[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Taka sÄ…siedzka wizyta to prawdziwa przyjemność.Có\ za niespodzianka!  Jack zawoÅ‚aÅ‚radoÅ›nie. Pani Williams, pani Villiers.jestem waszym uni\onym sÅ‚ugÄ….Panno Cecylio,panno Frances, tak siÄ™ cieszÄ™, \e panie widzÄ™.ProszÄ™ dalej, do. WÅ‚aÅ›nie przeje\d\aÅ‚yÅ›my  wyjaÅ›niÅ‚a pani Williams. PomyÅ›laÅ‚am, \e mo\emy wpaśćna chwilÄ™ i zapytać, jak roÅ›nie jaÅ›min. JaÅ›min?  Aubrey byÅ‚ bardziej ni\ zdumiony. Tak. powiedziaÅ‚a pani Williams, unikajÄ…c wzroku swoich córek. Ach, oczywiÅ›cie, jaÅ›min.Zapraszam do salonu.Siedzimy tam z doktorem Maturinem przykominku.Stephen powie paniom wszystko o jaÅ›minie.Salon zimowy w Melbury Lodge byÅ‚ przytulnym pomieszczeniem.Okna dwóch Å›cianwychodziÅ‚y na ogród, a w gÅ‚Ä™bi pokoju staÅ‚ pomalowany jasnymi farbami fortepian.DookoÅ‚arozmieszczono stojaki z nutami.Równie\ na zamkniÄ™tej pokrywie instrumentu le\aÅ‚y stertynutowego papieru.Stephen Maturin podniósÅ‚ siÄ™ zza klawiatury, ukÅ‚oniÅ‚ i staÅ‚ w milczeniu,przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ goÅ›ciom.Jego czarne ubranie byÅ‚o tak stare, i\ miejscami materiaÅ‚ wydawaÅ‚siÄ™ zielonkawy, a na twarzy doktora widać byÅ‚o trzydniowy zarost.Stephen z zawstydzeniempocieraÅ‚ teraz dÅ‚oniÄ… swe nie ogolone policzki. A wiÄ™c panowie sÄ… muzykami!  wykrzyknęła pani Williams. Skrzypce, wiolonczela!Ja tak kocham muzykÄ™.Symfonie, kantaty.Czy umie pan grać na fortepianie, sir?  zwyraznÄ… \yczliwoÅ›ciÄ… zapytaÅ‚a Maturina.Jak dotÄ…d nie zwracaÅ‚a na niego uwagi, gdy\ doktorVining wyjaÅ›niÅ‚ jej, i\ lekarze okrÄ™towi sÄ… czÄ™sto niedouczeni i zwykle zle zarabiajÄ….DziÅ›byÅ‚a jednak w wyjÄ…tkowo dobrym humorze.17  PróbowaÅ‚em coÅ› zagrać, droga pani, lecz ten fortepian jest trochÄ™ rozstrojony  StephenodpowiedziaÅ‚ grzecznie. MyÅ›lÄ™, \e siÄ™ pan myli  kategorycznie stwierdziÅ‚a pani Williams. To bardzo drogiinstrument.Clementi.Nie ma dro\szych.Doskonale pamiÄ™tam, jak przywieziono go tuolbrzymim wozem. Wszystkie pianina i fortepiany siÄ™ rozstrajajÄ…, mamo  cicho podpowiedziaÅ‚a Sophie. Nie te od Clementiego, kochanie  stwierdziÅ‚a z uÅ›miechem matka. W caÅ‚ymLondynie nie znajdzie siÄ™ dro\szego instrumentu.Clementi dostarcza je nawet na dwórkrólewski  dodaÅ‚a z peÅ‚nym wyrzutu spojrzeniem, tak jakby nie dowierzajÄ…cy jej sÅ‚uchaczeokazali siÄ™ bardzo nielojalni. Poza tym, sir. spojrzaÅ‚a na Jacka .te obrazki naskrzyni namalowaÅ‚a moja najstarsza córka! SÄ… w chiÅ„skim stylu.- Wszystko wiÄ™c wyjaÅ›nione, droga pani!  zawoÅ‚aÅ‚ Aubrey. Nasz wspaniaÅ‚y fortepianmusiaÅ‚by być naprawdÄ™ bardzo niewdziÄ™czny, gdyby faktycznie rozstroiÅ‚ siÄ™ po tym, jakzostaÅ‚ pomalowany rÄ™kÄ… panny Sophie.PodziwialiÅ›my dziÅ› rano ten pejza\ z pagodÄ…, prawda,Stephen? Prawda. Doktor wziÄ…Å‚ znad klawiatury nuty adagio D-dur Hummla. NajbardziejpodobaÅ‚y nam siÄ™ most, drzewo i wÅ‚aÅ›nie pagoda. dodaÅ‚.RzeczywiÅ›cie.Ów obrazek miaÅ‚ wymiary tacy do podawania herbaty, a jego miÄ™kkie, czystelinie oraz przytÅ‚umione kolory powodowaÅ‚y wra\enie, \e caÅ‚ość podÅ›wietlona jest jakimÅ›niezwykÅ‚ym, ksiÄ™\ycowym Å›wiatÅ‚em.Sophie opuÅ›ciÅ‚a gÅ‚owÄ™, zawstydzona, jak wiele razy przedtem, piskliwym gÅ‚osem matki icaÅ‚ym tym szumem dookoÅ‚a swojej osoby. Czy ten wÅ‚aÅ›nie fragment graÅ‚ pan przed chwilÄ…?  zapytaÅ‚a z niezbyt dobrze udawanÄ…pewnoÅ›ciÄ… siebie, siÄ™gajÄ…c po odÅ‚o\one przez doktora nuty. Pan Tindall kazaÅ‚ mi to bezprzerwy ćwiczyć.W tym dokÅ‚adnie momencie w salonie zapanowaÅ‚o niezwykÅ‚e poruszenie.Pani WilliamsodmówiÅ‚a zdecydowanie zajÄ™cia miejsca na kanapie, zrezygnowaÅ‚a te\ z poczÄ™stunku.Preserved Killick i John Witsoever, starszy marynarz, zjawili siÄ™ ze stolikami, tacami,dzbankami oraz dodatkowym zapasem opaÅ‚u. Czas teraz na kawaÅ‚eczek okrÄ™towego suchara i Å‚yk rumu. wyszeptaÅ‚a Frances, aCecylia zachichotaÅ‚a gÅ‚oÅ›no.Jack poprowadziÅ‚ tymczasem paniÄ… Williams i Stephena przezoszklone drzwi do ogrodu, w stronÄ™ roÅ›liny, która, jak sÄ…dziÅ‚, byÅ‚a jaÅ›minem.W rzeczywistoÅ›ci jaÅ›min rósÅ‚ a\ pod oknami biblioteki i wÅ‚aÅ›nie tam obaj panowie usÅ‚yszeliznajome dzwiÄ™ki adagio Hummla, brzÄ™czÄ…ce i odlegÅ‚e, jakby wydobywaÅ‚y siÄ™ z pozytywki.Muzyka w absurdalny sposób przypominaÅ‚a ów chiÅ„ski obrazek: byÅ‚a lekka, eteryczna,banalna.Stephen Maturin skrzywiÅ‚ siÄ™, sÅ‚yszÄ…c zbyt niskie A i za wysokie C, a na poczÄ…tkupierwszej wariacji spojrzaÅ‚ z zakÅ‚opotaniem na Jacka, chcÄ…c sprawdzić, czy ten równie\zwróciÅ‚ uwagÄ™ na bÅ‚Ä™dne frazowanie.Aubrey wydawaÅ‚ siÄ™ jednak caÅ‚kowicie pochÅ‚oniÄ™tysÅ‚owami pani Williams, która od dÅ‚u\szego czasu bardzo drobiazgowo opowiadaÅ‚a oskomplikowanych okolicznoÅ›ciach, jakie towarzyszyÅ‚y zasadzeniu tu tego wÅ‚aÅ›nie krzewu.Klawiszy dotknęły teraz jakieÅ› inne rÄ™ce.Adagio znów popÅ‚ynęło nad trawnikiem, pokrytymtopniejÄ…cym szronem  muzyka byÅ‚a tym razem dzwiÄ™czna, trochÄ™ niedokÅ‚adnie zagrana,lecz czuÅ‚o siÄ™ w niej energiÄ™, siÅ‚Ä™ i swobodÄ™.Tragiczna pierwsza wariacja zabrzmiaÅ‚a szorst-ko, chropawo, widać byÅ‚o, i\ wykonawca doskonale jÄ… rozumie. Moja Sophie gra naprawdÄ™ wspaniale  powiedziaÅ‚a pani Williams, przechylajÄ…c na bokgÅ‚owÄ™. To taka sÅ‚odka i miÅ‚a melodia. Czy to na pewno panna Williams gra w tej chwili, droga pani? zapytaÅ‚ Stephen.18  To Sophie!  zawoÅ‚aÅ‚a z oburzeniem dostojna matrona. Å›adna z jej sióstr nie potrafizagrać wiÄ™cej ni\ gamÄ™, a wiem na pewno, \e Diana w ogóle nie zna nut.Podobnie \mudnezajÄ™cia nie le\Ä… w jej naturze. WracajÄ…c po zabÅ‚oconych Å›cie\kach, Jack i Stephen musieli, chcÄ…c nie chcÄ…c, wysÅ‚uchaćtego, co zdaniem towarzyszÄ…cej im damy powinni wiedzieć na temat cierpliwoÅ›ci,pracowitoÅ›ci i dobrego gustu.Pani Villiers odskoczyÅ‚a szybko od fortepianu, nie na tyle szybko jednak, by nie zdoÅ‚aÅ‚y tegodostrzec bystre oczy pani Williams.Natychmiast te\ pojawiÅ‚o siÄ™ w nich gÅ‚Ä™bokie oburzenie,które nie znikÅ‚o a\ do koÅ„ca wizyty [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl