[ Pobierz całość w formacie PDF ] .To ona odwaliła całą robotę.To ona wydostała cię z więzienia.-Spojrzałam na dziewczynę.- Swoją drogą, należą ci się brawa.Za to i za całą resztę tegowymyślnego planu.Udało ci się.Wyraznie się ucieszyła.- Niezle, prawda? Nie lubię się chwalić, ale tym razem przeszłam sama siebie.- Nie hamuj się, powiedz mi wszystko o mistrzowskich posunięciach.Przecież tegopragniesz.Tylko dlatego jeszcze mnie nie zabiłaś.Czarne charaktery w filmach i komiksachuwielbiają się puszyć.Nie chciałam dodawać, że to był zawsze pierwszy krok do upadku.Teraz to było mojąostatnią deską ratunku.Vivian roześmiała się.Jej śmiech zabrzmiał w moich uszach zgrzytliwie.- No cóż, to jest na pewno jeden z powodów.Jeszcze z tobą nie skończyłam, Cyganko,poczekaj kilka minut.Pytasz, jak doprowadziłam do tego, żebyś zrobiła to, czego chcę.Jesteś sprytna.Udałoci się pokonać Prestona, choć to akurat nie jest zbyt trudne.Może więc to ty mi powiesz, jaktego dokonałam?Przez chwilę mierzyłam ją wzrokiem, a potem rozejrzałam się wokół.Zaczęłamintensywnie myśleć.Powinna gadać jak najdłużej, żeby było więcej czasu na znalezieniemnie i uratowanie.Oczywiście nie wiedziałam, kto niby miał tego dokonać.Nickamedespewnie doszedł do wniosku, że wymknęłam się przed czasem.Nie przyjdzie mu do głowy, żecoś mi się stało.Moje stosunki z bibliotekarzem były tego typu, że pewnie się ucieszy, kiedywyjrzy ze swojej kanciapy i przekona się, że mnie nie ma.- Cyganko! - zawołała Vivian, strzelając mi palcami przed oczyma.- Jesteś tu jeszcze?Z jej palców jak krople deszczu posypały się czerwone iskry.Zapomniałam już o tym,a przecież podczas walki w koloseum przyszło mi do głowy, że żniwiarka musi być walkirią.Wykazała się wtedy ogromną siłą.Teraz też - cały czas czułam ból w miejscu, gdzie mnieuderzyła.Ale nigdy nie widziałam, żeby Vivian strzelała iskrami tak jak Daphne.- Jak to ukryłaś? - spytałam, wskazując na jej palce.- Te iskry i w ogóle fakt, że jesteśwalkirią? W akademii wszyscy uważają cię za Amazonkę.Wzruszyła ramionami.- Tak jak wszystko.Chcesz poznać sekret? Nie jesteś jedyną Cyganką w akademii.Szczęka mi opadła ze zdumienia.Babcia Frost mówiła, że są też inni Cyganie, innerodziny obdarzone magicznymi darami.Mówiła mi również, że nie wszyscy Cyganie sądobrzy, są też obojętni, a niektórzy nawet przystali do żniwiarzy.Do tej pory nie zetknęłam się z żadnymi Cyganami, a teraz stałam twarzą w twarz znajgorszym egzemplarzem z możliwych - Cyganką, która była wybranką Lokiego.Nike byładobra, a Loki zły, co znaczyło, że jego wybraniec jest równie występny i bezwzględny.- Co takiego.? A jakimi darami Loki obdarzył twoją rodzinę?Musiałam zadać to pytanie.Jeśli będę wiedziała, jaki talent posiada Vivian, może udami się go wykorzystać do uskutecznienia ucieczki.Uśmiechnęła się.- Najwspanialszy dar ze wszystkich.magię chaosu.- Co to takiego? - Nigdy o tym nie słyszałam.W podręcznikach historii mitycznej,które przeglądałam, żeby dowiedzieć się czegoś o swoim darze magii dotykowej, o niczymtakim nie było mowy.- To nie żadna magia chaosu - prychnął Preston.- Głównie to zwykła telepatia.- Telepatia? To znaczy czytanie w myślach i wkładanie ludziom pomysłów do głowy?- Otóż to - przyświadczył Preston.- Vivian potrafi sprawić, że ludzie widzą i słyszą to,czego naprawdę nie ma.Czy to nie świetnie?Na kpiące słowa chłopaka w oczach Vivian błysnęło i pojawiła się w nich czerwonaiskra.Przypomniały mi się czerwone błyski w oczach Savanny i nienawiść na jej twarzy,ilekroć dziewczyna na mnie patrzyła.Teraz przyszło mi do głowy, że to sprawka Vivian - niezwracałam na nią uwagi, bo podejrzewałam jej przyjaciółkę.Tak też pewnie zmieniła swójgłos, żebym nie poznała go i nie odgadła prawdy.Zaciekawiłam się, czego jeszcze dokonała.Obawiałam się, że niestety dowiem się tego - i to na własne nieszczęście.- To prawda - przyznała Vivian.- Potrafię sprawić, że ludzie będą widzieć to, czegonie ma, potrafię zasiać w ich głowach myśli, jakie pragnę, a nawet zmusić ich, by wypełnialimoje polecenia.Iluzja, dezorientacja, chaos - to właściwie to samo, ale Loki dał mojejrodzinie dar magii szczególnie okrutnej.Jeśli chcę, mogę zajrzeć ludziom do głowy i sprawić,że będzie im się wydawało, że spotkało ich to, czego zawsze najbardziej się obawiali.Chciałabyś to ujrzeć, Gwen?Zmroziły mnie te straszne słowa.Ze względu na mój cygański dar widziałam wswoim życiu naprawdę okropne rzeczy.Gdyby Vivian zajrzała do mojej głowy, miałabybogaty asortyment koszmarów do wyboru.- Myślę, że byś chciała - rzekła.Zsunęła się z biurka, podeszła do mnie i z uśmiechemobejrzała się na Prestona.Chłopak zmarszczył brwi.- Co robisz.?Więcej nie zdążył powiedzieć, bo zbladł jak prześcieradło i zaczął krzyczeć.Krzyczał i krzyczał, jakby nigdy nie miał przestać.Zatoczył się do przodu, jakbylicząc na to, że ruszenie się z miejsca pomoże mu wyzwolić się od magii.Uderzył kolanami wstół, cofnął się, potknął o dywan i upadł na podłogę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|