[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Miś już tam czekał, aby ich przywitać.Oszalał z radości,że znowu może być z nimi, i uspokojenie go zajęło dłuższąchwilę.Gdy wszyscy już siedzieli, Sandry przyniosła swoje zwiniętekrosno.Zaczepiwszy jego drugi koniec o nogę od stołu,zaczęła naciągać nici osnowy, aż wszystkie włókna ułożyłysię płasko.Briar szybko odkrył, że nie powinien patrzeć naprzędzę, ponieważ jej widmowe kolory pływały mu przedoczami, zupełnie jakby obserwował pracę przyjaciółki przeznagrzane powietrze.Miś obwąchał krosno i odskoczył Zpiskiem na sam środek komnaty.Pózniej nie odważył się jużzbliżać.Sandry popatrzyła na tkany przez siebie materiał, przetarłaoczy i spojrzała ponownie.- Pani Skowronku.? - odezwała się.- Musimy zrobić jeszcze jedną rzecz, żeby tkanina sięutrwaliła - odparła służebna, otwierając skórzaną torbę, którąwszędzie ze sobą nosiła.Wyciągnęła ze środka długą, wąskąszklaną fiolkę, a następnie wysypała z niej na dłoń kopczykbarwnego proszku.- Co to takiego? - zapytała zaciekawiona Tris.- Do czego tosłuży?Skowronek uśmiechnęła się.- To sproszkowane krzemień, hematyt, dzięgiel, anyż i lotos -odparła.- Gdy muszę zobaczyć magię obecną w mojej tkaniniew taki sam sposób, jak widzi ją Niko, właśnie to dodaję domateriału.Powinno pomóc nam uporządkować mapę, którąprzygotowała Sandry.Kobieta uklękła obok krosna i poleciła Sandry gestem, abyzrobiła to samo.- Wyciągnij ręce - poinstruowała uczennicę, a gdy małaarystokratka wykonała polecenie, Skowronek nasypała niecopyłu na obie jej dłonie.- Czy czujesz swoją moc zawartą w tka-ninie? - zapytała, na co Sandry odpowiedziała skinieniemgłowy.- Przywołaj ją więc do proszku - poleciła służebna - anastępnie posyp nim tkaninę.Staraj się pokryć dokładnie każdykawałek materiału.Będę przy tobie podczas tej pracy, ale tylkojako przewodniczka.Rozumiesz?Sandry zamknęła oczy i kiwnęła głową.Pył rozjarzył się światłem tak oślepiającym, że Briar, Daja iTris zakryli oczy, a Miś uciekł do jednej z sypialni.Nie byłowidać, co robią Skowronek i Sandry, lecz pozostali czuli to.Tris rozbolały zęby.Briarowi zaczęło cieknąć z nosa i chłopakzmuszony był po omacku szukać chustki.Daja poczuła, jakprzeszywający ból rozprzestrzenia się od jej żołądka wkierunku jelit, i zwinęła się w kłębek, trzymając się za brzuch.Wszyscy słyszeli też, jak Sandry zanosi się piskliwymkaszlem.W końcu ból i nacisk ustały, a światło przygasło.- Auć.- odezwała się cicho Daja, wstając powoli.Briarzerwał się na równe nogi i wydmuchał nos. Przepraszam. odezwała się słabym głosem Skowro-nek i wybiegła do wychodka.Sądząc po dochodzących z niegoodgłosach, służebna dotarła tam w ostatniej chwili przed zwy-miotowaniem obiadu.Sandry próbowała wstać, lecz natychmiast osunęła się nastół.W panice uwiesiła się blatu, próbując z całych sił po-wstrzymać swoje ciało przed upadkiem na efekty własnejpracy.Przez tę krótką chwilę dziewczyna była przekonana, żeczułaby się szczęśliwa, nie musząc nigdy więcej patrzeć na tętkaninę.Miała niemal pewność, że nitki osnowy przeistoczyłysię w jejwłasne żyły, wątek zaś to wszystkie włókna z jej mięśnizwiązane w jedną nić.W końcu odważyła się spojrzeć na Tris.Rudowłosa dziewczyna ciągle jeszcze zakrywała oczy dłońmi.- Tris odezwała się skrzeczącym głosem Sandry.- Już powszystkim.- Proszę, powiedzcie mi, że nie wiedzieliście, jak straszne tobędzie - usłyszała w odpowiedzi szept przyjaciółki.- Nie miałam pojęcia, że to może.że to może aż tak bardzow nas przywalić - dobiegł ich głos Skowronka.Kobietaopierała się o framugę drzwi, próbując ustać na nogach, iwycierała twarz mokrą chustką.Po chwili odezwała się po-nownie: - Nigdy do tej pory nie było to aż tak gwałtowne.-Odkaszlnęła.- Z waszą czwórką wszystko wygląda zupełnieinaczej.Już od samego początku byliście silni, a potem udałowam się spleść wasze moce w jedną i staliście się jeszczemocniejsi.Teraz jesteście już zupełnie splątani, więc efektysą.zwielokrotnione.- Z trudem wskazała ręką krosno.- Jeżeliuda nam się was rozplątać, to sytuacja powinna się w dużejmierze uspokoić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|