[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Już się też lew natedy rozjadł bez pamięci,Ledwie się jadem nie spali,Ogonem się w żebra wali,Pazurami w nozdrzu kręci,Zmordował się, zjuszył, spocił,Aż się na resztę wywroócił.Mucha rada, że wieczna okryła ją sława,Jak do potyczki grała, cofanie przygrywa;A gdy chwałą zwycięstwa zaślepiona leci,Wpada do pajęczej sieci.Ta rzecz nas może tej prawdy nauczyć:25 %7łe czasem nieprzyjaciel, co się słabym zdaje,Może nam wiele dokuczyć.I to także poznać daje:%7łe ten, komu się morze zdarzyło przepłynąć,Może na Dunajcu zginąć.STANISAAW TREMBECKIJeleń przeglądający sięRazu pewnego w przezroczystej wodziePrzypatrując się jeleń swej urodzie,Sam się dziwił cudności rosochatych rogów.Lecz widząc swoje nogi, cienkie jak badyle,Gorzko narzekał na bogów: Gdzie proporcyja! głowa tyla! nogi tyle?Me rogi mię równają z wysokimi krzaki,Lecz mię ta suchość nóg szpeci.A wywierając żal taki,Obejrzy się, aż tu doń obces ogar leci;Nie bardzo dalej psiarnia szczeka rozpuszczona.Strach go w głęboki las niesie,Lecz rączość jego nieco jest spózniona,Bo mu się w gęstym rogi zawadzają lesie.Uciekł ci przecię, ale mu ogaryPodziurawiły mocno szarawary.Kto kocha w rzeczach piękność i zysków się wstydzi,Częstokroć się takimi pięknościami zgubi,Jak ten jeleń, co swymi nogami się brzydzi,A szkodną ozdobę lubi.STANISAAW TREMBECKI26 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl