[ Pobierz całość w formacie PDF ] .-.takich, których już zaszczepiono - dodał M’barak pospiesznie.Rozbawiona tym zastrzeżeniem Moreta złapała go za ramię.Dosiedli Aritha i opuścili Weyr Fort.- Zawsze jesteś mile widziana w Bendenie - powiedziała Levalla, kiedy wprowadzono Moretę do weyru królowej - jeżeli tylko przybywasz bez Orlith, która nie daje żyć Tuzuthowi.Władczyni Weyru Benden zerknęła spod oka na K’drena.- Mam nadzieję, że jest teraz na dobre uziemiona w Wylęgarni.- To jest jeden z powodów mojej wizyty.- Moreta była sam na sam z parą Przywódców Weyru, ponieważ udało jej się M’baraka zostawić razem z Arithem w Niecce.K’dren i Levalla wyglądali na zmęczonych i Moreta z żalem myślała o tym, że musi wystawić ich siły na jeszcze cięższą próbę, ale jeden Weyr w żaden sposób nie poradziłby sobie z dystrybucją szczepionki.- Przyleciałaś z powodu Orlith? - szeroko uśmiechnął się K’dren.- Ach, tak, oczywiście.Kandydaci na twój Wylęg.Nie ma najmniejszej obawy, że wycofam się z tego zobowiązania.Mamy kilku obiecujących wychowanków w naszych jaskiniach.Wszyscy zostali już zaszczepieni.- To jest ten drugi powód, dla którego przyleciałam.- Moreta musiała przy pierwszej nadarzającej się okazji wyjawić prawdziwy powód swojej wizyty.K’dren i Levalla słuchali jej w pełnym znużenia milczeniu.K’dren drapał się po faworytach, a Levalla przesuwała w palcach drewienko, którym się bawiła, ilekroć była czymś zmartwiona.Używała go już od wielu Obrotów i powierzchnia drewienka stała się jedwabiście gładka.- Czego jak czego, ale następnej epidemii to nam na pewno nie trzeba - powiedziała Levalla, kiedy Moreta przedstawiła im plan Capiama.- Tu, na wschodzie, wymarło stosunkowo niewiele stad biegusów, ale jestem pewna, że Lord Shadder ucieszy się ze szczepionki.I pomyśleć, że Alessan jest w stanie ją produkować po tym wszystkim, co przeszedł!- Nie podoba mi się to, że mamy prosić jeźdźców, żeby podróżowali w czasie, Levallo.- Nonsens, K’drenie, poprosimy tylko tych, którzy i tak to robią.Nie dalej jak zeszłego Obrotu Oribeth musiała przywołać do porządku V’mula, a to zaledwie brunatny jeździec.Ta para jest leniwa do szpiku kości.Sama wiesz, Moreto, jacy potrafią być brunatni jeźdźcy.A ty doskonale wiesz, K’drenie, że M’gent podróżuje w czasie, kiedy tylko ma na to ochotę.- No to poruczymy jego pieczy tych bendeńskich jeźdźców, którzy mają pomagać Siedzibie Uzdrowicieli - powiedział K’dren, strzeliwszy palcami.- Właśnie czegoś takiego trzeba, żeby powstrzymać go od psich figli.Wiecie co, zły był - tu K’dren puścił oko do Morety - że tak szybko wróciłem do zdrowia po tej chorobie.Z przyjemnością przewodził skrzydłom.Ani się obejrzymy, a będzie z niego Przywódca Weyru, prawda, partnerko?Spojrzał na swoją śliczną Levallę, ale widać było, że pod tym względem nie ma żadnych obaw.Levalla roześmiała się.- Czyż mam teraz czas na umizgi? Świetnie wyglądasz, Moreto.Czy ktoś z twego Weyru odniósł jakieś obrażenia po wczorajszym Opadzie?- Kilka pobrużdżeń od Nici i jedno zwichnięte ramię.Dzięki konsolidacji Weyrów każde skrzydło dokłada wszelkich starają, żeby wypaść jak najlepiej w porównaniu z innymi.- Ja też tak uważam - powiedział K’dren - ale kamień spadnie mi z serca, kiedy będziemy mogli wrócić do pracy w naszych tradycyjnych regionach.Chcę, żebyś wiedziała, że nie chodzi mi o Sh’galla - jest naprawdę świetnym Przywódcą; to ten zgorzkniały pasożyt z Telgaru.- K’drenie.- odezwała się Levalla ze stanowczą naganą.- Moreta jest dyskretna, ale ten człowiek.- K’dren zacisnął pięści, a oczy zapłonęły mu złością.- On ci nie pomoże w niczym, nie ma go co prosić, Moreto!Moreta wyjęła swoje listy.Na ich widok K’dren aż krzyknął ze zdumienia.- A więc jednak się do czegoś przydadzą.Pozwól mi na nie spojrzeć.- Przerzucał arkusze, aż ujrzał kanciaste pochylone pismo M’taniego.– T’grel jest tym człowiekiem, z którym należy się skontaktować w Telgarze.To odpowiedzialny jeździec i zrobi to chętnie w odwecie za niektóre sztuczki M’taniego.Potrzebni ci będą jeźdźcy ze wszystkich Weyrów, żeby powynajdywać gospodarstwa i chaty, które nie są zaznaczone na mapach.Możesz być pewna poparcia Bendenu.A zastanawiałem się, czemu nasz uzdrowiciel znowu wziął się do pobierania krwi!- Czy Capiam jest pewny, że to szczepienie pomoże? - zapytała Levalla.Szybko obracała swoje drewienko w palcach, co świadczyło o tym, jak jest niespokojna.- On porównuje tę zarazę do Nici.Jeżeli nie będzie się miała do czego przyczepić, to nie przetrwa.- A wracając do sprawy Wylęgu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|