[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Rozpieszczony czwonorog.– Nazywaliśmy go królem żebraków.Yvett pokochała szum wiatru, nadmorskie urwiska, porośnięte mchem dachówki i szare mury domów, często bardzo starych, opatrzonych informacyjną tabliczką z datą jego powstania.Wiele angielskich domów na prowincji miało kilkusetletnią historię i fasadę przyozdobioną pięknymi, pnącymi się pelargoniami stojącymi na okiennych parapetach.York starał się jak mógł, aby ubarwić, urozmaicić i uatrakcyjnić pobyt Yvett w tym uroczym zakątu świata.W planie było zwiedzanie cudownych ogrodów i starych zamków, w których kręcono filmowe sceny do książek Rosamundy Pilcher.– Dzisiaj zabiorę cię do Tintagel – zakomunikował.– Tam stoją tajemnicze ruiny zamku wybudowanego na szczycie wzgórza, z któregorozciąga się wspaniały widok na turkusową zatokę.Jedna z legend głosi, że to właśnie tutaj urodził się Król Artur, inna wskazuje to miejsce jako jego siedzibę.Yvett, czy słyszałaś o królu Arturze?– Muszę przyznać, że bajki i legendy to nie moja specjalność.Jednak jeden z moich snów sprawił, że zaczęłam kiedyś googlować pewne słowo: Camelot.W moim śnie wygłaszałam na jego cześć wiersz, rodzaj pochwalnego hymnu.Do dzisiaj nie umiem tego snu z niczym powiązać, a nie chcę się za bardzo zagłębiać w domniemania.– I kto to mówi? – Camelot, to dwór króla Artura, siedziba „bractwa okrągłęgo stołu”.Tak naprawdę to nikt nie wie, gdzie była królewska siedziba i czy w ogóle istniała.Gdzie stałokrągły, kamienny stół i na jakim miejscu siadywał Sir Lancelot wiedzą tylko najzagorzalisi wielbiciele legend tego okresu.Podobno tutaj urodził się Artur i tutaj czarnoksiężnik Merlin dawał mu pierwsze nauki.Nieprawdopodobne, że właśnie ty o nim śniłaś.– W moim śnie czekałam przed pięknymi, dwuskrzydłowymi, złotymi drzwiami, któreotworzyły się przede mną.Miałam wrażenie, że znalazłam się w jakimś małym sklepie, regały wypełnione były po brzegi luksusowym towarem, a wszystko znajdowało się w zasięgu ręki.Aby skorzystać z tych dóbr musiałam wykazać się wiedzą, jak na jakimś quizie, bo jak to w życiu bywa, nie ma nic za nic.Tak więc odpowiadałam na zadane pytania.W jednej ze scen recytowałam wiersz o Camelocie, zbudziłam się z następującymi słowami na ustach: „mój kochany Camelocie”.– A może byłaś piękną Ginewrą, w której zakochał się Artur, sprowadził ją na swój zamek, aby się z nią ożenić.Legenda mówi, że jeden z jego rycerzy, młody Lancelot zapałał do niej miłością, a zrozpaczony, starzejący się mąż skazał ją na spalenie.Lancelot uratował jej życie i uciekł z nią do Francji.– Nie mam pojęcia, co łączy mnie z Arturem i Camelotem.Tak, jak w jakimś filmie albo w jednej z bajek: schodząc ponownie na ziemię otrzymujemy serum zapomnienia.Pewnie każdy z nas musiał połknąć to lekarstwo.– Ach Yvett, ty moja boska wróżko, może kiedy dojedziemy na miejsce doznasz uczuciade ja vu.Ty mnie zawsze zaskakujesz.Może przypomnisz sobie, gdzie znajduje się święty Graal.– Nie nabijaj się ze mnie.Chętnie poddałabym się hipnozie, aby dowiedzieć się jak było naprawdę.Jeśli żyłam na dworze króla Artura i mieszkałam w jego słynnym Camelocie, to musiałam być tam bardzo szczęśliwa, skoro w moim śnie, tak dobrze się o nim wyrażam.York, opowiedz mi coś więcej o tym tajemniczym królu, może przypomnę sobie jakiś szczegół.– Król Artur miał być bardzo sprawiedliwym władcą, jak kraj długi i szeroki jakopierwszy wprowadził w Brytanii prawo.Podczas jego rządów Brytania przez całe dwanaście lat cieszyła się pokojem.Artur sprowadził na zamek Camelot odważnych i wiernych rycerzy swego królestwa, m.in.Lancelota, Gawina, Parsifala i wyznaczył im miejsce przy Okrągłym Stole, było ich dwunastu.– Dwunastka, to liczba pełna tajemnic, pan Jezus miał też dwunastu uczni, nieprawdaż.Wszyscy wielcy przywódcy mieli dwunastu zwolenników.–.że ty też zawsze zwracasz uwagę na takie szczegóły.Ale pozwól niech ci dokończę o tym słynnym Arturze.– No proszę, proszę.– Słynny czarodziej Merlin, jeden z największych na świecie, nauczyciel króla Artura pouczał rycerzy, jak unikać zbrodni, okrucieństwa, nikczemności, zdrady, kłamstwa, a nawet, jak szanować i otaczać opieką kobiety.– York, interesujące to, co mówisz, a może byłam asystentką czarnoksiężnika Merlina?Jak sam widzisz, umię czytać z kart, z rąk, tłumaczę sny i tajemnicze symbole, wciąż na nowo zachwycam się tajemnicą wiary.– Niesamowite, Yvett.Przekonajmy się.Spójrz, przed nami roztaczają się owiane legendą ruiny zamku Tintagel.Yvett uniosła głowę lekko do góry, w myślach postanowiła stawić czoła takiemuwyzwaniu, choć na pierwszy rzut oka niełatwe było do wykonania.Wysiedli z auta i trzymając się za ręce zabrali się do wspinaczki, w żaden sposób nie można było dojechać do celu autem.Yvett zafascynowana legendą i jej własnym snem, pokonywała w pocie czoła dziesiątki, niekończących się schodów.Dziwnym i tajemniczym wydał się jej fakt, że właśnie teraz znalazła się w miejscu, o którym mówiła z przejęciem we śnie.Nigdy w życiu nie wybrałaby się pod tak stromą górę, gdyby nie te tajemnicze nici, które próbowała ze sobą powiązać i gdyby nie York, mężczyzna jej życia.W rzeczywistości nie cierpiała schodów i tam, gdzie mogła korzystała z windy.Jednak czego nie robi się dla miłości.Wspinając się miała wrażenie, że idzie z nim na koniec świata.A może to jakiś znak z góry, właśnie z Yorkiem będzie w stanie pokonać każdą przeszkodę, Yvett kochała boskie podszepty.Zmęczeni i zasapani wspięli się na tajemniczy szczyt, na którym zebrała się mała grupa turystów.Wzgórze i ruiny porośnięte były zielonym mchem, kolorem, który ożywiał historię, dla Yvett kolorem wiary.– Kim był King Artur naprawdę skoro umiejscowił swoją siedzibę w takim właśniemiejscu – Yvett czuła w sobie bicie serca.– To strome, skaliste podejście wspaniale broniło zamku przed wrogimi zakusami.Ponoć Artur odchodząc z tego świata na słowa: „My King, don´t die, wie need you.Your country needs you.You are the king of England – odpowiedział:Ìm not a king oft the country, I am the king oft the people [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl