[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ani też, czcigodna Rill, nie będę się od ciebie domagał kielicha fellis.- Schodziliśmy na dół, patrzył pod nogi i nie zauważył, że znów zbiera mi się na łzy, tym razem z radości.- Za dużo pozostało do zrobienia w Ruathcie, a teraz straciliśmy Oklinę.Nie mogłem stanąć jej na drodze, tak jak mój ojciec zrobił to ze mną.Teraz cieszę się, że ja tak nie postąpiłem.Trzeba mi było przyjechać do Weyru Fort, aby zrozumieć, że życie się kończy, ale i zaczyna.Zeszliśmy na ciepły piasek, a ponieważ nie musiałam już zachowywać godnej postawy, chwyciłam go za rękę i puściłam się biegiem.Potrzebowałam ruchu, bo aż kipiałam w środku ze szczęścia i podniecenia.- Stopy mnie pieką, a nie możemy się spóźnić z gratulacjami.Alessan prawie się roześmiał.Pobiegliśmy przez pole wylęgu w stronę hali zwanej Misą, gdzie właśnie rozpoczęła się zabawa.Nad nami na tle świetlistego nieba rysowały się sylwetki smoków, które obsiadły Krawędź.Słońce zamieniało każdego z nich w bryłę złota.Rozdział XII3.11.1553 PrzerwaZbliżam się do końca opowieści i muszę stwierdzić, że przez pięć cudownych Obrotów żaden Opad nie zaćmił nieba nad naszymi głowami.Po przebytych nieszczęściach pozostało niewiele śladów.Kopce nagrobne zrównaliśmy z ziemią i teraz groby niemal giną w bujnej trawie.Długi okres bez groźby Opadu Nici wyszedł nam wszystkim na dobre.Kamiana jest panią Weyru Fort, a G’drel, dobroduszny, tęgawy mężczyzna z Telgaru, jego panem.Dorianth, jego smok, połączył się z Pelianth podczas kolejnego lotu godowego.Obecnie mało się mówi o przywódcy skrzydła, Sh’gallu, ale G’drel i Kamiana często nas odwiedzają i G’drel nieustannie droczy się z Alessanem na temat naszego biegonia, Squealera.Jest niemal jedynym, oprócz Fergala, który sobie na to pozwala, choć z Alessanem da się na ogół dyskutować o różnych sprawach.Nabeth - smok B’leriona - wymanewrował wszystkie spiżowe smoki na Pernie aby odbyć lot godowy z Hannath Okliny.Nikt zresztą nie wątpił, że tak się stanie.Dwaj synowie Okliny bawią się teraz z naszymi dziećmi.Dotrzymałam bowiem z nawiązką pierwszej części umowy z Alessanem: dałam mu czterech dorodnych synów i córkę, którą nazwaliśmy Moreta.Alessan nie chce, abym rodziła więcej dzieci, choć często mu mówię, że w ciąży jestem najszczęśliwsza i nigdy nie cierpię z powodu różnych dolegliwości jak inne kobiety.Alessan pozwala sobie nawet na serdeczność wobec dzieci.Początkowo udawał całkowitą obojętność, jak gdyby okazując im czułość skazywał je na kieskę życiową.Ku mojemu zachwytowi dzieciaki odznaczają się niebywałą odpornością, rzadziej łapią choroby typowe dla tego wieku, nie kaleczą się ani nie obijają, nie łamią rąk i nóg jak inne dzieci w Warowni.Nasza córka, Moreta - Desdra zapewniła mnie, że to najpiękniejsze dziecko, jakie kiedykolwiek widziała, więc nie jest to wyłącznie zdanie zaślepionej matki - okazała się słońcem, które przegnało chłód z duszy ojca.Nie był w stanie obronić się przed uczuciem do córeczki.Dziewczynka na widok ojca wydaje się rozkwitać z radości.Alessan nigdy zapewne nie będzie taki beztroski, wesoły i radosny, jak opisywała go Suriana, ale śmieje się chętniej i bawi go humor Tuero oraz psoty synów.Cieszy się ze zwycięstw Squealera i z ochotą podejmuje przybywających do Warowni gości.Szykujemy się do naszego pierwszego, skromnego jarmarku.Poczekamy z tym do wiosny, kiedy ziemia pokryje się świeżą roślinnością.Jeśli czasem, przy omawianiu wspólnych planów, twarz Alessana pochmurnieje, udaję, że tego nie widzę.Nawet jeśli nie kocha mnie tak jak Surianę czy Moretę, to jednak darzy mnie uczuciem, jakiego nie miał dla swojej pierwszej nieujarzmionej, obdarzonej dzikim temperamentem żony, oraz innym od głębokiego przywiązania wobec Morety.Rozumiemy się doskonale, często jednocześnie wypowiadamy te same słowa.Zgadzamy się we wszystkim, co dotyczy Warowni Ruatha i naszych dzieci.Alessan nie kryje uznania dla mojej pracy, choć nie wie jakie to ma znaczenie dla mnie, dziewczyny, która od własnej rodziny nigdy nie doczekała się słowa podzięki.Stopniowo, gdy strach przed utratą tego, co mu drogie, maleje, zmienia się i pod innymi względami.W nocy kocha i trzyma w ramionach nie cień Suriany czy marzenie o Morecie, ale Nerilkę - matkę swoich dzieci i panią swojej Warowni.Czas już zamknąć tę opowieść, którą zaczęłam w smutku i męce, a zakończyłam w szczęściu.Oby i innym los tak sprzyjał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl