[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czemu oni tego nie widzą?. Neil też wygląda super  pro-wokowałam, przenosząc uwagę na wyspor-towanego reportera.Antracytowy sweter,luzne spodnie, bywalec wielkiego świataw każdym calu. Tak  przytaknęła lodowato i zlizała sólz brzegu kieliszka.Ze śmiechem położyłam dłoń na jejramieniu. Chodz, ślicznotko, zaprowadzę ciędo twojego idealnego mężczyzny. Wró-ciłyśmy do grupy.Zmęczona, ale szczęśliwa wyszłam z pubunieco przed moimi przyjaciółmi.Przeżyłamkolejny wieczór solo.Ciekawe, czy innesingielki rozumieją przyjemność, którą czer-pię z bycia piątym kołem u wozu.Nie musiszodbębniać rozmowy wstępnej z jakimś fa-cetem, z którym na siłę cię umówiono.Nie 210/748martwisz się, że jakiś idiota śmierdzący ce-bulą będzie chciał wepchnąć ci swój ruchliwyjęzyk aż do migdałków.I nie masz obowiązkutłumaczyć temu samemu idiocie, dlaczegowolisz wrócić do domu taksówką, a nie jegosuperszybkim camaro, który stoi zaparkow-any niedaleko.Od liceum miałam przyjemność(zazwyczaj) być w kilku związkach, aleod bardzo dawna nie byłam tak naprawdę za-kochana.Od ostatniego roku studiów.Od kiedy tamto się skończyło, zaliczyłamkilka przelotnych romansów, ale w żaden niezaangażowałam się emocjonalnie.Stąd teżmoja obecna niechęć do randek.Im więcejmiałam lat, tym trudniej było mi sięna to przygotować, a cały proces randkow-ania mnie wykańczał.Caroline Dolna możei była chętna, ale mózg i serce zawsze miałyjakieś zastrzeżenia.No i teraz, gdy mój O byłjuż tak długo nieobecny, taki pustelniczy trybżycia coraz bardziej do mnie przemawiał. 211/748Tak pogrążona w myślach jechałam tak-sówką do domu.Nagle piknęła mojakomórka.Dostałam wiadomość od nieznane-go numeru.Dobrze się dziś bawiłaś? Kto, do cholery, do mnie pisze?.Kto, do cholery, do mnie pisze?Czekając na odpowiedz, pochyliłam sięi zdjęłam buty.Fantastyczne szpilki, ale chol-ernie bolały mnie w nich stopy.Ponownieusłyszałam sygnał wiadomości.Niektórzy mówią na mnie Wallbanger.Nie podobało mi się, że miałam pozwijanepalce u stóp.Głupie buty.Wallbanger, mówisz? Moment, skąd maszmój numer? 212/748 Pewnie od Mimi albo Sophii.Wrednebaby.Ostatnio przeginały.Nie mogę ujawnić swojego informatora.To jak? Dobrze się dziś bawiłaś? Dobra, wchodzę w tę grę.Tak.W drodze do domu.Jak tamna Zielonej Wyspie? Samotnie?Jest przepięknie.Właśnie jem śniadanie.Nigdy nie jestem samotny.Wierzę.Masz dla mnie sweter?Pracuję nad tym.Chcę znalezć dobry.Tak, proszę, zrób mi dobrze.Nie skomentuję tego& Jak twoja kicia?Nie odpowiem na to.Coś chciałeś odemnie?Odmawiasz udzielenia odpowiedzi.ktośtu chce być twardy. 213/748Wiem, co masz na myśli.Dotykamyczułych miejsc.OK, niniejszym ogłaszam koniec tejrundy.Grubo poszliśmy z podtekstamierotycznymi.O, czy ja wiem.Grubość ma znaczenie.Nooo.Nasz rozejm podobał mi siębardziej, niż przypuszczałem.Przyznaję, że mnie też satysfakcjonuje.Jesteś już w domu?Tak, właśnie podjeżdżam pod budynek.Dobra, poczekam, aż wejdziesz do środka.Założę się, że sam chciałbyś wejść.Jesteś potworem, wiesz o tym?Mówiono mi to już.OK, jestem.Przyokazji, kopnęłam w twoje drzwi.Dzięki.Staram się być dobrą sąsiadką.Dobranoc, Caroline.Dzień dobry, Simon. 214/748Zmiałam się, gdy przekręcałam kluczw drzwiach i wchodziłam do mieszkania.Jaksiadałam na kanapie, nadal nie mogłamprzestać się śmiać.Clive wskoczyłmi na kolana.Głaskałam jego miękkie futro,a on przyjemnie mruczał na powitanie.Razjeszcze piknął mój telefon.Naprawdę kopnęłaś w moje drzwi?Daj spokój.Jedz śniadanie.Znowu się roześmiałam.Wyciszyłamdzwięki telefonu i położyłam się na kanapie.Przez chwilę się relaksowałam, a Clivewyciągnął się na mnie.W głowie miałampiekielnego Wallbangera.Byłam zaskoczona,jak dokładnie mogłam go sobie wyobrazić.Jasne sprane dżinsy, górskie buty la JakeRyan z Szesnastu świeczek, wełniany ir-landzki golf w kolorze złamanej bieli, włosyw nieładzie.Stał na skalnym brzegu, w tle 215/748miał ocean.Z lekką, już blednącą opalenizną,trzymał ręce w kieszeniach.I ten uśmiech& Rozdział dziewiątyEsemesy pomiędzy Caroline i SimonemPrzyszła do Ciebie paczka.Czeka u mnie.Dzięki.Odbiorę po powrocie.Jak sięmasz?Dobrze.Dużo pracy.Jak Irlandczycy?Szczęśliwi.Jak szalony kot?Szczęśliwy.Przyłapałam go, jak próbowałwspinać się po ścianach.Nadal wyczekujeKici.Tęskni za nią.Tym dwojgu nie jest pisane być razem.Na to wygląda.Chyba nie przejdzie muszybko.Będę musiała zwiększyć dawkękocimiętki.Nie przedawkuj.Kicia z zaburzoną percep-cją jest nieatrakcyjna.Przerażasz mnie trochę.LOL.Nie bój się.Dam Ci cukierka. 217/748Jak zobaczę Cię w trenczu, ucieknę.Kiedywracasz?Stęskniłaś się?Nie, chciałam zawiesić nowe zdjęciana ścianie za łóżkiem i zastanawiam się, ilemam czasu.Będę za dwa tygodnie.Jak możesz,to poczekaj.Pomogę.Przynajmniej tylemogę.Tak, przynajmniej tyle.Poczekam.Zor-ganizuj młotek, ja zajmę się drinkami.Intryguje Cię mój młot, co?Idę skopać Twoje drzwi.Esemesy pomiędzy Mimi i Caroline:Dziewczyno, nie uwierzysz.W przyszłymmiesiącu dom dziadków Sophii jest wolny.Jedziemy do Tahoe, kochana!Cudnie! Będzie fajnie.Nie mogę siędoczekać wyprawy z moimi dziewczynami.Chciałyśmy zaprosić chłopaków& PasujeCi to? 218/748Spoko.Będziecie się świetnie bawićwe czwórkę.Głupia, też jesteś zaproszona.O, dzięki.Marzę o romantycznym week-endzie w towarzystwie dwóch par.REWELACJA!Nie bądz suką.Jedziesz i już.Nie będzieszpiątym kołem.Będzie super.Wiesz, że Ryangra na gitarze? Wezmie ją.Pośpiewamy.Co to ma być? Kolonia? Nie, dzięki.Esemesy pomiędzy Mimi i Neilem:Hej, olbrzymie.Co robisz w połowieprzyszłego miesiąca?Cześć, kruszynko.Nie mam planów.Co się kroi?Rodzice Sophii udostępnią nam domw Tahoe.Zainteresowany? Zapytaj Ryana.Jasne, że tak! Jadę.Zapytam okularnika,czy dołączy.Próbuję przekonać Caroline, żeby teżpojechała. 219/748Super! Im więcej, tym weselej.Wieczornewyjście z Sophią i Ryanem nadal aktualne?Tak, do zobaczenia.Na razie, dziecinko.Esemesy pomiędzy Simonem i Neilem:Przestań mnie ciągle pytać o cholerneskrzaty.Te małe stworki mnie rozbrajają.Kiedybędziesz? W przyszłym miesiącu wybieramysię na weekend do Tahoe.Wracam w następnym tygodniu.Ktojedzie?Sophia i Mimi, Ryan i ja.Może Caroline.Fajna jest.O, tak.Jak nie przerywa mi stosunków.Tahoe, mówisz?No, dziadkowie Sophii mają tam dom.Niezle.Esemesy pomiędzy Simonem i Caroline: 220/748Jedziesz do Tahoe?Skąd, do cholery, już o tym wiesz?Wieści szybko się rozchodzą.Neil bardzosię cieszy.O, z pewnością.W końcu Sophiato gorąca laska.Chwila.Myślałem, że spotyka się z Mimi.Tak, ale bez wątpienia gorąco myślio Sophii.Uwierz mi.Co jest grane, do cholery?Niebawem wydarzą się dziwne rzeczyw San Francisco.yle się dobrali.Co?To niesamowite.Mimi ciągle mówi o Ry-anie, który robi do niej maślane oczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl