[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wreszcie królowa powróciła do Aleksandrii, a tymczasem zamor-dowano Cezara i wojna domowa wybuchła we wszystkich prowincjachimperium.Odtąd Kleopatra stawała się coraz bardziej posępna, często się zamyślała, otaczający ją zaś poznali, że powzięła zamiar zaślubienia Antoniusza i zapanowania nad Rzymem.Pewnego poranka dziad mój udał się do królowej i pokazał jej klej-noty świeżo sprowadzone z Indii.Mocno się z nich ucieszyła, wychwa-lała smak mego dziada, jego gorliwość w pełnieniu obowiązków i do-dała:– Drogi Hiskiasie, oto są banany przywiezione z Indii przez tychsamych kupców z Serendib, od których otrzymałeś twoje klejnoty.Racz zanieść te owoce mojemu młodemu małżonkowi i proś, aby jezjadł natychmiast, przez miłość, jaką ma ku mnie.Mój dziad wypełnił to polecenie, a młody król rzekł mu:– Ponieważ królowa zaklina mnie przez miłość, jaką mam ku niej,abym natychmiast zjadł te owoce, chcę, abyś był świadkiem, że żadne-go nie zostawię.Ale zaledwie zjadł trzy banany, gdy nagle rysy boleśnie mu się po-łamały, wysadził oczy na wierzch głowy, krzyknął straszliwie i padłbez ducha na posadzkę.Mój dziad poznał, że użyto go za narzędzieokropnej zbrodni.Powrócił do domu, rozdarł swoje szaty, odział się workiem i głowę posypał popiołem.W sześć tygodni potem królowa posłała po niego i rzekła:– Wiadomo ci zapewne, że Oktawian, Antoniusz i Lepidus rozdzie-lili między siebie imperium rzymskie.Drogi mój Antoniusz otrzymałwschód w podziale, chciałabym więc wyjechać naprzeciw nowegowładcy do Cylicji.W tym celu polecam ci, abyś kazał zbudować okręt w kształcie muszli i wyłożyć go, tak zewnątrz jak i wewnątrz, perłową macicą.Pokład ma być otoczony misterną siatką złotą, przez którą będę mogła być widziana, gdy wystąpię pod postacią Wenery otoczonej gra-cjami i amorkami.Teraz idź i staraj się wypełnić moje rozkazy ze zwykłą ci pojętnością.Mój dziad padł do nóg królowej, mówiąc:– Pani, racz zważyć, że jestem hebrajczykiem i że wszystko, co sięstosuje do bóstw greckich, jest dla mnie świętokradztwem, którego w żaden sposób nie mogę się dopuścić.NASK IFPUGZe zbiorów „Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej” Instytutu Filologii Polskiej UG233– Rozumiem – odparła królowa – żal ci mojego młodego małżonka.Boleść twoja jest słuszna i podzielam ją więcej, aniżelim się tego spodziewała.Hiskiasie, widzę, że nie jesteś stworzony do życia dworskiego, uwalniam cię więc od pełnienia dotychczasowych twoich obowiąz-ków.Dziad nie dał sobie tego dwa razy powtarzać, wrócił do siebie, za-pakował swoje sprzęty i oddalił się do małego domku, który posiadałnad brzegami jeziora Mareotis.Tam gorliwie zajął się ostatecznymukończeniem swoich spraw, ciągle mając na myśli osiedlenie się w Jerozolimie.Żył zresztą w najściślejszym odosobnieniu i nie przyjmowałżadnego z dawnych swoich dworskich znajomych, wyjąwszy jednego,muzyka Delliusa, z którym zawsze łączyła go prawdziwa przyjaźń.Tymczasem Kleopatra, kazawszy zbudować prawie taki sam okręt,o jakim mówiła, wylądowała w Cylicji, której mieszkańcy w istociewzięli ją za Wenerę, Marek Antoniusz zaś, znajdując, że niezupełnie się mylą, odpłynął z nią do Egiptu, gdzie związek ich odbył się zewspaniałością niepodobną do opisania.Gdy Żyd Wieczny Tułacz doszedł do tego miejsca swego opowia-dania, kabalista rzekł do niego:– Dość tego na dzisiaj, mój przyjacielu, oto właśnie przybywamyna nocleg.Przepędzisz dzisiejszą noc krążąc koło tej góry, jutro zaś znowu złączysz się z nami.Co się zaś tyczy tego, co miałem ci powiedzieć, odkładam to na później.Żyd straszliwym wzrokiem spojrzał na kabalistę i znikł w pobli-skim wąwozie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl