[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czu³, ¿e Yuuzhanie k³êbi¹ siê na zboczach krateru; czu³, jak prze-dzieraj¹ siê przez szalej¹c¹ burzê.Wyczuwa³ skwierczenie obcychhormonów stresu przebiegaj¹cych przez obce ¿y³y.Rozpozna³ nawetkrótki oddech jednego z wojowników, który wSlizn¹³ siê w Slepy za-u³ek w nadziei, ¿e tam znajdzie uciekiniera Jedi.Czu³ czarn¹ wScie-k³oSæ innego, który wspomina³ Smieræ swych kamratów w Szkó³ce;serce Jacena rozbrzmiewa³o echem ¿¹dzy zemsty innego.Przenikn¹³go wstrz¹saj¹cy, mdl¹cy ból-nie-ból, który przeszy³ mu ³ydkê, kiedyjeden z Yuuzhan poSlizn¹³ siê na nieprzyjaznym gruncie i z³ama³ nogê;wspó³czu³ frustracji wojownika, któremu kazali zostaæ z ty³u i opa-trzyæ zgruchotan¹ kostkê jakiegoS niezgrabnego brenzlita, zamiastpozwoliæ mu ruszyæ naprzód, polowaæ i zabijaæ.Czu³ ich wszystkich,co do jednego.Tak jakby by³ nimi wszystkimi, a wszyscy oni byli nim.Jednocze-Snie.I jeszcze wiêcej: czu³ mia¿d¿enie delikatnych listków pod twar-dymi, rozgrzanymi buciorami.Dzieli³ prymitywn¹ rozpacz mchu, kie-dy pó³ walcz¹cej o ¿ycie kolonii zdarto ze z³amanego skrzyd³a drzwi,gdy potkn¹³ siê o nie jakiS niezdara.Czu³ Slepe przera¿enie ma³ej ro-dzinki podobnych do ssaków zwierz¹t, kurcz¹cych siê w swoich nor-kach, kiedy tupot tylu biegn¹cych stóp wprawia³ ziemiê w drgania.Jacen przyjmowa³ uczucia wojowników, otwieraj¹c siê na ichemocje, na ich wra¿enia.Ju¿ nie by³o mu zimno.Metabolizm Yuuzhanby³ szybszy i daj¹cy wiêcej ciep³a ni¿ ludzki, zmieniaj¹c lodowatydeszcz w odSwie¿aj¹co ch³odny prysznic.Uk³ucia gradu by³y dziw-nie, boleSnie upajaj¹ce, jak drapanie rozpalonej wysypki.I ju¿ siê nieba³.Nigdy nie ba³ siê umrzeæ.Strach przed Smierci¹ pozostawi³ naSwiatostatku nad Myrkrem  ale w sercu rozszala³ej burzy jego cia³o128 dygota³o, kurcz¹c siê pod wyimaginowanymi ciosami amphistaffów,napina³o siê, aby przyjmowaæ ciosy fantomów ¿uków udarowych i by³to biologiczny odruch, który nie mia³ nic wspólnego z odwag¹.Za toteraz&Teraz czu³ jedynie rosn¹c¹ i rozpieraj¹c¹ go drapie¿n¹ radoSæ, kie-dy jakiS wojownik podniós³ amphistaffa i ruszy³ w kierunku ma³ej,bia³o ubranej sylwetki ludzkiej, dygocz¹cej u zbiegu dwóch zburzo-nych Scian.Dopiero kiedy poprzez zas³onê deszczu ujrza³ ogromnykszta³t wy³aniaj¹cy siê tu¿ przed nim, Jacen zorientowa³ siê, ¿e tenma³y cz³owieczek w bia³ej szacie, który zaraz zginie, to on sam.B³yskawica rozSwietli³a niebo.Jacen wykrêci³ siê i amphistaff tylkoprzejecha³ mu po ¿ebrach, zag³êbiaj¹c siê w durabetonowej Scianie zajego plecami.W g³êbokiej ciemnoSci, która zapanowa³a po rozb³ysku,zrzuci³ plecak z ramion i chwyci³ za jeden jego pasek.Zanim wojow-nik zdo³a³ uwolniæ broñ, Jacen obur¹cz zakrêci³ plecakiem i waln¹³piêtnastoma kilogramami puszek i sprzêtu w twarz wojownika.Tenzachwia³ siê i cofn¹³, a Jacen skoczy³, zamachn¹³ siê raz jeszcze i wy-l¹dowa³, podcinaj¹c mu nogi.Zawin¹³ teraz plecakiem nad g³ow¹, aby wbiæ wojownika w zie-miê, ale ten podniós³ ostrze i sparowa³, przecinaj¹c plecak na pó³.Po-sypa³y siê batony proteinowe i puszki syntmleka; ostrze przeciê³o g³ad-ko na pó³ elektrolornetkê i wypatroszy³o elektroniczne wnêtrznoScinotatnika, który eksplodowa³ pêkiem b³êkitnych iskier.Napiêcie wspiê-³o siê po mokrym amphistaffie i sparzy³o d³onie napastnika.Wojownik wykrztusi³ gard³owe przekleñstwo i odruchowo potrz¹-sn¹³ d³oñmi.Dymi¹cy amphistaff upad³ na ziemiê pomiêdzy nimi.Ja-cen skrzywi³ siê, kiedy jego d³onie przenikn¹³ ból, parali¿uj¹c na chwilêramiona  ale to nie by³ jego w³asny ból.By³ to ból oparzeñ wojownika.Kiedy wróg spróbowa³ zaatakowaæ go bez broni, Jacen bez truduodpar³ atak, przesuwaj¹c siê lekko.Spiczasty but min¹³ go o centy-metr.Wojownik poSlizn¹³ siê, z³apa³ równowagê, okrêci³ siê na piêciei wycelowa³ solidny lewy prosty w kierunku skroni Jacena.Ch³opiecodchyli³ g³owê i piêSæ tylko zmierzwi³a mu w³osy. JeSli nie przestaniesz  ostrzeg³ Jacen  bêdê musia³ zrobiæ krzyw-dê nam obu.Wojownik warkn¹³ i zacz¹³ wywijaæ piêSciami.Jacen odbi³ pierw-szy cios w bok, drugi odparowa³ otwart¹ d³oni¹, po czym ruszy³ na-przód, unosz¹c zgiête ramiê.PiêSæ wojownika z wielk¹ si³¹ walnê³aw jego ³okieæ.Yuuzhanin zawy³ z bólu w zgruchotanych palcach i ogieñ9  Zdrajca129 obcego cierpienia rozgorza³ równie¿ w ramieniu Jacena: od³amki ko-Sci przebijaj¹ce oparzenia elektryczne trzeciego stopnia [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl