[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Klinga śmiał się z kwaśnej miny Łabędzia.Po swojej przygodzie zmie­nił się całkowicie.Znalazł wreszcie własną niszę w świecie.- Jeżeli naprawdę chcesz wiedzieć, to lepiej pożycz te księgi od Murgena.Tam jest wszystko powiedziane, jeśli tylko wiesz, gdzie szukać.Murgen mu odpowiedział:- Niezły plan.Ale Murgen nie zabrał ksiąg ze sobą.Z wyjątkiem tej jednej, nad którą ostatnimi czasy też szczególnie dużo nie siedział.Komentarz Łabędzia był krótki i obsceniczny.Podobnie jak Mogaba nie umiał czytać.Klinga zaproponował:- Nakłoń Murgena Wielkie Uszy, aby ci je opowiedział.Potrafi cyto­wać rozdziały i wiersze niemal równie zręcznie jak Konował.Zresztą on właśnie jest jego pieczołowicie wybranym następcą.Dawny Klinga nie miał poczucia humoru.Nie byłem pewien, czy tego lubię bardziej.Kiedyś nie zależało mu, by być śmiesznym.- Podejmę się tego, jeśli zapłata będzie słuszna - zapewniłem ich.- My, z gatunku najemników, nie robimy nic, póki nam nie zapłacą.Muszę zapamiętać, by przez jakiś czas trzymać się z dala od Kopcia, na tyle długo, by przynajmniej porobić solidne notatki.Charandaprash była przełomowym momentem w dziejach Kompanii.Jak dotąd nie odda­łem sprawiedliwości randze wydarzenia.A kiedy będę wędrował z duchem, powinienem skupiać uwagę na rze­czach, które rzeczywiście należy bacznie obserwować.Nie wolno mi robić tego tylko dlatego, by uciec od bólu.W obecnej chwili zresztą ból nie był już tak wszechogarniający.Być może kilka spotkań z Kiną stanowiło znakomite lekarstwo na romantycz­ne ekscesy.- Thai Dei - powiedziałem cicho w języku Nyueng Bao, aby zazna­czyć od razu, że jest to zwykła sprawa osobista, a nie oficjalne pytanie - co oznacza, gdy kobieta Nyueng Bao odziewa się w biel?- Co? - Zdawał się zaskoczony.- Nie rozumiem, bracie.- Po prostu przypomniałem sobie sen, jaki miałem kilka dni temu.Kobieta, która wyglądała podobnie do Sahry, miała na sobie białą szatę.Nyueng Bao zawsze noszą czerń, z wyjątkiem tych rzadkich chwil, kiedy udają się na zewnątrz, do świata.Albo kiedy są waszymi kapłanami.Czy nie jest tak?- Śniłeś o Sahrze?- Cały czas o niej śnię.Czy tobie nie śni się My?- Nie.Nauczono nas, byśmy pozwalali odejść ich duchom.- Och.- Nie potrafiłem w to uwierzyć.Gdyby była to do końca praw­da, skąd wówczas brałoby się to naglące wezwanie do poszukiwania zem­sty? - A więc, co oznacza biała suknia? Czy to w ogóle coś znaczy?- Znaczy to, że niedawno owdowiała.Mężczyzna, który stracił swoją żonę, również ubierze się na biało.Ona może nosić tę biel przez cały rok.Kiedy ma ją na sobie, nikt nie ma prawa złożyć jej oferty małżeństwa.chociaż, rzecz jasna, mężczyźni z jej rodziny będą się nieoficjalnie rozglą­dać dookoła.W przypadku mężczyzny jego ojciec i bracia mogą badać możliwości, ale nie wolno im będzie przemawiać w jego imieniu, dopóki nie zrzuci bieli.To było dla mnie coś nowego.- Przez cały czas, gdy byliśmy w Dejagore, nigdy nie widziałem żad­nego Nyueng Bao w bieli.A Sarie z pewnością nie odczekała roku po śmierci Danha, aby się mną zainteresować.Na twarzy Thai Deia wykwitł jeden z rzadkich u niego uśmiechów.- Sarie interesowała się tobą, jeszcze zanim Danh umarł.Zadurzyła się w tobie, kiedy przyszedłeś pierwszy raz, by zobaczyć się z Dziadkiem.Nie miałeś pojęcia, jakie kłótnie były na ten temat.Szczególnie po tym, jak babka ogłosiła, że przeznaczeniem Sarie było wziąć sobie kochanka spo­śród obcych.A więc ten uśmiech nie był oznaką dobrego humoru.Potrafię sobie wyobrazić, jak zachowywała się Matka Gota.- Ale Sarie nigdy nie nosiła bieli.Ani nikt inny.- A w całym mieście nie było nawet skrawka białej materii, którego nie nosiłby tagliański żołnierz.Dziadek nie sądził, by politycznie było za­bierać im ich tuniki.- Thai Dei uśmiechnął się ponownie.Już tylko przez to jego twarz jeszcze bardziej zaczęła przypominać czaszkę.Dodał: - Sta­nowiliśmy niewielką grupę.Po tak długo trwającej pielgrzymce wszyscy się znali.Wiedzieliśmy, które z nas straciło partnera.I wiedzieliśmy, że i tak nic nie da się zrobić, póki nie wrócimy do naszych wiosek i świątyń.A więc kobieta, którą widziałem, gdy zagubiłem się w delcie, była wdową.Sądzę, że to mogło wyjaśnić, dlaczego wydawała się mizerna i nieszczęśliwa.- Powinieneś mi opowiedzieć coś więcej o Nyueng Bao.Czułbym się w mniejszym stopniu głupcem, kiedy coś się wydarza.Uśmiech na twarzy Thai Deia zamarł.- Nie istnieje już potrzeba, byś poznawał nasze obyczaje, nieprawdaż? Nie stałem się jednym z nich, nawet przez małżeństwo.On znajdował się tutaj, ponieważ zgodził się na przyjęcie określonych zobowiązań, nie dlatego, że byłem członkiem rodziny.Należało się nad tym poważnie zastanowić.33.Konował pozwolił wszystkim odpoczywać, zanim pognał nas do cze­goś, co uważaliśmy z początku za ostatni atak na pozycje obronne żołnie­rzy Cienia.Dostałem malarii czy czego tam, czym zaraziłem się wskutek bliskości Kiny.Przez jakiś czas na przemian trzęsły mną zimne dreszcze i biły na mnie siódme poty.W konsekwencji nie mogłem śledzić poczy­nań naszych wrogów.Nieważne.Stary dalej potrafił gadać z wronami.Na umocnieniach, które Długi Cień uznał za decydujące, nie było obec­nie żadnych żywych żołnierzy Cienia.Podczas gdy my oddawaliśmy się lenistwu, siedząc przy ogniskach i odpoczywając, Mogaba i jego kapita­nowie przesunęli swe wojska.Próbowali nawet zniszczyć zapasy, których nie mogli zabrać ze sobą, nie udało im się jednak tego dokonać w wyniku wysiłków czujnej kawalerii Shadar, która zdołała je odbić.Śmierć jest wiecznością.Wieczność jest kamieniem.Ka­mień - ciszą.Kamień jest pęknięty.Nocą, kiedy wiatr już nie zawodzi, a niewielkie cienie chowają się w swych kryjówkach, kamień czasami szepce.Kamień czasami przemawia.Kamień czasami przywołuje swe dzieci, pląsające w otchłani.Niekiedy pasma barwnej mgły unoszą się, aby pieścić postać przyszpiloną do prze­chylonego tronu.Czasami cienie gonią się radośnie po równinie lśniącej w księżycowej poświacie, zjadają się wzajem i stają coraz silniejsze.Ich wspomnienia sięgają tak daleko, jak to ma miejsce w wypadku kamienia.Pamiętają wolność.Niekiedy pochyły tron obsuwa się o milionową część cala, przechylając coraz bardziej.Ostatnimi czasy zdarza się to częściej i częściej.Kamień drży.Wieczność uśmiecha się szyderczo, w mia­rę jak pożera własny ogon.To zimne święto dobiega już nie­malże końca.Nawet śmierć zaczyna się powoli niecierpliwić.34.Słyszałem, jak Jednooki przeklina los w ogólności oraz kilku Taglian Yehdna w szczególności [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl