[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."Po tym.tak pięknym spektaklu jeszcze się miał jeden zacząć z panemmajorem Chomentowiskim, tym to samym, który godził na życie króla i mojegodził, co do mnie w Zaimku z pistoletu wystrzelił.Na tego toChomentowskiego już była armata przed królem Zygmuntem wystawiona, zaktóry to występek miał być od ludu rozsiekanym i w armatę nabity, i na czteryrogi miasta wystrzelonym.Ale gdy ja powracałem od Kossakowskiego,zastąpiły mi drogę damy, jenerał Mokronowski i księżna Jabłonowska poczęliminie bardzo prosić o to, abym temuż Chomentowskiemu życie darował,mówiąc do mnie, że on pochodzi z krwi książęcej i że on to po pijanemuuczynił, i że om.jest wielki patriota.Ja, który jestem nigdy nie mściwy,oświadczyłem im, że na prośbę damów, a mianowicie pana komendantaMokronowskiego, że mu życie daruję, ale pod tymi warunkami, aby onnatychmiast dostał ordynans aż do Litwy i aby go pod konwojem dwóch ułanówodesłać, aby mu życie przez obywateli odjęte nie było.Więc tegoż dniawieczorem uwolniłem go spod aresztu, a dawszy mu dosyć niezłą reprymendę,zaraz natychmiast on wyjechał do Litwy i tak się zakończyła ta tak smutna aferadnia 9 maja 1794 r.o godzinie 2 po południu.OPISANIE DALSZEGO KONTYNUOWANIA W RADZIENARODOWEJNie można tu i o tym zapomnieć, jak i po śmierci niezgoda panowałapomiędzy tymi czterema panami, to jest pomiędzy Ankwiczem, Kossakowskim,Ożarowskim i Zabiełłą, przynajmniej tak jak sam mistrz w Radzie nam raportczynił.Rada wydała rozkaz mistrzowi, aby po godzinie 6 pod wieczór zdjął tychpanów wiszących i aby ich pochował na świeżej arii, a gdy on to dopełnił, więc,włożywszy ich na furę drabiastą, kazał ich w pole wywiezć, ale pomiędzy sobąciż nieżywi nie mieli zgody, gdyż się jeszcze i po śmierci z sobą targowali, togłowami się tłukli, to się trzęśli, to głowami nie pozwalali okazując zawszenajwiększe nieukontentowanie z tego, co się z nimi stało.Ale gdy ich pochowałi przyszedł do Rady, czynił nam raport ze swojej czynności, tośmy ledwieboków nie pozrywali z tej niezgody, o której nam on powiadał.Z tym wszystkim czynność Rady zawsze się odbywała i z bardzo wielkimpośpiechem szły interesa krajowe.Ale jednak znajdowali się w niej despoty,którzy wilczą skórą pokryci byli.Gdy jednego czasu poczęli obywatele szemrać na Radę, że pełno byłoaresztowanych panów zdrajców ojczyzny i że wielki ekspens był na nichdawany, i mówili im to dlaczego ich Rada tak mocno menażuje.Powinna Rada 131nakazać sądowi kryminalnemu, aby ich sądzono, i którzy są wykraczający, tychkarać, a niewinnych uwalniać, a na próżno ekspensy nie robić.Rada sięekskuzowała, ale zawsze o tym myślała, jakby mogła wziąć przewagę nadobywatelami, gdyż im się to bardzo nie podobało, aby obywatele nad nimi braliprzewagę i żeby we wszystkie ich czynności wglądać mogli.Gdy jednego razu obywatele zeszli się na Ratusz, prosili Rady, aby starali sięo pomnożenie wojska więcej, jak go było, ofiarując i z samych siebie czynićofiarę, byleby tylko równość i całość nastąpić mogła, w tym Rada, okazawszyludowi swą wspaniałość, odpowiedziała im to, że tego my też wszyscypragniemy, aby równość, całość i niepodległość w nas panowała.A dlategochcący być z ludem porównani zaczęli od boków swych oddzierać gwiazdy iordery i zaczęli je na ziemię rzucać, i one nogami deptać, mówiąc to do ludu: Precz od nas, błyszczydła przemierzłe, które wstręt czynią poczciwemuczłowiekowi!Na ten widok, który się w Radzie okazał okazując swój tak wielkipatriotyzm, z którego obywatele bardzo wielkie ukontentowanie mieli, i odtądRada ustanowiła, aby inaczej nie mówiono do prezydenta i do wszystkichczłonków Rady, jak tylko: obywatelu prezydencie lub szanowny panie, i nawszystkich podających do Rady na piśmie swe prośby tylko ten tytuł: szanownypanie.Odtąd skasowała Rada, aby żaden syn ojcowskimi honorami nietytułował się, tylko na nowo gdy ich sobie w narodzie zasłuży.Na to sięwszyscy jednomyślnie zgodzili, a przez tę równość Rada zjednała sobie uwszystkich obywateli powszechny szacunek.Jakoż też i w samej rzeczy RadęTymczasową bardzo ją sobie obywatele chwalili, gdyż wszystkie interesa bardzospieszno szły i wojsko było bardzo kontente.A że nam było potrzeba koniecznie okopy około całej Warszawy robić, więcmnie Rada przeznaczyła, abym.ja zachęcił lud do tych okopów, którychpotrzeba było jak najprędzej, więc Rada nakazała pułkownikowiSierakowskiemu, aby takowe okopy wytknąć kazał, a gdy już wytknięte były,natenczas ja ruszyłem wszystkie cechy z chorągwiami i przy muzyce, i zrydlówkami.Będąc sam pierwszy na czele ruszyłem do okopów robienia i każdyszedł z najwyższą ochotą.Potem ruszyłem wszystkich księży z klasztorów, dalejznowu zachęciłem pierwsze damy, a zaraz wszystkie rzemieślników żony.Dalejruszyłem wszystką czeladz i ja sam okazując onym, że się nie menażuję, i jakopałem zachęcając wszystkich do roboty.Potem jeszcze ruszyłem wszystkieszynkarki, dla których przyjazni ich amanci za nich bardzo wiele kopali,wyręczając swoje kochanki.I tak szczęśliwie przez dwa tygodnie odCzerniakowa aż do Bielan okopaliśmy się, a to bez żadnego kosztu skarbowego,co by było kilka milionów kosztowało, tośmy to ochoczo zrobili, nie mającsobie tego za złe.Muszę tu też przytoczyć jedne zdarzenie, które król Poniatowski miał przytych okopach.Jednego dnia widząc król tak wielką liczbę ludzi idących zrydlówkaimi do okopu, bardzo się mu to podobało i przez ciekawość swoją 132pojechał oglądać swego ludu robotę, którą on bardzo chwalił.Ale idąc nadokopem trafił na jedną damę znaczną, nad którą się król zastanowił, apogadawszy z nią, wziął sam od niej rydlówkę i począł tęż damę wyręczać, irzucił ziemi razy kilka.W tym przyszedł do niego jeden pan Iwaszkiewicz,któren rzekł do króla:  Najjaśniejszy Panie, racz Wasza Królewska Mość rzucićtęż rydlówkę, bo gdzie tylko sam zakładasz fundamenta, to się zarazwywracają. Król jegomość, usłyszawszy od tego młodzika te słowa, nic rasa.na to nie odpowiedział, ale się niezmiernie zadziwił i już więcej nie kapał, a myteż wkrótce je skończyli.OPIS O KURIERZE PRZEZE MNIE OD RADY DO KOZCIUSZKIWYSAANYMGdy Rada Narodowa widziała gwałtowną potrzebę, aby się mogłaporozumieć z Tadeuszem Kościuszką, więc przeznaczyła mnie jechać do dbozuKościuszki, abym ja jemu depeszę sam w ręce jego oddał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl