[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie dlatego, żeby się rzeczywiście poruszała, lecz że jestpoczątkiem i zródłem wszelkiego ruchu i chociaż w sobie trwa, wszystko odnawia, jak dalejmówi Mędrzec (w.27).Chce tu powiedzieć, że Mądrość jest więcej czynna niż wszystkieinne działające istoty.Możemy zatem powiedzieć, że dusza jest w tym poruszeniupodniesiona i obudzona ze snu spojrzenia naturalnego do świadomości spojrzenianadprzyrodzonego, dlatego bardzo trafnie jest tu użyte słowo przebudzenie.7.Bóg zawsze jest taki, jakim Go dusza tu widzi: porusza, kieruje, daje byt i siły, wdzięki idary wszystkim stworzeniom, mając je w sobie przez swą obecność, działanie i istotę.Duszawięc jednym spojrzeniem widzi, czym jest Bóg w sobie i w swych stworzeniach, tak jak ten,komu otworzą bramy pałacu, spostrzega równocześnie majestat osoby będącej wewnątrz i to,co ona czyni.Mnie się wydaje, że to przebudzenie i spojrzenie duszy dzieje się w następujący sposób: gdydusza przebywa istotnie w Bogu, jak i wszystkie inne stworzenia, usuwa Bóg niektóre zlicznych zasłon, jakie się przed nią rozciągały, by mogła ujrzeć, jakim On jest.I wtedyprzyświeca i daje się widzieć, chociaż jeszcze trochę niewyraznie, gdyż nie wszystkie zasłonyzostały usunięte, Jego pełne łask oblicze.A ponieważ On swą mocą porusza wszystkierzeczy, więc równocześnie z Nim widzi dusza to, co On czyni i zdaje się jej, że On sięporusza w nich, a one w Nim nieustannym ruchem.I dlatego odnosi wrażenie, że On sięporuszył i zbudził, a przez Niego ona jest poruszona i przebudzona.8.Jest to ułomność naszego obecnego stanu, że jacy sami jesteśmy, za takich i drugichuważamy; jaką sami mamy wartość, tak i innych oceniamy, gdyż nasz sąd ma zródło w nas, anie poza nami.I tak złodziej sądzi, że wszyscy kradną; rozpustnik uważa, że i inni są tacy;przewrotny wszystkich ma za takich, gdyż sąd jego urabia się w złości, jaką ma w sobie.Dobry natomiast sądzi, że wszyscy są tacy, gdyż sąd jego urabia się w dobroci, jaką ma wsobie.Również człowiek niedbały i ospały myśli, że wszyscy są tacy.Stąd więc wynika, że my, będąc niedbali i ospali przed Bogiem, sądzimy, że i Bóg także jestospały i nie dba o nas, jak się to daje zauważyć w psalmie 43, gdzie Dawid woła do Boga: Powstań, czemu śpisz, Panie? Powstań! (w.23), przypisując Bogu właściwości ludzkie.Będąc sami śpiącymi i bezsilnymi, mówią ludzie Bogu, by się podniósł i ocknął, chociaż nigdy nie zdrzemnie się, który strzeże Izraela (Ps 120, 4).9.Lecz, w samej rzeczy, ponieważ wszelkie dobro człowieka pochodzi od Boga (Jk 1, 17) iczłowiek sam ze siebie nie może nic uczynić dobrego, słusznie się mówi, że naszeprzebudzenie jest przebudzeniem Boga i nasze powstanie powstaniem Boga.Dawid więc zdaje się mówić: Podnieś nas dwakroć i zbudz nas, bośmy dwakroć upadli i posnęli!Ponieważ zaś dusza była pogrążona w śnie, z którego by się nigdy sama nie mogła ocknąć itylko sam Bóg mógł jej otworzyć oczy i tego przebudzenia dokonać, więc bardzo słusznienazywa to przebudzeniem Bożym, mówiąc: Budzisz się, Miły, w głębi łona mego.O, rozbudz nas, Panie, i oświeć nas, abyśmy poznali i ukochali skarby, które nam ukazujesz, awtedy poznamy, żeś Ty się poruszył, by nam świadczyć łaski i że pamiętasz o nas!10.Nie da się w żaden sposób wypowiedzieć, co dusza poznaje i odczuwa przy owymprzebudzeniu się wielkości Boga w samej jej substancji, która, jak mówi, jest jej łonem.Rozbrzmiewa w niej jedna przepotężna pieśń bezkresnych wspaniałości Boga, tysięcy itysięcy (s.800) doskonałości, nigdy nie zliczonych.A przebywając wśród nich staje się dusza straszna, jak wojsko uszykowane porządnie (Pnp 6, 3), a zarazem wdzięczna i słodka,opływająca wszystkimi słodyczami i wdziękami stworzeń.11.Lecz nasuwa się wątpliwość, jak może znieść dusza tak ogromne udzielanie się jej Boga wsłabości ciała, które w rzeczywistości nie jest zdolne i nie ma siły na przyjęcie tego bezomdlenia? Przecież na sam tylko widok króla Aswerusa siedzącego na tronie w szatachkrólewskich, błyszczącego od złota i drogich kamieni, tak się zalękła królowa Estera, iżomdlała; bo, jak sama wyznaje, dla lęku wobec wielkiej chwały króla, który się jej wydawałjakby aniołem, z obliczem pełnym powabu, strwożyło się jej serce (Est 15, 16).Chwałabowiem, jeśli nie uwielmożnia tego, kto w nią patrzy - to go miażdży.O ile więc bardziejpowinna tu dusza omdleć, gdy nie anioła, lecz samego Boga widzi, z obliczem pełnymwdzięku wszystkich stworzeń, ze straszną potęgą i chwałą i z głosem mnóstwa wspaniałości?O tym mówi Job:  Ponieważ ledwie małą kroplę mowy Jego słyszeliśmy, któż będzie mógłpatrzeć na grom wielkości Jego? (26, 14).A w innym miejscu mówi:  Nie chcę, aby się zemną spierał wielką mocą, aby mię (przez to) nie przytłoczył ciężkością wielkości swej (23,6).12.Dwie są przyczyny, dla których dusza nie omdlewa i nie obawia się w tym przebudzeniu,tak potężnym i chwalebnym.Pierwsza, iż dusza będąc w takim stanie doskonałości, jak tutaj,gdzie część niższa jest oczyszczona i uzgodniona z duchem, nie czuje tych szkód i zmartwień,jakie przy tych udzielaniach duchowych zazwyczaj odczuwa duch i zmysł nie oczyszczony inie przygotowany do ich przyjęcia.Jednak nie jest to jeszcze wystarczające, by nie doznać szkody w przyjęciu takiej wielkości ichwały, jak tutaj.Bo chociaż dusza jest bardzo oczyszczona, jednak ta przewyższająca jąwielkość zmiażdżyłaby ją tak, jak nadmierne wrażenie niszczy władzę zmysłu.I do tegoodnoszą się przytoczone słowa Joba.Nie ta więc, lecz druga przyczyna chroni ją skutecznie; ajest nią to, o czym mówi dusza w pierwszym wierszu, mianowicie, że Bóg okazuje się dla niejłagodny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl