[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie należy ona do tych, co ją zagarnęli.Nie należy ona do nich ani prawem przewagi liczebnej, ani prawem wyższości uzdolnienia, ani nawet prawem lepszego użytku czynionego z władzy tym sposobem zagarniętej.Zagarnęli ją bowiem zuchwalstwem, zagarnęli w sposób tak nikczemny, że protest przeciwko tej metodzie wydaje się sam przez się ruchem antysemickim, i dlatego też nie są jej pewni.W ten jedynie sposób wytłumaczyć można cierpliwość Amerykanów w danym wypadku.To też jedynie tłumaczy, czemu Żydzi czują się niepewni w swoim położeniu.Amerykanina niesłychanie trudno skłonić do czynu, który by trącił przesądem rasowym lub religijnym.Jest on specjalnie wrażliwy na najlżejsze choćby posądzenie go o nietolerancję.Z tego też powodu jest pozornie obojętny na takie sprawy jak kwestia żydowska.Ten sam wzgląd skłania go również do podpisywania protestów przeciwko „antysemityzmowi", które w rzeczywistości są protestami przeciwko ogłaszaniu faktów w sprawie żydowskiej.W wielkim jednak błędzie byłby ten, kto by przypuszczał, że Amerykanie pogodzili się wewnętrznie z supremacją żydowską we wszystkich dziedzinach życia, bowiem tak nie jest.I Żydzi wiedzą, że tak nie jest.Obecna władza żydowska w dziedzinie życia amerykańskiego chwieje się podobnie, jak rządy bolszewickie w Rosji: może ona upaść każdej chwili.Żydzi przeciągnęli strunę.Grozili zbyt zuchwale, zadawali ciosy zbyt brutalnie.Jednym z czynników, które zaciążą silnie na szali ich powodzenia, jest właśnie znaczenie i rola kahału i Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego.Żydzi mogą swobodnie żyć wśród nas, ale nie mogą żyć ponad nami.Wie o tym lepiej Żyd, aniżeli nieżyd.Żyd bowiem zna lepiej niż ktokolwiek inny kwestię żydowską i wie, kiedy prawda zagraża „źrenicy jego oka”.Dziś Żydzi amerykańscy nie protestują przeciwko kłamstwom: byliby bardzo radzi, gdyby zarzucano im rzeczy nieprawdziwe.Obecnie byliby zmuszeni protestować przeciwko prawdzie, a sami mogą najlepiej osądzić, co w stosunku do nich jest prawdą.Sytuacja obecna wymaga jedynie wydobycia na jaw prawdy.Cóż bowiem zdoła skutecznie rozproszyć ciemność, niż światło?Kahał nowojorski dostarczył Żydom doskonałej sposobności.Mogli oni za jego pomocą pokazać światu: `Patrzcie, co Żydzi mogą uczynić dla miasta, gdy mają po temu swobodę".Mają oni zarząd miejski, wydział policyjny, wydział zdrowia publicznego, wydział szkolny, dziennikarstwo, sądownictwo, sprawy finansowe – wszystkie pierwiastki władzy.A jaki można dać na to przykład? Najlepszą na to odpowiedzią jest – Nowy York.Nowy York jest lekcją poglądową tego, co mogą uczynić i uczynią Żydzi, skoro tylko osiągną stanowisko rządzące.Dla należytej oceny roli kahału nowojorskiego przytoczymy poglądy przywódców żydowskich w tej sprawie.Na zjeździe w roku 1918 byli obecni: Jakub H.Schiff – bankier, Ludwik Marshall – prawnik, przewodniczący Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego i częsty gość w Washingtonie, Otto A.Rosalsky – sędzia, który brał udział u kilku sprawach, dotyczących zarówno Żydów jak i nieżydów, Adolf S.Ochs – właściciel nowojorskiego „Times’a”, Otto H.Kahn z banku Kuhn, Loeb i Co.i – Benjamin Schlesinger, który powrócił świeżo z Moskwy, gdzie odbył konferencję z Leninem; dalej Józef Schlossberg, sekretarz generalny związku `Amalgamated Clothing Workers of America@ liczącego 177 tys.członków, Max Pine, również po niedawnej naradzie z bolszewickimi władcami Rosji, Dawid Piński i Józef Barondes, przywódca robotniczy.Znaleźli się tu wszyscy: od sędziego Mack’a, kierownika Biura Ubezpieczeń od ryzyka wojennego Rządu Stanów Zjednoczonych, do najmniejszego leadera najczerwieńszej grupy w East End.Na potwierdzenie faktu, że kahał jest żydowskim przedstawicielem urzędowym, dość przytoczyć, że w łonie swym posiada przedstawicieli Centralnej Konferencji rabinów amerykańskich, Rady Wschodniej rabinów reformowanych, Niezależnego Zgromadzenia B’nai B’rith, Niezależnego Zgromadzenia Wolnych Synów Izraela, Niezależnego Zgromadzenia B’rith Sholom, Niezależnego Zgromadzenia B’rith Abraham, Federacji Syjonistów Amerykańskich, Żydów prawowiernych, Żydów reformowanych, „Żydów apostatów", Żydów syjonistów, Żydów zamerykanizowanych, Żydów bogatych, Żydów ubogich, Żydów zachowawców i Żydów rewolucjonistów, Adolfa Ochsa z wielkiego dziennika nowojorskiego obok najzacieklejszego pismaka z żargonowego świstka tygodniowego, który domaga się krwi i podburza do gwałtów, Józefa Schiffa, gorliwego Żyda o silnej wierze i bezwzględnej uległości w rzeczach religii – i Ottona Kahna, z tego samego domu bankowego, który wyznaje inną religię, – jak i wszystkich, ze wszystkich klas społecznych, związanych solidarnością, jakiej w tym stopniu, co Juda, nie osiągnął żaden naród na świecie.A zjednoczyli się oni wszyscy w celu `ochrony praw żydowskich".Przed czym? Gdyby Amerykanie nie byli tak wspaniałomyślni w swym liberalizmie, samo stwierdzenie tego celu stanowiłoby obelgę.Kto w Ameryce krępuje czyjeś prawa? Amerykanin chce to wiedzieć, gdyż jest to rzecz, którą pragnie bezwzględnie ukrócić, i którą ukrócał zawsze i ukrócać będzie w każdej dziedzinie, w jakiej podobne zjawisko napotka.Dlatego też prędzej czy później zażąda szczegółowych danych co do praw, wymagających ochrony, i zapyta przed kim wymagają one tej ochrony.Jakie to prawa posiadają Amerykanie, których nie posiadaliby również i Żydzi w Ameryce? Przeciwko komu zorganizowali się Żydzi i przeciwko czemu?Na jakiej podstawie podnoszą oni skargę na „prześladowanie"? Jedynie na podstawie własnej wewnętrznej świadomości, że osiągnięcie celu, do którego dążą, natrafi na przeszkody.Żydzi zawsze o tym wiedzą.Rabbi Elias L.Solomon powiedział:„Nie ma poza Ameryką myślącego Żyda, którego oczy nie byłyby na ten kraj zwrócone.Swoboda, z jakiej korzystają Żydzi w Ameryce, nie jest wynikiem emancypacji osiągniętej kosztem samobójstwa narodowego, lecz naturalnym wytworem cywilizacji amerykańskiej".Naturalnie.Gdzież więc potrzeba „ochrony”? Do „obrony" jakich „praw" zorganizowały się amerykańskie kahały? Co znaczą te komitety w każdym mieście i miasteczku, szpiegujące działalność amerykańską i wnoszące protesty dla utrzymania tej działalności w granicach dla Żydów pożądanych?Na te pytania nie odpowiedział żaden przywódca żydowski.Niech opracują projekt praw tak, jak sobie te prawa wyobrażają.Niech wymienią te wszystkie prawa, których pragną i żądają.Nigdy dotychczas tego nie uczynili.Dlaczego? Bowiem prawa, które ośmieliliby się wymienić publicznie, posiadają już od dawna w całej pełni, zaś prawa, których w głębi serc najgoręcej pragną, są tego rodzaju, że nie mogą ich wyjawić narodowi amerykańskiemu.Projekt praw żydowskich, który mógłby być ogłoszony, spotkałby się ze strony narodu amerykańskiego z następującą odprawą: „Wszakże te prawa posiadacie już od dawna [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl