[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Choćpoprzedniego wieczoru usiłowała mu powiedzieć, że Milo miałswoje tajemnice, to Garrett wiedział, że nie spodziewała się czegośrównie potwornego.Bez względu na to, co jej powie, ona nieuwierzy w to, póki nie przekona się o tym na własne oczy.Garrettnajchętniej cofnąłby się w czasie do dzisiejszego poranka, do chwili,gdy po wyjściu spod prysznica stali razem w pokoju i wycierali sięnawzajem ręcznikami.Najchętniej cofnąłby się w czasie i udawał,że oprócz nich nie istnieje nic, najchętniej zaszyłby się w pościelii udawał, że wcale nie muszą się spotykać z oddziałem na śniadaniu i że wcale nie mają do wykonania ważnego zadania.Mogliby wrócićdo chwili, gdy Parker patrzyła na niego tak, jakby poza nim nic sięnie liczyło, a nie tak, jakby zawalił jej się właśnie cały świat.Garrett toczył w sobie bitwę.Zżerała go zazdrość.Parkerprzeżywała zdradę Mila, a on chciał, żeby zapomniała o każdymmężczyznie, który jej kiedykolwiek dotykał, łącznie z jegoprzyjacielem.Jednocześnie jednak zdawał sobie sprawę, że cośtakiego musiało ją zaboleć bez względu na to, co się między nimiwydarzyło w ciągu ostatniej doby.Parker podniosła się, bo Garrett nadal nie ruszał się z miejsca.Garrett złapał ją za rękę. Nie musisz tego robić  powiedział ze smutkiem.Parker nie chciała ranić Garretta.Nie chciała, żeby pomyślał, żenadal kocha Mila i że dlatego ta wiadomość tak ją dobiła.Im więcejdowiadywała się na temat Mila, tym bardziej wątpiła w sens swoichwcześniejszych działań i uczuć.Zastanawiała się, czy tak naprawdęw ogóle kiedykolwiek go kochała.Czuła się zdradzona.Niezależnie od tego, co czuła do Mila, był jejprzyjacielem.Gdyby przestał ją kochać i rozmyślił się co do ślubu,wykazałaby się pewnie dużo większym zrozumieniem niżjakakolwiek inna kobieta.Ale coś takiego? To nie mieściło jej się wgłowie.To nie było postępowanie człowieka, którego znała od ośmiulat.To było postępowanie kogoś obcego.Była zła, że Milo zrobił z niej idiotkę i że tak długo żałowała, że niejest w stanie bardziej go pokochać, że czuła się winna swoich uczućdo Garretta.Zmarnowała tyle czasu.Czasu, którego nigdy nie odzyska.Tak bardzo współczuła Garrettowi.Człowiek, z którym przyjazniłsię od ponad dwudziestu lat, okazał się kłamcą i przestępcą.Garrettufał mu, kochał go, uważał za brata.Widziała smutek w jegooczach, słyszała zawód w jego głosie, choć starał się za wszelkącenę nie dać nic po sobie poznać.Jego przyjaciel, brat, powiernik,człowiek, któremu ufał, z którym podzielił się swoją rodziną iwszystkim, co miał, stał się dla niego kimś obcym.Ból musiał gowręcz obezwładniać.Ale myślał tylko o Parker. Tylko o niej.Wróciła myślami do wszystkich tych chwil, gdy stawiał ją napierwszym miejscu, gdy ją wspierał, gdy był przy niej, kiedy gopotrzebowała.Do wszystkich tych chwil, gdy pomagał jej bezzastanowienia.Zawsze próbowała sobie wmawiać, że Milo robił tosamo.Ale nie robił.Dla Mila najważniejszy był on sam, taki poprostu był, a jej odpowiadał taki związek, bo sama też byłaniezależna.Ale może był przy niej taki, bo zawsze zachowywałamiędzy nimi pewien dystans, którego nie był w stanie pokonać.Którego nie pozwalała mu pokonać.Może Milo od początku wiedział, że Garrettowi pozwoliłaby na tobez zastanowienia.Od dnia, kiedy się przysiadł do niej w kawiarni, zaczęła następowaćpowolna, ale systematyczna rozbiórka muru, który wokół siebiepostawiła.Przez cały ten czas wydawało się jej, że mur stoinienaruszony, że to ona decyduje o tym, kiedy i czy gozdemontować.Ale patrząc teraz na Garretta, który przyglądał jejsię z troską i niepokojem, wiedziała, że w tej kwestii tak naprawdęnigdy nie miała nic do powiedzenia.Mur zawalił się i nawet tego nie zauważyła.Wydawało jej się, że musi zobaczyć miejsce, w którym Milo ichzdradził, że dopiero wtedy przyjmie to jakoś do wiadomości, alestojąc teraz w restauracji i patrząc na Garretta, wiedziała, że niema takiej potrzeby.Wystarczyła jej wiedza, że ich zdradził.Musieli skoncentrować wszystkie swoje wysiłki na tym, abydowiedzieć się całej prawdy i raz na zawsze zamknąć tę sprawę.Nie wszystko jeszcze trzymało się kupy i Parker miała świadomość,że jest jeszcze wiele niewiadomych.Instynkt jej podpowiadał, że zawszystkim stoi Fernandez.Musiała wierzyć, że ktoś wciągnął Milaw takie życie.Rok wcześniej stało się coś, co go zmieniło, wpłynęłona niego tak bardzo, że stał się zupełnie innym człowiekiem.Człowiek nie przeradzał się z dnia na dzień z silnego, dobregokomandosa w skrytego, amoralnego zwyrodnialca.Coś musiało gozmienić.Parker chciała dowiedzieć się prawdy i zająć się wreszcie własnymżyciem. Razem z Garrettem.Wiedziała już bez cienia wątpliwości, że to przy nim jest jej miejsce. Rozdział 17.Zespół zaszył się na kilka kolejnych dni w willi Parker i Garretta iintensywnie zbierał informacje.Dni upływały przed komputerami iprzy telefonach, noce na omawianiu zdobytych materiałów iplanowaniu kolejnego dnia.Co wieczór po wyjściu Brady ego, Austina i Cole a Parker i Garrettpowinni byli kłaść się do łóżka nieprzytomni ze zmęczenia inatychmiast zasypiać.Ale gdy zostawali wreszcie sami, pozbywalisię ubrań i kładli się w zupełnie innym celu niż sen.Niekiedy robili to szybko i gwałtownie, niekiedy powoli i zmysłowo.Bez względu jednak na to, jak się kochali, zawsze było wspaniale.Garrett instynktownie wiedział, gdzie dotykać Parker, aby wydobyćz jej ust westchnienie, Parker zaś podświadomie czuła, gdziecałować i przesuwać językiem, aby ciałem Garretta wstrząsałdreszcz pożądania [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl