[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Uczynił się tedy huczek niemały: pro et contra, jako czyj przeciwkomnie dictabat affekt; osobliwie Pukarzowski, towarzysz natenczasstarosty krasnostawskiego, który tego urzędu, co mię częstowano, nasiebie affektował2, jakoż i był na nim, ale między sześcią jeden,wymówił tedy ore omnium: Lepiej że od nas, kto z nami aequaliterpociągać nie chce; kto z nami chleba, my z nim kołacza".Jamodpowiedział: żeś zle zrozumiał słowa moje, bo ja lubo novitatem, jakonocivam et perniciosam non arripio, chleba jednak chcę i tym niegardzę, bom go zasłużył i lepiej, i dawniej niżeli W.M.Pan.Tegoż dnia poszedłem żegnać marszałka.Spytał mię, dokąd jadę?Powiedziałem, że do chorągwie poczet sprowadzić, i ponieważniegodzienem zasłużonego chleba u związku, pożywi mię jeszczedomowa skiba z łaski ojca mego.Substytut, lubo mój wielki przyjaciel,już się ze mną od żalu i gniewu żegnać i widzieć nie chciał.Doniosło sięto jednak do nich, czegom się przyznał przed moimi konfidentami3, że jamało co w domu koniom odpocząwszy, jadę do rotmistrza na Białoruśpod Czereją, gdzie natenczas Chowańskiego, hetmana moskiewskiego,już po czwarty raz potężnie gromił.Jak prędko tedy o mojej dowiedzielisię intencyej, zaraz posyłają do chorągwie, żeby mię z pocztu niewypuszczano, co i tak się musiało stać, bo pierwej tam kozakmarszałkowski przyjechał do chorągwie, niżeli ja.Tym terminem chcielimię od imprezy odwieść, ale i to nie mogło być, kiedy ja, kilka dni tylkopobywszy u chorągwie i na waleta4 zażywszy z dobrą kompanią,pojechałem do domu,1Konfidencja - zaufanie2Affektować - pragnąć3Konfident - zaufany4Na waleta - na pożegnaniepocztu odstąpiwszy, luznych tylko pobrawszy i więcej nie po wiedając,tylko to, że do domu jadę.Pochwalił ociec moje intencyą bardzo, dziękując i błogosławiąc,żem tak uczynił.Matka także, lubo mię jednego miała syna, ale była tejfantazyej, że od największych i niebezpiecznych okazyj nigdy mię nieodwodziła, firmiter wierząc, że bez woli Bożej nic złego potkaćczłowieka nie może.Sporządziwszy się tedy w domu, w sam fest Marcina świętego1wyjechałem z domu, konie dobrze pokarmiwszy i więcej przykupiwszy;bo i pieniądze z łaski Bożej były duńskie i ociec też dodał.Jadąc tedytam, potkałem się w Aysobykach2 z chorągwią naszą husarską, gdzieKossakowski porucznikował, która post multas deliberationes szła dozwiązku.Tamże wiele krewnych moich zostawało, musiałem z nimispocząć kilka dni, alem się z moją nie objawił intencyą, tylkompowiedział, że jadę do pana Kazimierza Gorzewskiego, stryja mego, doTargoniów pod Tykocin, który na Tykocinie był komendantem; iuwierzyli temu snadno, wiedząc, że to mój stryj; boby mię byli mogliodwodzić od tej imprezy, gdybym się był przyznał; a osobliwiecioteczny mój, Trzemeski Stanisław, który tam był namieśnikiem.Odjechawszy tedy od nich, zjechałem na pierwsze roraty3 pod ZielonąPuszczę4 do wsi, gdzie też był JMść pan Stanisławski, cześnikwarszawski a dworzanin królewski, który gdy mię obaczył w kościele,lubo mię przedtem nie znał, jednak jako człowiek ludzki począł mięszczerze prosić, żebym u niego odpoczął albo przynajmniej obiad zjadł.Kiedym się wymawiał, powiedziawszy już szczerze, gdzie jadę i z jakiejokazyej odstąpiłem związku, tym bardziej prosić począł, chcąc mizawdzięczyć w domu swoim jako pars regalis i obiecując pisać dodworu, żebym tam uznał wszelaką wdzięczność.%7łe tedy nie mogło byćinaczej, wstąpi-1Fest Marcina świętego - dzień świętego Marcina, 11 listopada.2Aysobyki - miasteczko nad Wieprzem.3Roraty - msza poranna w okresie adwentu.4Zielona Puszcza - na południe od Grodna, a półn.zachód od Białego stoku.łem, gdzie wpadłem w taką ochotę, że i mnie, i czeladzi, i koniom byłojako w raju; nawet szpica mego na jedwabnym wezgłówku posadziwszyu stołu, na srebrnych talerzach prosto z półmisków jeść kładziono.Awtem przyjechał tamże Mazepa1, pokojowy królewski.Kozak to byłnobilitowany, z Warszawy jechał do króla, w Grodnie natenczasbędącego.Tam tedy w posiedzeniu, że się różne in [materia] statusdyskursy prowadziły, z których jakąś mojej osobie pretendując2 godność,taką głowę sobie naładował opinią, mówiąc, że to nie podobna, aby tenczłowiek sine misterio miał jechać w litewskie i białoruskie kraje.Jechałem ja tędy powoli, on zaś do króla skoczył magnis itineribus i,chcąc się przypochlebić, opowiedział, że jedzie tu towarzysz związkowyspod chorągwie pana wojewody ruskiego, udaje, że to do rotmistrzaswego na Białoruś przebiera się, ale że ze wszystkich cyrkumstancyj niepodobna3.zasłużonym, bo go in manibus bene mefitorum ledwiedziesiątą część widzę.Już ja połowę ojczystej mojej uroniłemsubstancyej; już nieraz - wiadomo to jest całemu wojsku i wodzowi memnieskąpo dla ojczyzny utoczyło się krwie;już bym się też zgodził benemefitorum choć regester zawierać4, a przecie nie dostało mi się i wieluinszym ode mnie zasłużeńszym tego pokosztować chleba.A takich wielewidzę, którzy lancetem francuskim medianę5 otworzywszy, krewrozlewali, albo ich cyrulik nieostrożnie golił; a przecie do chleba benementorum najbardziej się cisną, nie pracując nań, najpierwej go jeść,panem z niego zostać, a potem uboższych opprimere et bene meritos, nasejmach i sejmikach insulty robić i w zasługach [lepszych] od siebielekce ważyć.Rzeczpospolita i majestaty jaki z nich1Mazepa - Jan Mazepa (1629-1709) pózniejszy hetman kozacki.2Pretendując - tu - przypisując.3W rkp.brak tu 9 stron, ale treści można się domyśleć.Pasek zostałzatrzymany przez oddział królewski i podejrzany o udział w związku,musiał się tłumaczyć przed senatorami w Grodnie.4Regester zawierać - kończyć spis, zamykać swoim nazwiskiem spis.5Mediana - żyła.mają emolument?1 A to taki: sejmy i sejmiki zatrudniać interesamiprywatnymi, promowując swoje interesa, zabierając czas publicznychakcyj niepotrzebnymi zbytkami i bankietami, chleb z garła wydartyludziom zasłużonym obracając na fakcye, korupcye2 i dochodzenieswoich interesów, do skarbu Rzpltej drzeć się oślep, jak kotka do mleka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|