[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jesteśmy gatunkiem wykorzystywanym,obywatelami trzeciej klasy.Tak, Bruna to wiedziała.Uważała jednak, że dyskryminacja repów wpisywała się wpowszechną dyskryminację nędzarzy przez możnych tego świata.Biedaków takich jak takobieta z baru Oli, żywa reklama Texaco-Repsol.Zwiat był niesprawiedliwy.Może ireplikanci mieli z zasady znosić gorsze warunki, ale z jakiegoś powodu Bruna czuła sięzle ze świadomością, że przynależy do wspólnoty ofiar.Wolała myśleć, żeniesprawiedliwość jest demokratyczna i rozdaje swoje kopniaki wszystkim po równo.- Poza tym nie ufam policji, bo zapewne wróg ma tam swoje wtyczki.Jestemprzekonana, że za tą sprawą z fałszywymi pamięciami kryje się coś o wiele większego.Jakaś polityczna rozgrywka.Jasne, pomyślała rozdrażniona Bruna, zaraz mi tu powie, że chodzi o spisek.Da znaćo sobie paranoja, typowa dla wszystkich radykalnych ugrupowań.- Wszystko jest możliwe, nawet jakieś tajne porozumienie.- Posłuchaj, Chi, pozwól, że podam to w wątpliwość.Raczej nie wierzę w teoriespiskowe.- Bruna nie potrafiła się opanować.- Trudno, ale spiski istnieją.Spójrz na ostatnie rewelacje w sprawie zabójstwaprezydenta Johna Kennedy'ego.W końcu ustalono, co się stało.- Tylko że dziś, sto pięćdziesiąt lat po zamachu, prawda nikogo nie interesuje.Nietwierdzę, że spiski nie istnieją, wiem tylko, że jest ich o wiele mniej, niż ludzie to sobiewyobrażają, i są to raczej partackie improwizacje, a nie misterne makiaweliczne konstrukcje.Ludzie wierzą w spiski, ponieważ to jest jakiś sposób, by wierzyć, że złoma ład i sens, nawet gdyby miał to być sens nikczemny.Nie znosimy chaosu, choć jakwiadomo, życie jest opowieścią idioty.Pełną wrzasku i wściekłości.Myriam spojrzała zaskoczona.- Szekspir.Taka erudycja i ktoś taki jak ty?- Jak ja?- No wiesz, detektyw.Replikantka bojowa.Kobieta z ogoloną głową i tatuażemna twarzy.- No cóż.Mnie też dziwi, że liderka ugrupowania politycznego rozpoznaje cytat zSzekspira.Sądziłam, że takie działaczki poświęcają całe swoje życie na walkę o sprawę.A nie na czytanie i malowanie paznokci.Myriam uśmiechnęła się półgębkiem i zamyśliła się przez moment, pochyliwszygłowę; kiedy ją znów uniosła, na twarzy malowała się tamta dziwna wrażliwość, którejprzebłyski Bruna dostrzegła już wcześniej.- Dlaczego mnie nie lubisz, Husky?Replikantka nerwowo poruszyła się na krześle.W głębi duszy pożałowała, żepowiedziała za dużo.Sama nie wiedziała, dlaczego zachowała się w tak niecodziennysposób.Po co rozmawiała z klientką o chaosie życia? Chyba upadła na głowę.- To nie tak.Po prostu wkurza mnie, że robisz z siebie ofiarę.Znów to zrobiłam!, zdziwiła się Bruna.Nie mogła się pohamować i wciążdyskutowała z Chi.- Uważasz, że robię z siebie ofiarę, kiedy ujawniam, że laboratoria nie prowadząbadań nad terapią guza??? Mam dane: zaledwie dwie dziesiąte budżetu przeznaczonegona badania w dziedzinie medycyny inwestuje się w poszukiwanie skutecznych leków naWGT, choć my, replikanci, stanowimy piętnaście procent ogółu ludności i wszyscyumieramy na to samo.Cztery lata, trzy miesiące i dwadzieścia trzy dni, pomyślała Bruna, nie mogąc sięopanować.Podobnie jak nie mogła opanować chęci do dalszej dyskusji.- Uważam, że robisz z siebie ofiarę, kiedy myślisz, że cały Wszechświat zostałwymyślony przeciwko tobie.A stawianiu siebie w pozycji ofiary zwykle towarzyszypoczucie wyższości.Tak jakby było czyjąś osobistą zasługą, że ślepy los stworzył go właśnie takim.- Los i inżynieria genetyczna kontrolowana przez ludzi, jeśli chodzi o nas.-westchnęła Myriam.Obie kobiety umilkły, kolejne sekundy płynęły irytująco wolno.- Ja ciebie znam, Bruno - oznajmiła łagodnym głosem liderka RRR.Tak łagodnym, że nagłe użycie imienia wydało się potrzebne i całkowicieuzasadnione.- Znam ludzi takich jak ty.Jesteś tak wściekła i pełna żalu, że nie potrafisz wyrazićsłowami tego, co czujesz.Przed zgodą na ból wstrzymuje cię strach, że staniesz się tylkoofiarą, a przed zgodą na gniew - strach, że zostaniesz katem.Prawda jest taka, żenienawidzisz tego, że jesteś replikantką, do czego nie chcesz się jednak przyznać.- Przestań.- Dlatego moja osoba tak cię drażni i intryguje.- ciągnęła niewzruszenie Myriam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl