[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeszcze tylko w zacofanych regionach południowej i zachodniej Europy trwa żywe odczucienależnej im czci.Nie, raczej nie widać wyjścia z naszych trudności dopóty, dopóki z takiej bądz innej przyczynynie załamie się system przemysłowy, jak to już niemal się stało podczas drugiej wojny światowej, ipóki natura znów nie dojdzie do głosu krzewiąc się chwastem i drzewkami pośród ruin.Kościoły protestanckie rozdarte są między teologią liberalną a fundamentalizmem, lecz władzewatykańskie podjęły już decyzję, jak mierzyć się z bieżącymi problemami.Sprzyjają onewspółistnieniu w Kościele dwu antynomicznych nurtów myślenia: autorytarnego bądz pa-ternalistycznego, albo logicznego, jako środka zapewniającego księżom wpływ na ich trzodę ibroniącego jej przed wolnomyślicielstwem, oraz nurtu mitycznego bądz maternalistycznego, alboponadlogicznego, co jest ustępstwem na rzecz Bogini, bez której religia protestancka nie ma jużromantycznej aureoli.Uznają one w niej żywotną, zróżnicowaną i niepamiętnie dawną obsesję,głęboko zakorzenioną w plemiennej pamięci europejskiego wieśniaka i niemożliwą dowyegzorcyzmowania, ale mają też świadomość, że ta cywilizacja jest ze swej istoty miejska, a więcautorytarna, a więc patriarchalna.To prawda, że w ostatnich czasach w przeważającej częściświata zachodniego kobieta stała się faktyczną panią domowego ogniska, że to ona  trzyma kasęi może obrać niemal każdą, jaka się jej tylko spodoba, karierę czy zawód; jednak to raczej nie onaodrzuci obecny system, mimo jego patriarchalnej struktury.Niezależnie od wszelkich jegoniedostatków kobieta cieszy się w nim większą swobodą działania, niż ta, którą pozostawił jejmężczyzna sobie; i choć może przeczuwa, że system zdąża ku jakiejś rewolucyjnej przemianie,wcale nie zamierza jej przyspieszać ani uprzedzać.Dla niej wygodniej jest grać w tę męską gręjeszcze przez chwilę dłużej, póki wreszcie sytuacja nie stanie się zbyt absurdalna i niewygodna, byją dalej tolerować.Watykan czeka czujnie.Tymczasem zaś sama Nauka jest w tarapatach.Badania naukowe stały się tak skomplikowane449 i wymagają tak potężnej organizacji, że tylko państwo bądz niezmiernie bogaci sponsorzy mogą nanią łożyć, co w praktyce oznacza, że bezinteresowne dążenie do wiedzy paraliżują żądaniarezultatów, które by uzasadniały poniesione nakłady; naukowiec musi przedzierzgnąć się wreklamiarza.Ponadto do realizacji jego pomysłów potrzebny jest ogromny zespół administratorówtechnicznych, którzy również mają rangę naukowców, choć przecież - jak wykazuje prof.LancelotHogben176 (człowiek wyjątkowy, bo choć Felloow of the Royal Society177, ma dość wiedzy wzakresie historii i humanistyki, by spoglądać na naukę w sposób obiektywny) - są oni tylko współtowarzyszami podróży , karierowiczami, oportunistami i autorytarnymi typami o mentalnościurzędasów.Powiada on, że niekomercjalna instytucja dobroczynna, jak Fundacja Nuffielda, jest wstosunku do naukowców równie arogancka, jak kontrolowany przez skarb państwa departamentrządowy.W rezultacie matematyka teoretyczna jest bodaj jedynym swobodnym obszarem, jakipozostał w nauce.Ponadto nagromadzony zasób wiedzy naukowej stał się - podobnie jak to jest wdziedzinie prawa - tak nieporęczny w obsłudze, że nie tylko, większość naukowców nie zna bodajrudymentów więcej niż jednej specjalistycznej dziedziny, lecz nawet nie jest w stanie śledzićbieżących publikacji na swym własnym polu, musi więc przyjmować na wiarę odkrycia, jakie na-leżałoby sprawdzić eksperymentalnie i osobiście.Jakoż Apollo-Organizator, zasiadający na tronieZeusa, zaczyna uważać swych kapłanów za zawalidrogów, swych dworzan - za nudziarzy, sweregalia - za niegustowną tandetę, swe gwasi-królewskie powinności - za uprzykrzone, cały zaśsystem zarządzania w jego oczach załamuje się wskutek nadmiernej organizacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl