[ Pobierz całość w formacie PDF ] .ciany robi krok do przodu.A ty tak nagle za blisko - w tej zielonej koszuli.Ten du y nó , du y nó od marchewki wszedłtak mi kko w to zielone.jak w rozgotowane ziemniaki albo co, nie wiedziałam, e człowiek jest takimi kki.A obieraczka z biał r czk sfruwa na terakot , odbija si , ta obieraczka.kupiłe w Globi, czterytygodnie temu, trzy pi ćdziesi t.z biał r czk.tamt z zielon suka pogryzła.dlatego kupiłe.atyza t obieraczk na kolana, jakby chciał obj ć podłog.r kami tak szukasz, tylko głowa na bok imówisz tak mi kko łagodnie, jak kiedy , tak spokojnie czule, tak gasn co:- Co ty, Asiulku, zrobiła , no co ty zrobiła.No co ja zrobiłam.I kładziesz si na plecach.Le ysz tam dalej? Naprawd le ysz z r kami odrzuconymi na boki, wysokie czoło, zamkni teoczy - jakie miałe oczy - ju nie pami tam? Zielone, szare, niebieskie?W tej zielonej koszuli były na pewno zielone, długie rz sy - wywini te do góry kobiece rz sy,prosty nos,z lewego k cika ust s czy si niteczka liny, nie ogolone policzkiczy to prawda, e włosy jeszcze rosn po mierci, czy paznokcie jeszcze rosn po mierci - jakdługo b dziesz tak le ał, a niektóre komórki b d jeszcze pracowały wytrwale w nadziei, e to niekoniec?.yłki po odmro eniach - tutaj i tutaj.A w takiej granatowej bluzie, misiowatej, puszystej - co jusi sprała w zeszłym roku, tak e zostały tylko wy wiecone miejsca - na pewno niebieskie.Ju nie zobacz.Nie pami tam.musz sprawdzić.zaraz, ty chyba krwawisz.A tutaj taki cieniutki zwitek skóry troszk faluje, rusza si tak delikatnie i nie wiem.Musz zadzwonić.Tylko e ju mi nie mo esz nic zrobić.Nic złego.Teraz dotrzymasz słowa - nigdy ci nieskrzywdz , zawsze b d ci kochał.I ja teraz mog dotrzymać słowa.Nie b dziesz zły, niezadowolony, milcz cy oboj tnyNie pomylisz si.Nie b d ci si mylić.Nie zawiedziesz mnie.Nie okłamiesz mnie.Nie zostawisz mnie.Nie przestaniesz mnie kochać.Nie b dziesz na mnie krzyczał.Nigdy mnie nie zranisz.Nigdy ju nie zrobisz mi nic złego.Nie zdradzisz mnie.Ale nigdy ju nie pochylisz si nade mn nad ranem i nie powiesz - kocham ci , moja ono,u miechnij si.Nigdy ju nie pocałujesz mnie w wysuni t spod kołdry stop.Nigdy nie powiesz - nie martw si , mo emy patrzeć jak rosn.Nigdy nie przytul si w nocy do twojego brzucha.Nigdy nie usłysz , jak łamie ci si głos, kiedy kochasz si ze mn i mówisz: oddychaj, oddychajprosz.Nigdy nie powiesz - Bo e, jak to dobrze, e ja ciebie mam.Nigdy nie powiesz - to wszystko celowo, eby my wiedzieli, co jest wa ne.Nigdy nie wybaczysz.Nigdy ja nie b d mogła wybaczyć.I widzisz, co narobiłe ? Le ysz tam i ja nie wiem, czy mam gdzie zadzwonić.czy poczekać.ab dzie za pó no.Nie wiem, co mam robić.Nie wiem.Bo e, byłoby tak, gdyby był w tej kuchni.Bo e, człowieku, przecie mogłe być w tej kuchni.Za małej na nas dwoje.I co?.- kochanie pomog ci,- unikasz mnie, kochanie,- tak mało czasu sp dzamy razem, kochanie, - gdzie ta obieraczka, kochanie,- trzeba wytrzymać, kochanie,- dlaczego w tym domu nic nie mo na znale ć, kochanie,- mo emy patrzeć jak rosn , kochanie, - ona była jak piwo, kochanie,- dlaczego w innych domach, kochanie, - dlaczego ty w tym domu, kochanie,- jeste dla mnie najwa niejsza, kochanie, - dlaczego sma ysz, kochanie,- to szkodliwe, kochanie,- wszystko, co nas naprawd formuje, to cierpienie, kochanie,- dlaczego marchewka, kochanie,- nie martw si , grunt, e my wiemy, co jest najwa niejsze, kochanie,- dlaczego kroisz tym no em, kochanie, - od tego jest obieraczka, kochanie,- gdzie ta obieraczka, kochanie, - ta z biał r czk , kochanie?To nie mo e tak być.Deska do krojenia za mała na nas dwoje i kosz do mieci za mały.Szafki za małe i szafa za mała.Kuchnia za mała i pokoje za małe.Dom za mały i ogród za mały.Le ałby tam teraz, na tej terakocie, co razem.Nie, nie mie cimy si ju.adnych psów, ani kotów, wszystko uprz tni te.No to mog ju i ć.PDU]HF - lipiec 1996 r
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|