[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tymczasem Sen i Fey poruszyli się w taki sposób, jakbyodrywali spojrzenia od swoich  kart i przenosili je na Calrissiana.Usytuowane w hełmiehazardzisty czujniki powiedziały mu, że został trafiony przez dwie niezbyt silne wiązkisygnałów radarowych.Kapitan  Sokoła Millenium doskonale wiedział, że istoty nie są głupie.Prawdą byłocoś wręcz przeciwnego.Przezroczyste ciała Oswaftów umożliwiały zapoznanie się zich budową, ale zarazem utrudniały dostrzeżenie szczegółów.Mimo to hazardzista -sądząc po tym, co widział i co mógł wywnioskować - domyślał się, że mniej więcej dwietrzecie masy ciał istot stanowią gigantyczne mózgi.Niezwykle skomplikowane, wrażliwei doświadczone.- Ach, tak - odezwał się w końcu Sen.- Przecież właśnie taki był powód demonstrowanianam, czym jest sabak.Tak bardzo zafascynowała mnie sama gra, że zapomniałem, iżwyjaśniasz nam jej zasady tylko dlatego, abyśmy zrozumieli, dlaczego pragnąłeś nampomóc.A zatem toczysz tę fantastyczną grę ze swoimi ziomkami przebywającymi nazewnątrz ThonBoki, a my jesteśmy w niej jedynie biernymi obserwatorami.Nie, mójprzyjacielu, nie chcemy umierać, ale wszystko wskazuje na to, że właściwie nie mamywielkiego wyboru.Poproszę o kartę, Gwiezdnystatkusokolemillenium, o ile nie masz nicprzeciwko temu.Zmodyfikowany frachtowiec, zapewne niewzruszony faktem, że awansował nie tylko nainteligentną istotę, ale nawet na jednego ze Starszych Oswaftów, ponownie zapiszczał.Wysłał w ten sposób sygnał, że  wręczył jeszcze jedną  kartę spośród siedemdziesięciu65 @ Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBokaośmiu, po czym umilkł, jakby czekał na dalszy rozwój sytuacji.- Istnieją różne wyjścia, drodzy przyjaciele - odparł Calrissian.- Zawsze tak się dzieje.Oczywiście, jedno z nich polega na tym, że możecie się poddać i umrzeć.Cieszę się, żeje odrzucacie.To już coś, przynajmniej na początek.Sabak! To oznacza, że jesteście miwinni dwieście trzydzieści milionów.Czy moglibyśmy zrobić sobie teraz krótką przerwę?Powinienem odwiedzić pewne pomieszczenie na pokładzie swojego statku, ale to nieoznacza, że będę musiał przerwać tę rozmowę.Posługując się silniczkami próżniowego skafandra, pozostawił Oswaftów i przeleciałprzez pół Groty Starszych.Pózniej wspiął się po kadłubie  Sokoła Millenium i znalazł wśluzie, gdzie powitał go Vuffi Raa.- Przełącz interkom w taki sposób, żeby działał jak komunikator, dobrze? - powiedziałLaudo kiedy pozbył się hełmu.- Muszę zapalić cygaro, żeby skupić myśli, tym bardziej żenasza rozmowa zbliża się do punktu krytycznego.- Tak, mistrzu - odparł mały android.- Przysłuchiwałem się jej od samego początku.Cozrobimy z drogocennymi klejnotami i kryształami, wartymi dwieście trzydzieści milionówkredytów? Nie sądzę, żebyśmy mieli na pokładzie frachtowca tyle miejsca.- Będziemy się o to martwili, kiedy zmuszą nas okoliczności - przerwał mu hazardzista.- W tej chwili najważniejszym problemem jest przeżycie.Położył hełm na półce, a potem zdjął próżniowy skafander i umieścił w szafce.Następnieudał się do świetlicy, w której wciąż jeszcze panowało sztuczne ciążenie.Zadowolony, żeznów czuje chociaż część ciężaru ciała, opadł na jakiś fotel.- Drugą możliwością jest walka - ciągnął, kiedy łączność ponownie została nawiązana.- Jeżeli chodzi o to, wykazujecie kilka zadziwiających talentów.Najważniejszym z nich ibudzącym największe przerażenie - przynajmniej z punktu widzenia istot mojej rasy - sąwasze rozmiary.Mimo to wydaje mi się, że.- Kapitaniemistrzulandocalrissian - wpadł mu w słowo najstarszy Oswaft.- Nie należymydo istot umiejących toczyć walkę.Prawdę mówiąc, sam pomysł, że moglibyśmy do niejstanąć, jest dla nas prawie taki samym zaskoczeniem jak udział w grach hazardowych- aczkolwiek, jak sądzę, ma z tym ostatnim coś wspólnego.Tak czy owak, istnieje jeszczejedno rozwiązanie.- Co właściwie masz na myśli? - zapytał Lando, zajęty ceremonią zapalania właściwegokońca cygara i upewnianiem się, że płomień nawet go nie muśnie.- Negocjowanie - odparł Sen.- Czy przypominasz sobie, że wspominaliśmy o ci trzecimStarszym? To istota płci żeńskiej, nazywająca się Bhoggihalysahonues.Właśnie w tejchwili ona i grupa innych Oswaftów znajdują się w pobliżu wylotu ThonBoki i zamierzająwysłać sygnały do kapitanów okrętów floty, by przylecieli na pokojowe rozmowy.Chcemypoznać warunki, na jakich zgodziliby się, żebyśmy.- Możesz założyć się o apostrof w swoim imieniu - przerwał hazardzista - że dokładnieznam ich warunki.Marynarka pragnie, stary worku fasoli, żebyście wszyscy zginęli zgłodu, i nie zgodzi się na żadne inne rozwiązanie.Widziałem, jak sobie poczynali w kilkuinnych analogicznych sytuacjach, i możesz mi wierzyć, kiedy mówię [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl