[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jak to? Zaprzestać dotacji na Ochronę?  zaperzył się Szef Zabezpieczeń. Kiedy porzucimy planetę Hades z jej wyeksploatowanymi w znacznym stop-niu złożami mineralnymi, nikt nie będzie chciał nam już niczego odebrać, kolegogenerale  wyjaśnił ze złośliwym uśmiechem Geolog. Cóż więc dalej?  ponaglało kilku spośród Rady.Po prostu musimy doczepić człony napędowe do naszej Edenii i dopchać jąna orbitę Czwartą Omikrona.Przez cały czas podróży utrzymany będzie jej obrótwłasny, dzięki czemu warunki ciążenia wewnątrz planety nie ulegną zmianie.Ra-cje żywnościowe będą ograniczone, wodę i powietrze będziemy regenerować jakdotychczas, ale po piętnastu czy dwudziestu latach znajdziemy się u celu.A potemosiedlimy naszych obywateli na Czwartej Omikrona. Przecież tam nie ma tak bogatych złóż, jak na Hadesie!  zauważył Geolog. Za to są znakomite warunki dla wegetacji roślin, hodowli zwierząt.wtrącił się Biolog. Któż powiedział, że nasi ludzie muszą wciąż pracować podziemią? Przestawimy się na rolnictwo, wyżywimy wszystkich i jeszcze będziemymogli eksportować trochę żywności do innych układów.A jeśli chodzi o surowce,to i tam także jest ich trochę.Na nasze potrzeby wystarczy.Zyskamy tyle, że nikt niebędzie chciał nam niczego wydrzeć.Planeta do tej pory jest bezpańska i czeka naosadników.Poza tym odpadnie wiele problemów, z którymi borykamy się obecnie:zagrożenie wewnętrzne i zewnętrzne, problemy konserwacji. Zaraz, zaraz!  Szef Zabezpieczeń poderwał się ze swego miejsca. Jak totak? W y p u ś c i m y ludzi na powierzchnię planety? Zamiast dać im obiecywanąod stu trzydziestu lat Nową, Wspaniałą Sztuczną Planetę, puścimy ich samopas nadziką, nie zagospodarowaną planetę n a t u r a l n ą? Oni tego nie przeżyją!  poparł go Socjolog. Oni nie potrafią się prze-stawić na taki tryb życia! To będzie już siódme pokolenie wychowane w sztucznej115 planecie! Zbyt wielki będzie szok, lęk przestrzeni.A my, tracąc nad nimi kon-trolę, nie będziemy w stanie w niczym im dopomóc, pokierować. No i sprawa najważniejsza: idea Sztucznej Planety jako NajsłuszniejszegoRozwiązania!  kontynuował Szef Zabezpieczeń. Co z naszą naczelną ideą?Mamy ją porzucić tak od razu? Cóż oni pomyślą? Ze wszystko od początku byłobłędem? Ze niepotrzebnie wszyscy od sześciu pokoleń trwali w świecie będącymwynikiem błędu? Całą winą obarczą nas, chociaż to nie my wymyśliliśmy Naj-słuszniejsze Rozwiązanie przed stu trzydziestu laty! Innego wyjścia nie widzę!  podkreślił z naciskiem Astrofizyk. KolegaInżynier mówi, że za dwadzieścia lat Edenia zacznie się rozsypywać.Nie ma fun-duszów na budowę Nowej Wspaniałej Edenii.Na Hadesie żyć się nie da, wiemyo tym dobrze.Cóż pozostaje, jeśli odrzucimy myśl o przeniesieniu naszego społe-czeństwa w naturalny świat Czwartej Omikrona? Ludzie zginą wraz z rozpadającąsię, przerdzewiałą sztuczną planetą! Ale za to nikt nie będzie musiał przyznawać się do odpowiedzialności zabezmyślne kontynuowanie błędów naszych przodków  mruknął Geolog, patrzącna Szefa Zabezpieczeń. Zginiemy z poczuciem wierności raz obranemu kierun-kowi. Nie, ja protestuję!  Szef Zabezpieczeń znów zerwał się z miejsca. Janie będę odpowiadał za czyny ludzi rozpuszczonych wolno po naturalnej planecie.Nie wyobrażam sobie systemu kontroli w tych warunkach. Ależ.kontrola nie będzie potrzebna!  zwrócił uwagę Astrofizyk. Jak to: niepotrzebna? Ja bez kontroli nie podejmuję się utrzymać porządku!Ja nie będę odpowiadał. Podasz się do dymisji  powiedział Geolog. Coo? O, nie.Moja funkcja jest dożywotnia!  obruszył się Zabezpiecze-niowiec. To mój zawód. Koledzy, koledzy!  Przewodniczący postukał w blat stołu. Odbiegliśmyod meritum.Muszę przyznać, że plan Głównego Astrofizyka budzi moje zaintere-sowanie.Jego realizacja wydaje się możliwa, jeśli przystąpimy do tego od razu,dopóki jeszcze zostało trochę surowców na Hadesie, które jesteśmy w stanie wy-dobyć.Uzyskane z eksportu środki trzeba by w całości przeznaczyć na przygoto-wania do operacji przeniesienia Edenii do układu Omikrona. Zgłaszam votum separatum!  wykrzyknął Szef Zabezpieczeń wychodzącz sali obrad.Socjolog pospieszył w milczeniu za nim. Stoimy w obliczu decyzji, która ma zaważyć na losie pokoleń!  powie-dział z patosem Astrofizyk. Musimy ją podjąć, bo nie ma żadnej innej rozsądnejpropozycji. Cały problem w tym, że taką decyzję musielibyśmy podjąć jednomyślnie zasępił się Przewodniczący. Wszyscy Główni Specjaliści muszą być zgodni co116 do jej słuszności.Niech no ktoś pójdzie i zawoła tamtych dwóch.Trzeba z nimiporozmawiać, zbliżyć jakoś stanowiska, znalezć kompromis. Z technicznego punktu widzenia nie zgłaszam sprzeciwów  powiedział In-żynier. Edenia wytrzyma przyspieszenie, jeśli oczywiście nie będziemy zwlekaćlatami z rozpoczęciem podróży. Trzeba by tylko skalkulować koszty. zafrasował się Główny Księgowy.Szef Zabezpieczeń i Główny Socjolog wrócili na salę.Wyglądało na to, żeprzemyśleli problem i są skłonni do rzeczowej dyskusji. Dobrze!  powiedział Szef Zabezpieczeń, stając przed Przewodniczącym. Mamy do zaproponowania rozwiązanie pośrednie.Takie, które zapobiegnie ka-tastrofie, a równocześnie nie zrujnuje naszego wypracowywanego od lat porząd-ku społecznego i tradycji historycznych, nie spowoduje zamętu w umysłach ludz-kich. Słuchamy!  zachęcił go Przewodniczący. Otóż, po konsultacji z Głównym Socjologiem, doszliśmy do wniosku, żew zasadzie można będzie przetransportować Edenie na orbitę Czwartej Omi-krona [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl