[ Pobierz całość w formacie PDF ]
., i rozpoczęła sweprzygotowania: zdjęła kapelusz i  zakasawszy niejako w duchu rękawy  zabrała się do dzieła. Gdy matka zaatakowała ojca, starała się powstrzymać księżnę na tyle, na ile pozwalałouszanowanie, jakie była winna matce.Kiedy książę wybuchnął gniewem, milczała; wstyd jej byłoza matkę, dla ojca natomiast poczuła tkliwość: dobroć u niego tak szybko brała górę nad gniewemKiedy ojciec wyszedł, postanowiła uczynić to, co było najważniejsze, najbardziej pilne: pójśćuspokoić Kitty. Chciałam już dawno powiedzieć, maman& Mama może nie wie, że Lewin miał zamiaroświadczyć się Kitty, kiedy był tu ostatnio.Mówił o tym Stiwie. I cóż z tego? Nie rozumiem& Możliwe, że Kitty dała mu kosza.Czy nic mamie nie powiedziała? Nie, nic mi nie mówiła ani o jednym, ani o drugim; jest na to zbyt ambitna.Wiem tylko, że tojest powodem wszystkiego& Ale niech mama sobie wyobrazi, że jeśli odmówiła Lewinowi& A nie odmówiłaby mu,gdyby nie tamten& wiem to na pewno& A potem tamten zawiódł ją tak straszliwie&Księżna tak była przerażona swą winą wobec córki, że aż ją gniew ogarnął: Ach, ja już nic nie rozumiem! Dzisiaj każdy chce żyć według własnego rozumu; nic sięmatce nie mówi, a potem  masz& Pójdę do niej, maman. A idz! Czy ja ci bronię?  odpowiedziała matka.IIIDolly weszła do gabineciku Kitty; był to ładniutki, różowy pokoik, z laleczkami vieux Saxe*,równie młodzieńczy, różowy i wesoły jak sama Kitty jeszcze dwa miesiące temu.Dollyprzypomniała sobie, z jakim staraniem w zeszłym roku urządzały wraz z siostrą ten pokoik i jak imbyło wesoło& Serce jej się ścisnęło na widok Kitty, która z oczyma wlepionymi w róg dywanusiedziała na niskim krześle, stojącym najbliżej drzwi.Kitty podniosła oczy na siostrę, lecz chłodny;nieco surowy wyraz jej twarzy ani trochę się nie zmienił. Zaraz muszę wracać do domu, a jak już raz tam się zamknę, nie wolno ci będzie mnieodwiedzać  rzekła Daria Aleksandrowna siadając obok niej. Chciałabym z tobą pomówić. O czym?  spytała szybko Kitty, z lękiem podnosząc głowę. Oczywiście o twoim zmartwieniu. Nie mam żadnego zmartwienia. Dajże spokój, Kitty! Czy naprawdę sądzisz, że ja mogę o tym nie wiedzieć? Wiemwszystko& I wierzaj mi: to takie błahe!& Wszystkieśmy przez to przechodziły.Kitty milczała, twarz jej nadal była surowa. On nie jest wart, byś z jego powodu cierpiała  rzekła Daria Aleksandrowna przystępującwprost do rzeczy. Tak& Dlatego, że mną wzgardził  łamiącym się głosem odrzekła Kitty. Nie mów tak!Proszę cię, nie mów! Któż ci to powiedział? Nikt ci przecież tego nie mówił.Jestem przekonana że był w tobiezakochany i dotychczas kocha się w tobie, ale& Ach, najgorsze są te kondolencje!  wykrzyknęła Kitty unosząc się nagle gniewem.Obróciła się na krześle, rumieniec wystąpił na jej twarz i poczęła szybko poruszać palcami,ściskając  trzymaną na przemian to w jednej, to w drugiej ręce klamerkę od paska.Dolly znała toprzyzwyczajenie siostry, która w chwilach wzburzenia zwykła była przekładać przedmioty z ręki*v i e u x S a x e  ze starej saskiej porcelany do ręki, i wiedziała, że Kitty potrafi w podnieceniu stracić panowanie nad sobą i nagadać wielezbytecznych i przykrych rzeczy.Chciała ją uspokoić, ale było już za pózno. Co, co chcesz mi dać przez to do zrozumienia? Co?  mówiła prędko Kitty. To, że byłamzakochana w człowieku, który mnie znać nie chciał, i że umieram z miłości do niego?!& I to mówimi siostra, której się zdaje, że& że& że współczuje ze mną!& Nie potrzebuję takiegowspółczucia, dość mam tej obłudy! Jesteś niesprawiedliwa, Kitty. To czemu mnie dręczysz? Ależ nie! Ja, przeciwnie& Widząc, że masz zmartwienie&Kitty wszakże była zbyt wzburzona, żeby ją w ogóle słyszeć. Nie mam czego żałować ani się po czym pocieszać.Mam na tyle ambicji, że nigdy niepozwolą sobie pokochać człowieka, który by mnie nie kochał. Ja też wcale tego nie mówię& Jedno tylko  proszę cię, powiedz mi prawdę. DariaAleksandrowna wzięła siostrę za rękę:  Powiedz, czy Lewin mówił ci?&Na wzmiankę o Lewinie opanowanie Kitty do reszty prysło: zerwała się z krzesła, cisnęłaklamerkę na podłogę i zawołała, szybko gestykulując: Po co wtrącasz, do, tego Lewina? Nie pojmuję, jaki cel masz w tym, żeby mnie dręczyć?Powiedziałam już i powtarzam, że mam swoją dumę i nigdy, nigdy nie zrobię tego co ty: żebywrócić do człowieka, który zdradził, który pokochał inną.Ja tego nie rozumiem, nie rozumiem! Toty to potrafisz, nie ja!Po tych słowach spojrzała na siostrę i widząc, że Dolly milczy ze smutnie zwieszoną głową,Kitty zamiast  jak zamierzała  wyjść z pokoju, usiadła przy drzwiach, ukryła twarz w chustcei spuściła głowę.Milczenie trwało ze dwie minuty, Dolly rozmyślała nad sobą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl