[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwłaszcza że powiadomił Ryxiów i przysłał nam tu Godheira.- Czy takie gromadzenie się Theków w jednym miejscu nie jest dość niezwykłe?- Nadzwyczaj.Nigdy przedtem nie słyszałem o czymś takim.Ciekaw jestem, czy komendant Sassinak pozwoli mi zajrzeć do banków pamięci krążownika.Varian uśmiechnęła się do siebie i odparła:- Coś mi się zdaje, że jest gotowa współdziałać w pełnym zakresie.Ojjj, wyłącz go - dodała, bo trudno im było przekrzyczeć jazgot indykatora.Kai wyłączył go w połowie “bip".Wynurzyli się z mgły ponad zalaną słońcem, usianą kępami drzew równiną; w pobliżu głównego obozu sprzed buntu.Varian odwróciła głowę i zobaczyła, jak z mgły wylatują trzy eskortujące ich ptaszyska - złocista sierść stworów płonęła w blasku słońca.- Dlaczego Sassinak wezwała nas na to zebranie?- Mogę podać z pięćdziesiąt powodów.- A może dostała jakąś wieść o ARCT-10 i nie chce tego wszystkim ujawnić?Varian zerknęła na Kaia, lecz na jego twarzy nie malowały się żadne uczucia.Losy ARCT-10 muszą być dla niego niezmiernie ważne: całe pokolenia jego rodziny przychodziły na świat na pokładach statków kosmicznych.Toteż ARCT-10 był dla chłopaka rodzinnym domem w o wiele większym stopniu niż jakakolwiek planeta dla niej samej.- Może i tak - odparła wymijająco; ogromnie chciała dodać mu otuchy, lecz nie mogła tak od razu odrzucić owych domysłów.- To nie w stylu Sassinak, żeby osładzać gorzką pigułkę.- I zdaje sobie sprawę, jakie to ma znaczenie dla morale większości z nas.- Ile czasu potrzeba, Kai, żeby nowe dane dotarły do krążownika znajdującego się w takiej odległości od centrali sektora?Chłopak ze świstem wciągnął powietrze, a potem uśmiechnął się z zakłopotaniem:- Jeżeli poprosili o to wczoraj, to dane nie dotrą przed dzisiejszym rankiem.- Kapitan Godheir twierdzi, że na pewno by coś słyszał, gdyby ARCT-10 zaginął.- Hmmmmmm.- Wiem, że to słaba pociecha, lecz brak wiadomości może być dobrą wiadomością.Hej, jeszcze nie miałam okazji ci donieść, że Sassinak jest pra-pra-prawnuczką Lunzie!- No nie!- Powiedziała mi to wczoraj, kiedy się ze mną żegnała.Byłam w szoku przez cały powrotny lot.Żeby ułatwić Lunzie przełknięcie tej wieści, wysłała jej buteleczkę sverulańskiej brandy.- Varian przyjacielsko stuknęła Kaia pod żebro.- Wiem, że niezbyt cenisz sobie planetarne napitki, lecz ten jest naprawdę przepyszny.Potrać czułą strunę Lunzie, a może da ci łyczek, o ile sama cichcem nie wysuszyła butelki.Nie, chyba nie wysuszyła; nikt nie mógłby wypić takiej ilości sverulańskiej brandy i być następnego dnia na chodzie!- Lunzie matką! Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić!- A ja mogę.Przecież matkuje nam, oczywiście na swój sposób.Jej prawdziwe dziecko pewno już dawno nie żyje i cztery pokolenia potomków też, a Lunzie nadal jest w dobrej kondycji.I młodsza od Sassinak.- Ci, którzy jak ja urodzili się na statkach, raczej nie stykają się z takimi anomaliami.- Na Irecie jest ich całe mnóstwo, więc nie mogło zabraknąć i paradoksu dotyczącego ludzi! Ciekawa jestem, czy Lunzie nam zdradzi, ile czasu spędziła w kriogenicznym śnie.Jedno jest pewne: to ani na jotę nie stępiło jej dowcipu!Minęli obszar czystego nieba i dostali się w nawałnicę; Varian znów musiała poświęcić całą uwagę pilotowaniu ślizgacza.Wyprzedzili nawałnicę i dotarli do płaskowyżu wraz z obniżającymi się chmurami; Kai zdążył się przyjrzeć okolicy.Varian przeleciała nad lądowiskiem i chłopak ujrzał oba statki: mniejszy - smukły i groźny oraz ten drugi - wielki i przysadzisty.Obejrzał też sobie z lotu ptaka osadę, odlewnię i puste sektory lądowiska.- Chyba przygotowali to dla kilku transportowców, co?- Na to wygląda - odparła dziewczyna.- O, kurczę! Aygar złapał Sassinak za słowo - wskazała na trzy ślizgacze na skraju osady i kręcących się przy nich ludzi.- Nie tracą czasu.Ciekawa jestem, dokąd się wybierają.- Dali im ślizgacze? - nachmurzył się Kai.- Mają do tego takie samo prawo jak my.- Buntownicy nie powinni korzystać.- Tylko Tanegli został uznany za buntownika.- Ci ludzie współdziałali w zmowie przeciwko SP - Kai energicznym gestem wskazał na transportowiec.- Tak, oni współdziałali.To oni są przestępcami, Kaiu, a nie Aygar i jego ludzie.- Nie rozumiem cię, Varian - twarz chłopaka wyrażała napięcie.- Jak możesz stawać po ich stronie?- Wcale nie staję po ich stronie, Kaiu.Nie mogę jednak odmówić uznania ludziom, którzy nie tylko potrafili przeżyć na Irecie, ale i przygotowali takie lądowisko! - Dziewczyna zatoczyła łuk; chciała posadzić ślizgacz tuż obok otwartego luku “Zaid-Dayan".- Gdyby tak ARCT-10 “oskubał" radio-lokator lub zjawił się w czasie!- Gdyby - wycedził Kai.- Jak znów będziesz w formie, to z radością przejdę na “gdy".Gdy się dowiemy, o co idzie Thekom.Gdy się dowiemy, co o tym wszystkim sądzi trybunał.Wylądowali i Kai ostrożnie wydostał się ze ślizgacza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl