[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zdaje mi sięnawet, żeś przed chwilą taką opinię wygłosił.Otóż muszę ci oświadczyć, że to jest najpraw-dziwsza tabaka francuska, tabaka rewolucyjna, nie żadna ciemięrzyca. %7łe rewolucyjna, to wierzę  odparł Wiertelewicz  bo prawdziwą rewolucję w naszychnosach zrobiła. A teraz  ciągnął dalej Gugenmus  udzielę wam, obywatele, nieco najświeższych nowinobiegających po Warszawie.41  Słuchajmy! słuchajmy! Wiedzcie tedy, że w papierach tak heroicznie przez was zdobytych mieściła się cała kore-spondencja niecnego Wolfa Heymana z ministrem pruskim Hoymem.Wolf donosił muwszystko, co się dzieje w Warszawie, dawał nawet sposoby wzięcia naszego miasta.Wiem tood samego obywatela podkanclerzego, Hugona Kołłątaja, z którym bliską mam znajomość. A to łotr!  zawołał Franek  i cóż z nim zrobią? To, obywatelu, co się zawsze ze szpiegami robi.To rzekłszy Gugenmus zrobił ruch koło szyi znaczący, że Wolf będzie wisiał. Dzisiejszej nocy go aresztowano.Dziś odbędzie się sąd, a jutro.Powtórzył ten sam ruch i roześmiał się głośno. Słusznie mu się należy!  mruknął Wiertelewicz. Naturalnie, że słusznie.Taki jest zawsze koniec zdrajców.A teraz jeszcze jedna nowina.Obywatel komendant miasta, jenerał Orłowski a mój przyjaciel, powiedział mi wczoraj, że oddezerterów zbiegłych z wojska pruskiego dowiedziano się, że król pruski zamierza najprzódatakować Wolę i wydał dekret, ażeby po jej zdobyciu nazwać ją Luisenburg! Obywatel Or-łowski dziś jeszcze obejmuje komendę na Woli.Dadzą oni z Naczelnikiem Prusakom Luisen-burg!Powiedziawszy to obywatel Gugenmus roześmiał się głośno, wstał, strzepnął delikatnie zżabotów rozsypaną tabakę i ukłonił się z wielką gracją, mówiąc: Do widzenia, obywatele gwardziści! niech żyje Naczelnik! nich żyje Polska!  i wyszedłz sali w lansadach i ukłonach pełnych galanterii.ROZDZIAA XIIIW którym jest mowa o uchu Tomka, o pragnieniu Wiertelewicza i o czapceksiędza.Upłynęło kilkanaście dni, w czasie których Prusacy dokoła otoczyli Warszawę, strzelali zarmat i ciągłe potyczki staczali z obrońcami miasta.Frankowi Wiśniewskiemu okropnie sięprzykrzyło w szpitalu; siedział po całych dniach przy oknie, nadsłuchując dalekiego hukudział, wpatrując się w dziedziniec, na który ciągle wjeżdżały bryczki i wozy z rannymi.Całabiała sala była teraz nimi przepełniona. Tam się biją  mówił sobie  a ja tu siedzę jak baba i marcepany zajadam.Bodaj to siar-czyste!.Nudził się i niecierpliwił tym więcej teraz, że jego dwaj towarzysze, Wiertelewicz i To-mek, od dawna opuścili szpital.Wiertelewicz, któremu właściwie nic nie było, jeszcze tegosamego dnia, w którym odwiedził ich obywatel Gugenmus, wyruszył z Pałacu Radziwiłłow-skiego. Moje chłopaki  mówił zabierając się do wyjścia  wy tu jeszcze posiedzicie jakiś czas,trzeba więc, żebym się zajął sprawieniem dla was mundurów gwardiackich.Znam ja tu pew-nego krawca, obywatela Paradowskiego, który jest nawet jakiś tam mój krewniak, bo trzebawam wiedzieć, że moja matka była Paradowska de domo; otóż tedy pójdę do niego i pogadam42 z nim o tych mundurach, a ręczę, że nam taniej zrobi niż inni majstrowie szlachetnegokunsztu krawieckiego.Pojmujecie to, jak ja się dla was poświęcam?Roześmiał się i przypasując do boku szablę zdobytą na kirasjerach pruskich ciągnął dalej: Imci pan Paradowski, a raczej, żeby nie obrażać poczciwego Gugenmusa, obywatel Para-dowski, przyśle tu do was czeladnika swego, jeżeli ma takiego, bo zapewne wszyscy są naokopach, żeby wam miarę wziął i będziecie mieli takie piękne mundury, że klękajcie narody.Cóż, dobrze? To się wie, że dobrze  ozwie się na to Tomek i dodał nieśmiało, jąkając się, cały czer-wony jak piwonia  tylko.uważasz Jacuś.żeby ten mundur mógł być jak najtaniej, bo jabym chciał.uważasz.tak ze trzy chociaż dukaty.uważasz.dać babce. Uważam, uważam i nie masz się czego czerwienić jak dziewczyna.Dobry jesteś chłopaki podobasz mi się, chocieś cebula.No! no! bądz spokojny, już ja Paradowskiego  a! przepra-szam  obywatela Paradowskiego tak wycisnę, że musi mundury zrobić po 15 dukatów, bę-dziesz więc miał co dać babce.Zajrzę ja tam do niej i powiem jej o tobie, żeś [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl