[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lunariańscy pionierzy zetknęli się z Ganimedanami i osiedlili na Minerwie – dlatego właśnie Charlie tam się urodził.W pewnym momencie wybuchła najostrzejsza walka między obu cywilizacjami; w jej wyniku obie wyginęły, Minerwa zaś została zniszczona.To rozumowanie było spójne, przekonujące i prawdopodobne.Przeciw niemu istniał tylko jeden argument: nigdy nie wykryto najmniejszych nawet śladów cywilizacji Lunarian na Ziemi.Ale był to argument jedyny i z dnia na dzień stawał się jak gdyby coraz słabszy.Dezerterzy zaczęli opuszczać obóz „nie-mogli-pochodzić-z-Ziemi” całymi stadami, by przyłączyć się do rosnących w siłę legionów Danchekkera.Zyskał on już tyle prestiżu i wiarygodności, iż stało się zupełnie naturalne, że to jego dział przyjmie odpowiedzialność za wstępną ocenę danych napływających z Jowisza.Pomimo swego wcześniejszego sceptycyzmu Hunt również uznał przypuszczenie za nieodparty argument.Wraz z dużą częścią personelu Grupy L poświęcił wiele czasu na przeszukiwania wszelkich dostępnych archiwów i zapisków z takich dziedzin, jak archeologia i paleontologia, aby odnaleźć jakąkolwiek wskazówkę, że niegdyś istniała na Ziemi rasa zaawansowana cywilizacyjnie.Zagłębili się nawet w starożytną mitologię i przeczesywali najróżniejsze publikacje pseudonaukowe, by przekonać się, czy cokolwiek da się z nich wyciągnąć na ten temat; coś, co mogłoby potwierdzić albo przynajmniej sugerowałoby działania superistot przeszłości.Ale wyniki zawsze były negatywne.Gdy toczyły się te wszystkie wypadki, zaczęło się coś dziać tam, gdzie jakiekolwiek postępy od wielu miesięcy były zahamowane.W kłopoty popadła Lingwistyka.Szczupła zawartość dokumentów znalezionych przy Charliem po prostu nie dostarczała dość informacji, aby dokonać wielkiego przełomu odszyfrowując zupełnie nowy, pozaziemski język.Z dwóch książeczek jedna – ta zawierająca mapy i tablice, a wyglądająca na podręczny kieszonkowy informator – wraz z luźnymi dokumentami została po części przetłumaczona i dostarczyła większości podstawowych danych o Minerwie i całkiem sporo o Charliem.Druga książka zawierała szereg datowanych, odrębnych zapisów, ale pomimo powtarzanych prób uparcie opierała się odszyfrowaniu.W parę tygodni po otworzeniu podziemnych resztek zniszczonej bazy Lunarian na odziemskiej stronie Księżyca sytuacja zmieniła się dramatycznie.Wśród wyposażenia, odkrytego w tym wykopalisku, znajdował się metalowy bęben, zawierający komplety szklanych płyt, bardzo przypominające magazynki slajdów do rzutnika.Bliższe badanie płyt ujawniło, że istotnie są to slajdy, a każdy z nich zawiera gęsto upakowaną matrycę mikropunktowych obrazów, które pod mikroskopem okazały się stronicami drukowanego tekstu.Skonstruowanie układu lamp i soczewek w celu uzyskania ich projekcji na ekranie było prostym zadaniem i nagle, za jednym zamachem, Lingwistyka stała się właścicielką miniaturowej lunariańskiej biblioteki.W parę miesięcy pojawiły się wyniki.Don Maddson, szef Sekcji Lingwistyki, poszperawszy w stosach papierów i teczek zasypujących ogromny stół pod lewą ścianą jego biura, wydobył wreszcie plik spiętych, luźnych kartek maszynopisu i powrócił z nim na swe miejsce za biurkiem.– W drodze do ciebie jest kopia tego tutaj – powiedział Huntowi siedzącemu w fotelu naprzeciw.– Sam sobie przeczytasz później wszystko i szczegółowo.W tej chwili streszczę tylko ogólny zarys.– Doskonale – odparł Hunt.– Strzelaj.– A więc, na początek, wiemy nieco więcej na temat Charliego.Jeden z dokumentów, znalezionych w kieszeni tornistra, wygląda podobnie jak wojskowa książeczka żołdu.Zawiera skrót historii tego, co robił, oraz spis miejsc, gdzie stacjonował.tego rodzaju rzeczy.– Wojskowa? Więc służył w wojsku?Maddson pokręcił głową.– Niezupełnie.Z tego, co zdołaliśmy zrozumieć, oni, w sensie struktury społecznej, nie robili większej różnicy między personelem cywilnym i wojskowym.Wygląda to raczej tak, jakby każdy należał do różnych oddziałów jednej wielkiej organizacji.– Coś w rodzaju najskrajniejszego totalitaryzmu?– Ano, tak to mniej więcej wygląda.Państwo kierowało nieomal wszystkim; dominowało nad wszystkimi rolami życiowymi ludności i wszędzie narzucało twardą dyscyplinę.Trzeba było iść tam, gdzie posyłano, i robić to, co polecono.W większości wypadków oznaczało to przydział do przemysłu, rolnictwa lub sił zbrojnych.Czymkolwiek się zajmowałeś, tak czy inaczej Państwo było twoim szefem.To właśnie miałem na myśli mówiąc, że wszyscy oni byli zatrudnieni w różnych oddziałach tej samej wielkiej organizacji.– Okay.A co powiesz na temat zapisów żołdu?– Charlie urodził się na Minerwie, to już wiemy.Jego rodzice także.Jego ojciec był jakimś operatorem maszyn, matka również pracowała w przemyśle, ale jakie były dokładnie ich specjalności, nie potrafimy określić.Zapisy mówią również, gdzie chodził do szkoły, jak długo, gdzie odbył przeszkolenie wojskowe – wszyscy, jak się zdaje, przechodzili jakiś rodzaj tego przeszkolenia; gdzie wreszcie uczył się elektroniki.Podane są także wszystkie daty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl