[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Wzruszyłem ramio-nami i schowałem kryształ. Przykro mi to słyszeć, ale z pewnością ma pan poważne powody, by niepodzielić się ze mną tym, co pan wie.Cóż, szkoda, że przez to ucierpi pańskiedobre imię, milordzie.I odwróciłem się ku drzwiom. Proszę poczekać, ja.Znowu się odwróciłem, choć zaczynało mi się już kręcić w głowie.Wyglądałona to, że gospodarz toczy wewnętrzną walkę, toteż się uspokoiłem wiedziałem,która strona wygra.W pewnym momencie skrzywił się wściekle i warknął: Niech cię cholera, Jhereg! Nie możesz mnie zmusić!Nie było sensu prostować tego całkowicie błędnego oświadczenia, więc spo-kojnie poczekałem, zachowując uprzejme milczenie.Opadł na krzesło, jakby ktoś wypuścił z niego powietrze ukrył twarz w dło-niach i zaczął mówić: Nazywa się Leareth.Nie wiem, kim byli jego rodzice ani w ogóle skąd sięwziął.Pojawił się dwanaście lat temu i został przyjęty do Domu Dzura. Jak to: został przyjęty? Jak można zostać przyjętym do Domu Dzura? Wiadomość była zaskakująca: dotąd sądziłem, że tylko Dom Jherega pozwala ob-cym kupować tytuły i przynależność.104Lord Keletharan spojrzał na mnie, jakby miał ochotę zacząć warczeć i ryczeć.Patrząc na niego, bez trudu uwierzyłem Alierze, że wywodzi się od dzikiego dzu-ra. By zostać przyjętym do Domu Dzura wyjaśnił najbardziej jadowitym,a równocześnie monotonnym głosem, jaki kiedykolwiek słyszałem trzeba po-konać w pojedynku siedemnastu zawodników wybranych przez radę Domu.Jabyłem czternastym.Dokonał tego jako jedyny od czasów Bezkrólewia.Wzruszyłem ramionami. No dobrze, został lordem w Domu Dzura.Co w tym takiego zawstydzają-cego czy wymagającego zachowania ścisłej tajemnicy? Potem dowiedzieliśmy się pewnych rzeczy związanych z jego pochodze-niem.Był mieszańcem. No cóż.rozumiem, że mogło to być nieco denerwujące, lecz. A zaraz potem przerwał mi po dwóch latach, jako lord w DomuDzura zrzekł się wszystkich tytułów i prawa do przynależności i przyłączył się doDomu Jherega! Nie rozumie pan, co to znaczy? Zrobił z nas durniów i wystawiłna pośmiewisko! Mieszaniec może pokonać najlepszych z Domu Dzura, a potempokazać wszystkim, że ma to gdzieś i tak naprawdę to mu na tym nie zależało.Aż go zatrzęsło na samo wspomnienie.Zastanowiłem się nad tym i musiałem przyznać mu rację z punktu widzeniaDzura musiało to tak wyglądać.A swoją drogą Leareth zwany Mellarem musiałbyć prawdziwym mistrzem we władaniu białą bronią. Dziwne, że wcześniej o tym nie słyszałem.Sprawdzam tego jegomościadokładnie i to już od pewnego czasu przyznałem. Dom utrzymywał to w sekrecie.Odchodząc, Leareth zagroził, iż rozgłosito na całe Imperium, gdyby ktoś z Domu Dzura próbował go zabić lub zabił.Niemogliśmy sobie pozwolić na taką hańbę.Miałem wielką ochotę parsknąć śmiechem, powstrzymały mnie jednak wzglę-dy zdrowotne, czyli instynkt samozachowawczy.Zaczynałem lubić tego całegoMellara, czy jak tam się w rzeczywistości nazywał.Tak dla pojedynczego Dzura, jak i dla całego Domu Dzura najważniejszy za-wsze był honor i reputacja, a on zdołał wykorzystać jedno przeciw drugiemu i totak skutecznie, że przez ostatnich dwanaście lat trzymał tę gromadkę bohaterówza jaja.Sądząc po pomysłowości i skuteczności, był to ktoś mego pokroju. A co się stanie, jeśli ktoś inny go zabije? spytałem. Należy mieć nadzieję, że będzie to wyglądało na wypadek.Potrząsnąłem głową bez komentarza. Dziękuję powiedziałem. Pomógł mi pan, milordzie, więc zrobię tosamo.Przez dwa miesiące może pan nie spłacać pożyczki i nie będą od niej nali-czane odsetki.Dopilnuję szczegółów.I jeżeli kiedykolwiek będzie pan potrzebo-wał mojej pomocy, proszę dać mi znać.Jestem pańskim dłużnikiem.105Skinął głową, ale nadal wyglądał, jakby mu ktoś przetrącił kręgosłup moralny.Wyszedłem, odebrałem broń od służby i opuściłem zamek pogrążony w roz-myślaniach.A nie były najweselsze: Mellar okazał się trudniejszym przeciwni-kiem, niż sądziłem.Wygrał w uczciwej walce z najlepszymi szermierzami DomuDzura, okazał się sprytniejszy od najlepszych kanciarzy Domu Jherega i na doda-tek wykorzystał Dom Smoka, grając na honorze Morrolana.To na pewno nie będzie łatwe, a na dodatek jeśli mi się uda, unieszczęśliwięcałą masę Dzurów-bohaterów.Jeśli ta banda błędnych rycerzy kiedykolwiek do-wie się, kto go zabił, to pewnikiem pobije się o prawo pierwszeństwa do walki zemną.Przeklęta popularność.* * *Loiosh objechał mnie z góry na dół i z powrotem za to, że go ze sobą nie zabra-łem, co postarałem się zignorować najlepiej jak potrafiłem.Kragar zaś przekazałmi, czego się dowiedział konkretnie niczego. Odnalazłem paru służących, którzy pracowali w archiwum Domu Smoka,ale nic nie wiedzą. A ci, którzy tam nadal pracują? Nie chcą mówić. Hmm.to zle. Też tak myślę.Więc ubrałem się oficjalnie i poszedłem do pewnej damy,która zgodziła się poszukać dla mnie tych informacji. I też nic z tego nie wyszło. Tak bym tego nie określił. Mam na myśli informacje. A pod tym względem to tak.A tobie jak poszło?Z satysfakcją opowiedziałem mu, czego się dowiedziałem.Satysfakcja wyni-kała z prostej przyczyny naprawdę rzadko byłem lepszy od niego w zbieraniuinformacji.Zapisał wszystko porządnie, zastanowił się i stwierdził: Wiesz, Vlad, nikt tak po prostu nie budzi się pewnego ranka i nie odkrywa,że stał się na tyle dobry, by wywalczyć sobie miejsce w Domu Dzura.Musiał nadtym pracować naprawdę długo. Fakt przyznałem. Spróbuję ugryzć problem z tej strony. Myślisz, że to coś da? Nigdy nic nie wiadomo.Jeśli był tak dobrym szermierzem, to musiał tre-nować u mistrza.Może coś znajdę.106 Dobra.A tak przy okazji, jest jeszcze coś, co mi nie daje spokoju. A mianowicie? Dlaczego?Kragar zastanowił się, nim zaczął mówić: Są tylko dwie możliwości, które przyszły mi do głowy.Pierwsza taka, żechciał zostać przyjęty do Domu Dzura, bo uważał, że ma do tego prawo, a potemodkrył, że to niczego nie zmieniło: traktowano go tak jak do tej pory, a to mu sięnadal nie podobało. To ma sens.A druga? %7łe zechciał czegoś, co mógł osiągnąć jedynie jako Dzur.Potem nie musiałjuż należeć do Domu Dzura, więc zrezygnował.To także miało sens. A cóż to mogło być takiego? spytałem. Nie wiem.Natomiast lepiej sprawdzić, czy to możliwe, bo na pewno okażesię ważne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|