[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Należało jakimś sposobem obejść ten problem - najwyżej wspomnieć o tamtych wypadkach, nic więcej.Trzeba więc było znaleźć taką metodę ukazania faktów, która nierozerwalnie wiązałaby się z chwilą obecną, a jednocześnie przedstawiała ciąg zdarzeń w sposób zrozumiały dla każdego widza.Najlepsze filmy, zawsze angażujące odbiorcę, przedstawiały dylemat moralny, dobre i złe strony jakiegoś zjawiska.Klarowny podział na czarne i białe nieodmiennie trafiał do ludzi.Jeśli w ten sposób się komponowało materiał, można było liczyć na zainteresowanie widzów.No i trzeba było też mówić ich językiem.Z drugiej strony dokument filmowy musiał być zwięzły, toteż ów dylemat moralny mógł być zaprezentowany jako szereg krótkich migawek, bez specjalnego wyjaśniania różnych szczegółów.Zdarzenia należało przedstawić tak, by odbiorca od razu uznał ich znaczenie za oczywiste.Można było w ciemno założyć, że wszyscy wiedzą o korupcji wśród kierownictwa wielkich przedsiębiorstw, pogoni za maksymalnym zyskiem czy dyskryminacji kobiet.Takie stwierdzenia nie wymagały dowodów, wystarczyło je tylko przedstawić.Opinia publiczna była również zaznajomiona z opieszałością i niewydolnością państwowej biurokracji.Tego również nikt nie musiał udowadniać.Do tego samego gatunku powszechnie uznawanych pewników należało to, że producenci ani trochę nie dbają o bezpieczeństwo użytkownika ich wyrobów.Właśnie na takich, wszystkim znanych stwierdzeniach trzeba było zmontować reportaż przeciwstawiający sobie dobro i zło.Musiał być też krótki i zwięzły, bazujący na sprawach aktualnych.Ale to jeszcze nie wszystko, myślała Malone.W pierwszej kolejności musiała bowiem uzyskać akceptację Dicka Shenka.Zatem powinna tak przedstawić materiał, żeby jemu się spodobał, żeby pasował do jego punktu widzenia.A to wcale nie było takie proste.Shenk miał o wiele większe wymagania od przeciętnego telewidza, nie uznawał chodzenia na łatwiznę.Pracownicy redakcji otwarcie nazywali kierownika „naczelnym krytykiem”, ponieważ bezlitośnie rozprawiał się z każdym nie odpowiadającym mu projektem.Nieodmiennie roztaczał wokół siebie atmosferę układności, wręcz grał rolę dobrotliwego wujka, lecz owa aura odmieniała się diametralnie, ilekroć, dochodziło do omawiania scenariusza.Wtedy stawał się nawet groźny.Po prostu Shenk - świetnie wykształcony, inteligentny i nadzwyczaj bystry - był urzekający tylko wtedy, kiedy tego chciał.W rzeczywistości przypominał niewzruszoną, twardą skałę.A z wiekiem robił się coraz mniej wyrozumiały, jakby dochodził do przekonania, że owa dwoistość charakteru jest podstawą jego zawodowych sukcesów.Jennifer musiała zatem dopasować scenariusz do wymagań Shenka, a zdawała sobie sprawę, jak bardzo będzie mu potrzebny materiał do wypełnienia powstałej luki w programie.Przy tej myśli opadły ją obawy, że kierownik, rozwścieczony na Ala Pacino i Marty'ego Reardona, może wyładować swą złość na niej i proponowanym przez nią reportażu.Ażeby tego uniknąć, z tym większą starannością należało przygotować wstępny scenariusz.Powinna więc nadać reportażowi taki wydźwięk, żeby nie dopuścić do wybuchu wściekłości Shenka, lecz pobudzić jego najwyższe zainteresowanie.Sięgnęła po notatnik i zaczęła układać szkic komentarza.BUDYNEK ADMINISTRACYJNYGODZINA 13.04Casey wsiadła do windy w budynku administracji.Richman nie odstępował jej na krok.- Nie rozumiem, dlaczego wszyscy tak nienawidzą Kinga - rzekł.- Bo to kłamca.Doskonale wie, że samolot nie spadł do pułapu dwustu metrów nad powierzchnią Oceanu Spokojnego, bo wówczas wszyscy na pokładzie ponieśliby śmierć.Wypadek zdarzył się na wysokości dwunastu tysięcy metrów, a maszyna mogła opaść najwyżej o tysiąc metrów niżej.- I co z tego? Jemu chodzi o przyciągnięcie uwagi, występuje przecież w imieniu klienta.Na pewno wie, co robi.- A tak, to nie ulega wątpliwości.- Czy w przeszłości zakłady Nortona zawierały z nim ugodę, żeby nie dopuścić do procesu?- Trzy razy.Richman wzruszył ramionami.- Gdyby rzeczywiście istniały mocne argumenty przeciwko jego zarzutom, można by się nie godzić na jego warunki.- Owszem - przyznała Casey.- Weź jednak pod uwagę, że koszty procesów sądowych są ogromne, a nikomu nie zależy na tego typu rozgłosie.Znacznie taniej jest pójść na ugodę, a koszty odszkodowania wliczyć w cenę produkowanych maszyn.W ten sposób przerzuca się ich ciężar na linie lotnicze, te zaś uwzględniają je w cenach biletów.W efekcie każdy podróżujący samolotami dopłaca po parę dolarów, niejako do wspólnej kasy.Można to nazwać nieformalnym podatkiem na odszkodowania.Obejmuje on także dolę Bradleya Kinga.W każdej branży istnieją tego rodzaju fundusze.Drzwi się rozsunęły, wyszli na korytarz trzeciego piętra
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|