kolega koledze zawsze pomoże - powiedziaÅ‚ cieÅ›la.- MyÅ›lÄ™ jednak, że Pajpowinien zaprosić nas na obiad.vðNa tebaÅ„skim dworze wszystko wrzaÅ‚o.Domysłów krążyÅ‚o coraz wiÄ™cej ikażdy byÅ‚ pewien, że król Amenmes lada chwila zrzeknie siÄ™ tronu.Niektórzyodczuwali ulgÄ™, inni obawiali siÄ™ częściowej utraty dotychczasowychprzywilejów.GeneraÅ‚ Mehi zachowywaÅ‚ gÅ‚uche milczenie i snuto domysÅ‚y codo dalszych jego losów.O zmierzchu wraz z żeÅ„skÄ… sÅ‚użbÄ… z nocnej zmiany przyszÅ‚a do paÅ‚acuSerketa.Ubrana byÅ‚a skromnie i bez trudnoÅ›ci przeszÅ‚a przez pierwsze dwiekontrole.Przy trzeciej jeden ze strażników okazaÅ‚ siÄ™ bardziej uważny.- Ciebie nie znam.- Jestem w zastÄ™pstwie chorej szwaczki.- ZgÅ‚oÅ› siÄ™ do pokojowej po przydziaÅ‚ pracy.Serketa weszÅ‚a w korytarz wiodÄ…cy do garderoby, zmieniÅ‚a jednak kieruneki skrÄ™ciÅ‚a w przejÅ›cie do apartamentów królewskich.W domu MehinaszkicowaÅ‚ jej plan paÅ‚acu, pamiÄ™taÅ‚a go doskonale i nie groziÅ‚o jejzabÅ‚Ä…dzenie.W wewnÄ™trznej kieszeni swojej bardzo prostej sukni miaÅ‚a sztylet i flakonikz truciznÄ….Sztyletu użyje, jeÅ›li jÄ… ktoÅ› zatrzyma, a truciznÄ™ wciÅ›nie do ustAmenmesowi.OdbyÅ‚a siÄ™ wÅ‚aÅ›nie zmiana warty.Jeszcze najwyżej pół godziny, a osobistastraż Amenmesa zaÅ›nie i droga bÄ™dzie wolna.Nikt nie przeszkodzi SerkeciewÅ›lizgnąć siÄ™ do sypialni wÅ‚adcy.SchowaÅ‚a siÄ™ w maÅ‚ej klitce, gdzie trzymano naczynia.Poczeka tu, aż wpaÅ‚acu zrobi siÄ™ zupeÅ‚nie cicho.DaÅ‚ siÄ™ sÅ‚yszeć odgÅ‚os szybkich kroków po posadzce i generaÅ‚owa uznaÅ‚a, że jej obawy byÅ‚y sÅ‚uszne.KtoÅ› jÄ… zdradziÅ‚ i teraz szukano jej.Gdyby siÄ™ pospieszyÅ‚a, wpadÅ‚aby już w puÅ‚apkÄ™!Jak niespostrzeżenie siÄ™ stÄ…d wydostać? W klitce byÅ‚o okienko wychodzÄ…cena ogród, ale przegrodzone kamiennÄ… kratÄ….Ani stÄ…d wyjść, ani gdzie siÄ™schować.Gdy otworzÄ… siÄ™ drzwi, nie bÄ™dzie jak uciekać.Pierwszemu strażnikowi, który spróbuje jÄ… zatrzymać, Serketa wbije sztyletw brzuch, innych bÄ™dzie drapaÅ‚a po oczach i jakoÅ› spróbuje siÄ™ przemknąć.DaÅ‚y siÄ™ sÅ‚yszeć strwożone mÄ™skie gÅ‚osy.Po nich rozlegÅ‚y siÄ™ gÅ‚osy kobiet, skargi i pÅ‚acze.Serketa z zaciekawieniem uchyliÅ‚a drzwi.Po korytarzu biegali żoÅ‚nierze, dostojnicy i sÅ‚użba.GeneraÅ‚owa zÅ‚apaÅ‚a jednÄ…z dziewczyn za rÄ™kÄ™.- Co siÄ™ staÅ‚o?- Król Amenmes wÅ‚aÅ›nie zmarÅ‚.56Kenhir, caÅ‚y mokry od potu, obudziÅ‚ siÄ™ nagle i krzyknÄ…Å‚ z przerażenia.Niut,wyrwana ze snu, wstaÅ‚a i zapukaÅ‚a do drzwi sypialni Pisarza Grobowca.- Można wejść?UsÅ‚yszaÅ‚a gwaÅ‚towny kaszel męża i otworzyÅ‚a drzwi.Kenhir siedziaÅ‚ na łóżku i staraÅ‚ siÄ™ zÅ‚apać oddech.- MiaÅ‚em koszmarny sen - powiedziaÅ‚.- PrzybyÅ‚ tu nastÄ™pca Setiego.GwaÅ‚towny, napastliwy i bitny, silniejszy od najwiÄ™kszego mocarza, krew ma woczach, a jest tak potężny, że nie boi siÄ™ nawet pustyni.- Takie rzeczy w twoim wieku.Umyj siÄ™, zmieniÄ™ ci poÅ›ciel i porzÄ…dnieuprzÄ…tnÄ™ sypialniÄ™.ZabieraÅ‚a siÄ™ już do pracy, gdy nagÅ‚e na głównej ulicy zrobiÅ‚o siÄ™ niezwyklegÅ‚oÅ›no, choć byÅ‚a jeszcze noc.Unesz Szakal chodziÅ‚ z pochodniÄ… w rÄ™ku i po kolei budziÅ‚ mieszkaÅ„cówmiasteczka.- Wszyscy wstawać! Król Amenmes nie żyje!Nefer Milczek zdoÅ‚aÅ‚ go jakoÅ› uciszyć.- Już wiemy, listonosz Uputi natychmiast nas zawiadomiÅ‚.MÄ…dra Kobieta uspokajaÅ‚a mieszkaÅ„ców miasteczka, a kierownik robótposzedÅ‚ spotkać siÄ™ z naczelnikiem Sobkiem, który zdążyÅ‚ już postawić policjÄ™w stan gotowoÅ›ci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl