[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie możesz doprowadzić go tak daleko i zostawić.- Znałam Hariego tak, jak ty znasz Deet - powiedziała Zay.- Nie - zaprotestował Leyel.- Wspomniałby o tobie.- Doprawdy? Nigdy nie mówił o swoich studentach.- Miał tysiące studentów.- Wiem, Leyelu.Widziałam, jak wypełniają sale wykładowe i słu­chają drobnych odprysków psychohistorii, których nauczał.Ale po­tem odchodził do biblioteki, do pokoju, gdzie bezpieczni nigdy nie zaglądają, gdzie mógł mówić to, czego bezpieczni nigdy nie usły­szeli.Tam nauczał swoich prawdziwych studentów.To jedyne miej­sce, gdzie nauka psychohistorii wciąż żyje, gdzie pomysły Deet na temat formowania społeczności znajdują zastosowanie, gdzie twoja wizja początku człowieczeństwa będzie kształtowała nasze oblicze­nia przez najbliższy tysiąc lat.Leyel słuchał w oszołomieniu.- W Bibliotece Imperialnej? Hari miał swoją uczelnię w bibliotece?- A gdzie indziej? W końcu musiał nas zostawić, kiedy nadszedł czas, by publicznie ogłosić przepowiednie upadku Imperium.Wte­dy bezpieczni zaczęli obserwować go na poważnie, a że nie chciał pozwolić, by nas wykryli, nigdy już tu nie powrócił.To najstrasz­niejsze, co nam się przydarzyło.Jakby umarł dla nas, długie lata przed śmiercią ciała.Był częścią nas, Leyelu, tak jak ty i Deet jeste­ście cząstkami siebie nawzajem.Ona wie.Przyłączyła się do nas przed jego odejściem.To go zabolało.Tak wielka tajemnica, a on nie został dopusz­czony.- Dlaczego Deet, a nie ja?- Nie rozumiesz, Leyelu? Najważniejsze było przetrwanie na­szej małej społeczności.Dopóki byłeś Leyelem Forską, władcą jed­nej z największych fortun Imperium, nie mogłeś do nas należeć.Spro­wokowałbyś zbyt wiele komentarzy, ściągnąłbyś na nas uwagę.Deet mogła przyjść, ponieważ przewodniczący Chen nie dbał o to, co robi.Nigdy poważnie nie traktował małżonek.To jeden z dowodów, że jest głupcem.- Ale Hari zawsze planował, że zostaniesz jednym z nas - wtrą­ciła Deet.- Najbardziej się obawiał, że rozgniewasz się i siłą dołą­czysz do Pierwszej Fundacji.Twoją rolę widział w naszej.W Dru­giej Fundacji.Leyel przypomniał sobie swoją ostatnią rozmowę z Harim.Nie pamiętał: czy Hari kiedykolwiek go okłamał? Powiedział, że Deet nie może lecieć na Terminusa, ale teraz słowa te nabrały całkiem innego znaczenia.Chytry lis! Ani razu nie skłamał, ale też nie po­wiedział prawdy.- Nie było to łatwe - podjęła Zay.- Musieliśmy zachęcić cię do sprowokowania Chena.Nie za bardzo, żeby nie kazał cię uwięzić albo zabić, ale dostatecznie, żeby odebrał ci majątek i zapomniał o tobie.- Wy to sprawiliście?- Nie, nie, Leyelu.To i tak by się stało, ponieważ jesteś, kim jesteś, a Chen też jest tym, kim jest.Istniały jednak różne możliwo­ści, pomiędzy zamęczeniem na śmierć ciebie i Deet z jednej strony a z drugiej tobą spiskującym z Romem, by zabić Chena i przejąć władzę w Imperium.Każde z tych ekstremów uniemożliwiłoby ci uczestnictwo w Drugiej Fundacji.Hari był przekonany, podobnie jak Deet i ja, że twoje miejsce jest między nami.Nie wśród umarłych.Nie w polityce.Tutaj.To oburzające, że ktoś podejmował za niego takie decyzje, na­wet go nie uprzedzając.Jak Deet mogła tak długo trzymać to w ta­jemnicy? A jednak wyraźnie mieli rację.Gdyby Hari powiedział mu o tej Drugiej Fundacji, Leyel byłby chętny - byłby dumny, mogąc się do niej przyłączyć.Ale nie mógł się dowiedzieć, nie mógł tu trafić, dopóki Chen nie przestał uważać go za zagrożenie.- Dlaczego sądzisz, że Chen kiedyś o mnie zapomni?- Już o tobie zapomniał, na pewno.Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że dzisiaj zapomni o wszystkim, co wiedział.- Nie rozumiem.- Jak myślisz, dlaczego rozmawiamy tak otwarcie akurat dzi­siaj, kiedy tak długo zachowywaliśmy milczenie? Przecież nie jeste­śmy w Indeksacji.Leyel poczuł zimny dreszcz strachu.- Mogą nas usłyszeć?- Gdyby słuchali.Jednak w tej chwili bezpieczni są zbyt zajęci udzielaniem Romowi Divartowi pomocy w zyskaniu pełnej władzy nad Komisją Bezpieczeństwa Publicznego.A jeśli nawet Chen nie trafił już do komory radiacyjnej, wkrótce to nastąpi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl