[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wydawało się, że już nigdzie nie można czuć się bezpiecznie.Telewizja podała, że sprawcamitych zamachów byli czeczeńscy terroryści; wielu ludzi przypuszczało jednak, że działali oni zacichym przyzwoleniem Kremla, który chciał stworzyć swego nowego człowieka, przyszłegoprezydenta, i dać mu pretekst do wypowiedzenia wojny, która miała wynieść go na świecznik.Wielu Rosjan  którzy po latach życia w sowieckim kłamstwie stali się wyjątkowo cyniczni sądzi, że cała rzeczywistość, w jakiej żyje Kreml, jest wyreżyserowana.I naprawdę były podstawy do sceptycyzmu: rosyjskie służby specjalne zostały przyłapane na podkładaniubomby w bloku mieszkalnym (twierdzili, że był to wypadek podczas szkolenia), aprzewodniczący Dumy podał do publicznej wiadomości informację o pewnym wybuchu,zanim jeszcze do niego doszło.Podczas wydarzeń w teatrze na Dubrowce czeczeńscy terroryści wpuścili do środka ekipytelewizyjne, by udzielić wywiadów rosyjskim mediom.Terroryści mówili po rosyjsku ztwardym południowym akcentem, jaki często pojawia się w rosyjskich komediach. Przybyliśmy, by umrzeć tu dla Allaha.Zabierzemy ze sobą tysiące niewiernych  ogłosili.Przed kamerą wystąpiła również jedna z czarnych wdów.Spod chusty wyzierały wyjątkowopiękne oczy w kształcie migdałów.Powiedziała, że pochodzi z niereligijnej rodziny, alewstąpiła do sekty, gdy jej ojciec, mąż i kuzyn zginęli podczas wojny z Rosją. Nasza śmierć tutaj niczego nie skończy  powiedziała telewidzom ze spokojem. Jest nasdużo więcej.Moja praca polegała na staniu na zewnątrz i czekaniu, aż coś się wydarzy, podczas gdy moiszefowie siedzieli spokojnie w hotelu.Mżyło.Zimny deszcz był słony.Popijałem ciepłe piwoi nasłuchiwałem odgłosów wybuchów albo strzałów.Ale było cicho.O piątej nad ranemczwartej nocy oblężenia oddziały specjalne wpuściły do systemu wentylacyjnego teatrudziwny musujący gaz usypiający.Widownię pokryła szara mgła.Czarne wdowy momentalniestraciły przytomność i upadły na podłogę.Wszyscy  zakładnicy i terroryści  chrapali.Gdyubrani w maski komandosi wchodzili do budynku, nie padł ani jeden strzał.WszystkichCzeczenów szybko zlikwidowano.%7łołnierze świętowali idealnie przeprowadzoną operację.Ciemność wokół mnie rozświetliły reflektory kamer telewizyjnych, gdy dziennikarze robilirelacje na żywo z tego cudu militarnego geniuszu.Do środka weszli lekarze, by ocucić zakładników.Nie ostrzeżono ich jednak, że w środkuwciąż jest gaz.Wszystkiego tu brakowało  ratowników i noszy.Nikt nie wiedział, jakimgazem posłużyło się wojsko, więc nie można było podać odpowiedniego antidotum.Zaczętowynosić śpiących zakładników, którzy walczyli o oddech; kładziono ich na schodach teatru, aoni dusili się własnymi językami i wymiocinami.Wraz z tysiącem kamer telewizyjnychpatrzyłem na to, jak wciąż śpiących ludzi ciągnięto przez kałuże zimnej wody do stojącychnieopodal autobusów miejskich; wrzucano ich tam, jak popadło, jednego na drugiego.Autobusy przetaczały się obok mnie, a ludzie w środku, rzuceni w poprzek siedzeń i nadrewnianą podłogę, wyglądali jak banda pijaków w ostatnim nocnym autobusie.Studwudziestu dziewięciu zakładników zmarło  część z nich na teatralnych fotelach, a część naschodach budynku i w autobusach.Reporterzy mówili o katastrofie, którą sami na siebie sprowadziliśmy.Oblężenie teatru na Dubrowce, ten terrorystyczny reality show, w którym cały kraj mógłobejrzeć w zbliżeniu własną niemoc i głupotę, relacjonowane było w telewizji na żywo.Ludzie widzieli zadowolonych z siebie gliniarzy i zagubionych polityków, którzy rozpaczliwierozglądali się za jakimiś wskazówkami, jak powinni się zachować; widzieli czarne wdowy,które  pomimo wszystko  budziły litość i które nagle stały się najjaśniejszymi gwiazdami telewizji; widzieli, jak w jednym newsie zwycięstwo przemienia się w klęskę.To wtedyrosyjska telewizja przeszła przemianę.Od tego momentu nic nie mogło odbywać się pozakontrolą, bez cenzury i bez wcześniejszego przemyślenia.Konflikt na Kaukazie zupełnie ztelewizji zniknął; pojawił się na chwilę tylko wtedy, gdy prezydent podał do wiadomości, żewojna jest skończona, że zainwestowano w nią miliardy, że wszystko jest już dobrze, żeCzeczenia została odbudowana, że tamtejsza turystyka kwitnie, że dziewięćdziesiąt osiemprocent Czeczenów głosowało na niego i że z leśnych i górskich kryjówek wyłowionowszystkich tamtejszych terrorystów.Gdy teraz w telewizji pojawiał się ktoś z Kaukazu, tozazwyczaj tylko w kontekście humorystycznym  jako obiekt żartów podobnych do tych, jakieAnglicy opowiadają o Irlandczykach.Ale pomimo wszystkich tych dobrych wieści z Kaukazu, czarne wdowy regularnie cośkombinują w Moskwie.Z czasem ta grupa się zmieniła  nie są to już żony i córki mężczyzn,którzy zginęli w wojnie czeczeńskiej.Teraz widać, że niezłą robotę odwalają wahhabici isalafici, bo kobiety rekrutowały się głównie z klasy średniej i przyjeżdżały z takich miejsc, jakstolica Dagestanu  Machaczkała, czy stolica Republiki Kabardyjsko-Bałkarskiej, Nalczyk.Moją poranną podróż do siedziby TNT odbywam metrem.Na linii, którą jadę, znajduje siędworzec autobusowy, na którym ostatni przystanek mają dalekobieżne autokary kończące tupięćdziesięciogodzinną trasę z Kaukazu.Rankiem 29 marca 2010 roku przybyły tu dwie czarnewdowy; zeszły do podziemi metra i parę przystanków dalej wysadziły się, zabijającczterdziestu ludzi i raniąc stu innych.Wszystko odbyło się przed dziewiątą rano.Gdy paręgodzin pózniej zszedłem do metra, wymieszane ze sobą krew, szkło, fragmenty ciał imetalowych konstrukcji zostały już usunięte, a gdy pojawiłem się w Bizancjum i wjechałemwindą do biur TNT, cała sprawa  jeśli nie została zupełnie zapomniana  to przynajmniejnikogo już nie interesowała.Bo w tym kolorowym, błyszczącym świecie czarne wdowy nie istnieją [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl