[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wyprawa pochłonie wiele pieniędzy.Kompania "Nixon - Rio Putumayo" pokryje wszystkie koszty.Jutro otworzę panom konto w banku w Iquitos - dodał Nixon.- Jeżeli panowie uważają, że mogę się na coś przydać, jestem gotów wziąć udział w tej wyprawie.- Włóczęga po stepie nie dla pana! - odparł Nowicki.- Więcej pożytku będziemy mieli z kilku zaufanych Indian.- Jestem tego samego zdania - potwierdził Tomek.- Poza tym Zbyszek i Natasza koniecznie chcą iść z nami.- Skoro tak, to pan Zbyszek będzie przedstawicielem naszej Kompanii na tej wyprawie.Pobory będę wpłacał na pana konto.Zgoda?- Bardzo dziękuję! Mnie i żonie już okazał pan bardzo wiele życzliwości! - odparł Zbyszek.- Nie ma o czym mówić - zaoponował Nixon.- Jestem dłużnikiem Smugi.Zrobię wszystko, byle tylko mu pomóc.- Dziękujemy w imieniu pana Smugi - powiedział Tomek.- Pomoc finansowa ma dla nas duże znaczenie.Nie jesteśmy zamożni.- Proszę nie liczyć się z kosztami.W biurze załatwimy wszystkie formalności.- Tommy, czy przypominasz sobie, co mówił pan Fawcett? - zagadnęła Sally.- Czy masz na myśli kopalnie Muribeki? - zapytał Tomek.- Och, już wiem!- Cóż tam wymyśliła ta sikorka? - zaciekawił się kapitan Nowicki.- Przypomniała mi kogoś, kto również wspominał, że niektóre plemiona indiańskie w Ameryce Południowej lubią szczycić się posiadaniem białych jeńców - wyjaśnił Tomek.- Opowiedz nam o tym Tomku! - poprosił Zbyszek.- To bardzo interesujące, a być może i ważne w naszej sytuacji - dodała Natasza.- Prosimy, niech pan mówi! - zawtórował Nixon.- Któż to jest ten pan Fawcett? Wydaje mi się, że już słyszałem to nazwisko!- Być może, gdyż pułkownik Fawcett jest badaczem Ameryki Południowej - potwierdził Tomek.- Jako generalny komisarz Boliwijsko-Brazylijskiej Komisji Granicznej w tysiąc dziewięćset szóstym roku, a następnie w tysiąc dziewięćset dziewiątym, prowadził bardzo cenne prace badawcze we wschodniej Boliwii.Obecnie prawdopodobnie znów znajduje się na tym kontynencie.Kilka miesięcy temu spotkałem go w Londynie w Królewskim Towarzystwie Geograficznym.Wygłaszał prelekcję na temat indiańskiej cywilizacji, która jakoby miała istnieć w Ameryce Południowej jeszcze przed podbojem przez Inków.Jest wiele legend mówiących o zaginionych miastach, kopalniach i dziwnym plemieniu, które unika zetknięcia się z białymi ludźmi.Fawcett zbierał te legendy, badał je i w końcu nabrał przekonania, że nieznane dotąd ostępy puszcz południowoamerykańskich kryją jeszcze niejedną tajemnicę.Fawcett wierzył w istnienie pradawnych miast i kopalń Muribeki, o których rozwodził się dość szeroko.Nosił się również z zamiarem urządzenia wielkiej wyprawy poszukiwawczej[78].- Cóż to za kopalnie Muribeki? - zapytał Zbyszek.- A jakże, opowiedz nam o nich - dodał Nowicki.- Zaledwie w kilkanaście lat po odkryciu Ameryki przez Kolumba, jeden z konkwistadorów portugalskich ożenił się z Indianką z plemienia Tupinamba i przez długie lata żył wśród krajowców.Z małżeństwa tego narodził się syn, Melchior Dias Moreyra, zwany przez Indian Muribeką.Ów Muribeka odkrył wiele kopalń srebra, złota oraz drogocennych kamieni.Syn Muribeki, Robeiro Dias, znał tajemnice ojca, któremu inni biali zazdrościli skarbów.Robeiro zgodził się zdradzić królowi Portugalii miejsca, w których leżały kopalnie srebra i udostępnić ich ekspoloatację, lecz w zamian zażądał nadania mu tytułu markiza das Minas.Urządzono wyprawę, podczas której Robeiro Dias przekonał się, że król Portugalii[79] nie zamierza dotrzymać warunków umowy.Wtedy Dias odmówił pokazania drogi do kopalń i w końcu zmarł nie ujawniając nikomu tajemnicy.Potem wielu śmiałków organizowało wyprawy poszukiwawcze, ale żadnej z nich nie udało się natrafić na ślad starych kopalń.Większość wypraw, nawet bardzo liczebnych, na zawsze przepadła w dżungli, a od Indian nie można było wydobyć nawet najdrobniejszej informacji na temat skarbów Muribeki.Fawcett był zdania, że w głębi kontynentu mogło przetrwać jakieś plemię o pradawnej cywilizacji.Może zaszyło się w głuszę przed zaborczością Inków i odgrodziło od reszty świata barierą dzikich plemion? To tłumaczyłoby, dlaczego tylu poszukiwaczy starodawnych miast zginęło bez wieści.Mówił też wtedy, o czym przypomniała mi Sally, że niektóre dzikie plemiona mają zwyczaj trzymania w niewoli białych jeńców, gdyż to dodaje im powagi i znaczenia u innych plemion.Czasem taki jeniec był wybierany nawet wodzem plemienia, które mimo to strzegło każdego jego kroku.- Mamy więc jeszcze jedno potwierdzenie, że domysły Vargasa nie są pozbawione podstaw - odezwał się Nixon.- Nie ma chwili do stracenia! - zawołał kapitan Nowicki.- Jeśli Smuga żyje, może znajdować się w piekielnych tarapatach!- W jaki sposób zdołamy odaleźć jakieś ślady w tym bezdrożnym, dzikim kraju? - zafrasowała się Natasza*.- Jeśli pan Smuga żyje, Tommy na pewno go odnajdzie, tak jak mnie odszukał i wyrwał z niewoli u Indian Pueblosów w Meksyku! - wtrąciła Sally.- To, co się udało Tomkowi w Ameryce Północnej, musi udać się i w Południowej! - zawtórował Zbyszek.- Nie rozumiem tylko, dlaczego tam kolonizacja poczyniła tak wspaniałe postępy, a tutaj wciąż pustka i dzicz?- Mój drogi, złożyły się na to liczę przyczyny - powiedział Tomek.- Wystarczy popatrzeć na mapę.- Oglądałem ją w szkole do znudzenia! - przerwał mu Zbyszek.- Przecież obydwa kontynenty mają podobne warunki, a jednak tutaj nic się nie zmienia na lepsze!- Widzę, że niewiele pożytku odniosłeś z tego "oglądania" map - odparł Tomek uśmiechając się do brata.- Mam na "Santa Marii" obszerną geografię Ameryki Południowej, w drodze do Iquitos będziesz musiał uważnie ją przestudiować.Pewne wiadomości przydadzą ci się podczas wyprawy.- Czyżbym się mylił, mówiąc, że obydwa kontynenty posiadają podobne warunki? - zdziwił się Zbyszek.- Wyjaśnij nam, Tomku, bo ja także byłam tego zdania co Zbyszek - odezwała się Natasza.- Nie warto już kłaść się spać, więc prosimy o kilka słów na poruszony przez państwa Karskich temat.Ja również bardzo chętnie posłucham - rzekł Nixon.- Obydwie Ameryki posiadają podobne warunki, jeśli chodzi o układ systemów górskich, gdyż mają stare formacje górskie na wschodzie kontynentów i wciąż jeszcze kształtujące się pasma w zachodnich swych częściach.Istnieją jednak również ważne różnice pomiędzy tymi kontynentami.Ameryka Pomocna posiada wielki centralny obszar równin, ciągnący się od Appalachów do Gór Skalistych, nawadniany przez dorzecze Missisipi, która uchodzi do Zatoki Meksykańskiej.Natomiast Ameryka Południowa ma aż trzy wielkie obszary równin, oddzielone od siebie wyżynami, a rzeki, które je nawadniają, uchodzą do morza w trzech różnych miejscach.Szeroka równina na wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej, rozciągająca się od stanu Maine na północy aż do Florydy na południu, umożliwiała europejskim osadnikom przenikanie w głąb kontynentu, podczas gdy w Ameryce Południowej nadbrzeżne wyżyny utrudniały penetrację i zmuszały do korzystania jedynie z dróg rzecznych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl