[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Jack dokładnie opisał więc pozycję Marengo" i ciągnąłpowieść dalej, podczas gdy Canning śledził rozwój sytuacji, ze znawstwem komentując ka\dymanewr i zmianę wiatru.Jack dodatkowo opisał te\ ruchy Semillante" i Belle Poule" orazmanewr dzielnego Berceau", kreśląc palcem umaczanym w olejku wykresy na blacie stołu.- Có\ - westchnął w końcu Canning.- Jestem pod wra\eniem.To najlepiej przeprowadzonaakcja, o jakiej słyszałem.Oddałbym prawą rękę, by tam być, nigdy jednak nie nale\ałem doludzi obdarzonych szczęściem.No, mo\e z wyjątkiem handlu.Na Boga, jak\e ja bym chciałbyć \eglarzem!Przez chwilę wyglądał na przygnębionego, starego człowieka, lecz w okamgnieniu o\ywił się.- Najlepiej przeprowadzona akcja! Znać szkołę Nelsona!- Och nie, proszę pana, skąd\e! - wykrzyknął Jack.- Myli się pan, Nelson zatopiłby Marengo"! Był nawet moment, kiedy wydawało mi się, \e i nam się to uda.Gdyby dzielnyMcKay na Royal George" podciągnął tył szyku z większą prędkością lub gdyby Linoiswahał się minutę dłu\ej z kolejną salwą, statki z czoła szyku dotarłyby na miejsce iwzięlibyśmy Francuzów w dwa ognie.Nie dało jednak rady.Bitwa stała się zatem zaledwiekolejną nie rozstrzygniętą potyczką, a teraz Linois zapewne remontuje swoje okręty wBatawii.Canning pokręcił głową, uśmiechając się.- Có\, nie nazwałbym jednak pańskiej akcji bezskuteczną - powiedział.- Konwój o wartościsześciu milionów funtów został uratowany i kraj, nie mówiąc ju\ o samej Kompanii, byłby w177skomplikowanej sytuacji, gdyby te pieniądze zostały utracone.A ta myśl przywodzi mnie docelu mojej wizyty.Przybyłem tu mianowicie na \yczenie moich wspólników, by taktowniepodpytać pana, w jaki sposób mogliby oni wyrazić wdzięczność za pana Wiktorię w sposób,rzekłbym, bardziej konkretny od mów pochwalnych, kolejnych półmisków pilau czy beczułekburgunda.Być mo\e istnieją sposoby wynagrodzenia pana, które mogą stać się tematemnegocjacji, jak to powiadamy w City.Mniemam, i\ nie uraziłem pana, mówiąc te słowa?- Bynajmniej, proszę pana - odparł Jack.- Có\, wychodząc z zało\enia, \e cokolwiek przypominającego choćby bezpośredniezadośćuczynienie w przypadku d\entelmena pańskiej klasy w ogóle nie wchodzi w rachubę. Skąd, u licha, biorą się u ciebie te szalone, romantyczne sformułowania?" - pomyślał Jack,niecierpliwie obserwując twarz Canninga.-.kilku członków zaproponowało wykonanie ozdobnej zastawy stołowej lub zdobionegozłotem palankinu.Wyjaśniłem im jednak, \e minąłby rok, zanim serwis zaproponowany przezmoich szanownych kolegów dotarłby na pański stół, a według tego, co sam wiem, ma pan ju\sporo srebra.- W zasadzie była to prawda.Sześć srebrnych zastaw Jacka znalazło się ju\jednak w lombardzie.- A poza tym wyjaśniłem im, i\ palankin, aczkolwiek zacny prezent, naniewiele zda się oficerowi marynarki.Wtedy to wpadłem na pomysł, \e fracht jestodpowiedzią na nasze wątpliwości.Ufam, i\ nie razi pana bezpośredniość, z jaką mówię?- Ale\ skąd! - wykrzyknął Jack.- Proszę nie czynić z tego ceregieli!Był oszołomiony - frachtowe, niespodziewany, zdobyty niemal\e bez wysiłku, obfity deszczzłota, który spadał jedynie na tych szczęśliwców wśród dowódców okrętów wojennych,którzy przewozili ładunki dla rządu lub bogaczy, wahających się posłać swój dorobek mniejpewnym środkiem transportu.Frachtowe wynosiło około dwóch, trzech procent wartościprzewo\onego ładunku i było niezwykle mile widzianym zródłem dochodu, gdy\, choćjeszcze rzadsze od pryzowego, było znacznie pewniejszym sposobem na zarobek.Zfrachtowym nie wiązały się bowiem \adne trudności prawne, nie pociągało ono te\ za sobąryzyka utraty okrętu, załogi i reputacji.Podobnie jak większość \eglarzy, Jack wiedziałwszystko o frachtowym, lecz nigdy jeszcze nie miał okazji do zdobycia pieniędzy w tensposób.Poczuł rosnącą \yczliwość wobec Canninga, choć niepokoiły go wątpliwości -przecie\ pieniądze z reguły podró\owały do Indii, a nie z Indii do Anglii.Do Anglii\eglowało bogactwo Kompanii w formie ładowni wypełnionych muślinem, herbatą ikaszmirskimi szalami.Nigdy jeszcze nie słyszał o czyimś bogactwie, które miało płynąć dokraju.- Wie pan zapewne, \e na pokładzie Lushingtona" znajdował się jeden z naszych ładunkówdiamentów, mianowicie rubiny z Borneo - ciągnął Canning.- Mamy te\ ładunek pereł zTinnevelly i dwie skrzynki szafirów.Całość nie jest wiele warta, obawiam się, ogólna wartośćnie sięga nawet ćwierć miliona, lecz nie zajmuje równie\ wiele miejsca.Nie będzie pancierpiał przez to niewygód.Czy mógłbym uprzejmie pana prosić, by zechciał pan ów ładunekzabrać ze sobą?- Oczywiście, \e tak - odparł Jack.- Jestem panu nieskończenie zobowiązany za ów godnyd\entelmena sposób, w jaki zło\ył mi pan tę propozycję.- Nie mnie powinien pan dziękować, drogi panie Aubrey, to nie miejsce i czas na osobistezobowiązania.Jestem tylko rzecznikiem moich szanownych kolegów z Kompanii.Jak\ebymchciał pomóc panu jako osoba prywatna! Gdyby istniał jakikolwiek sposób na osobisteodwdzięczenie się, byłbym doprawdy zobowiązany.Mo\e byłby pan zainteresowany naprzykład przesłaniem przesyłki do Anglii? Gdyby zechciał pan wło\yć kilka tysięcy w akcjeczarnej herbaty i angory, zyskałby pan z trzydzieści procent przed powrotem do domu.Wrazz kilkoma kuzynami regularnie wymieniamy lądem pocztę, kurier jest w tej chwili w drodze,a będzie przekraczał Suez.178 - Akcje angory - powiedział Jack zadumany.- Obawiam się, \e w tych sprawach błądzę jakwśród mgieł na mieliznach.Powiem jednak\e panu, Canning, na czym by mi zale\ało.Mojawdzięczność nie miałaby granic, gdyby pański człowiek zechciał zabrać dla mnie list wprywatnej sprawie.Dam go panu za dziesięć minut! To bardzo, bardzo miło z pańskiej strony!Pchnął Canninga w stronę Pullingsa, by ten sumiennie oprowadził go po okręcie i zwróciłjego szczególną uwagę na odcinek forkasztelu przed mocnicami pokładowymi i stanpachołków, po czym powrócił do swego listu.Kochana Sophie, oto najwspanialsza wiadomość na świecie! Otó\ KompaniaWschodnioindyjska napycha mi okręt skarbami! Dostaniemy frachtowe, jak to się u nas wmarynarce nazywa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|