[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Z ukosa zerknął na jej smutną,szarą suknię. Ale ja nie próbowałem cięzmieniać. Kit, zrozum.Zbył machnięciem ręki argumenty, którychnie zdążyła wypowiedzieć o tym, że sama niemusi się zmieniać, bo wszyscy przyjmują jątaką, jaka jest, on natomiast budzi sprzeciw uwielu, z jej ojcem na czele.Kit nie miał ochotytego słuchać.Jak powiadają: Jeśli wejdzieszmiędzy wrony, musisz krakać jak i one.Mimowszystko wolał swoje wronie stado niż jej.Zdążył aż za dobrze poznać tych sztywnychpurytanów, którzy uwielbiali osądzaćwszystkich, tylko nie siebie. Daruj sobie tłumaczenia, panno Hart.Niema na nie czasu.Musimy wracać do resztytowarzystwa.Mercy przygryzła wargę, a w jej oczachzalśniły łzy. Tak, musimy.Z powrotem szli w milczeniu; Mercy nadalmiała na palcu obrączkę, która więdła iwysychała z każdym jej krokiem.Rozdział 12Niedzielne nabożeństwo się skończyło, leczMercy klęczała jeszcze jakiś czas w ławie,modląc się żarliwie.Wczorajsza cudownamajówka zmieniła się nagle w koszmar awszystko przez jej nieostrożne słowa,wypowiedziane w zbyt szczerym odruchu.Przecież powinna wiedzieć, że Kit jest bardziejoswojony z grzechami i grzesznikami niżbogobojni ludzie pokroju Johna Harta i jegorodziny.Kit nie widział nic zdrożnego wdotknięciu, które nią wstrząsnęło.A potempopełniła błąd, czyniąc mu wyrzuty i każącmyśleć, że jest jej niegodny.Tymczasem chciałago tylko po chrześcijańsku upomnieć, aby nieschodził na złą drogę.Skończyła i wstała.Patrząc na spokojne,poważne oblicza sąsiadów pozdrawiających sięz szacunkiem, utwierdziła się w przekonaniu, żemiała rację co do Kita.Nie mogła sobiewyobrazić, iż pan i pani Hudson dotykają się wtaki sposób, w jaki on jej dotknął.A już napewno nie pastor Field i jego małżonka.Boże,jak mogła w ogóle o tym pomyśleć!Ojciec przytrzymał Mercy za ramię. Córko, chcę cię komuś przedstawić rzekł, obracając ją ku młodemu mężczyznie wszarym stroju, równie skromnym jak jej suknia. Możesz nie pamiętać go z dzieciństwa, ale toRighteous12 Field, najstarszy syn naszegopastora.Ostatnie parę lat spędził w Antwerpii,studiując tam ze swoimi braćmi.Mercy dygnęła. Miło mi, panie.Zupełnie go nie pamiętała, ale słyszała onim od jego matki.Pastorostwo mieli nadzieję,że kiedyś syn pójdzie w ślady ojca i zostaniegłową zgromadzenia.Field ukłonił się. Panno Mercy, cieszę się, że panią widzę.Miałem zaszczyt zostać wcześniej przedstawionypani siostrze. Obrócił do Johna Harta twarz,okrągłą jak księżyc w pełni.Miało się wrażenie,że jego szare oczy nigdy nie mrugają. Panpobłogosławił cię pięknymi córkami. O, tak, są chlubą mego domu, choćniektóre złe języki twierdzą inaczej odrzekł zgoryczą ojciec Mercy.Scena z Kitem w kościele dostarczyłakongregacji materiału do plotek na paręmiesięcy, lecz szczęśliwie zaczęły cichnąć wobecbraku dalszych dowodów, że Mercy zamierzazhańbić się z aktorem. I pewnie już takzostanie pomyślała ponuro Mercy.Po wstępnych uprzejmościach panowiewymienili jeszcze uwagi w kwestiachteologicznych, które zupełnie znudziły Mercy.Na szczęście ojciec pożegnał się wreszcie zpanem Fieldem i wraz z rodziną ruszył dodomu.Po powrocie Mercy od razu pobiegła doswojego pokoju, żeby zająć stałe miejsce przyoknie.Czy Kit przyjdzie? Uznała, że jeśli się niepojawi, będzie to oznaczało zerwanie.Miałajednak nadzieję, że ochłonie i wybaczy jejnieprzemyślane słowa.Zachowała jego obrączkęz trawy zawiesiła ją sobie na szyi najedwabnej nici, pod ubraniem, żeby nikt jej niezobaczył.Na brzegu nie było nikogo. go obraziła.Czy te niepotrzebne słowa doreszty unicestwiły nadzieję, że będą razem? Zakochał się w jednej chwili, dlaczegóżwięc nie miałby się tak samo szybkoodkochać? szepnął w jej głowie zdradzieckigłos, wzmacniając argumenty tej części jejumysłu, która dziwiła się, jak przystojny isławny aktor mógł się zadurzyć w takiej szarejmyszce jak Mercy Hart.Opadła na kolana i kornie pochyliła głowę. Dobry Panie Boże, spraw, aby Kit miwybaczył modliła się.Faith wpadła do pokoju jak kula armatnia. Przepraszam, siostrzyczko, że przerywamci modlitwę, ale na dole jest hrabia i tata naspotrzebuje. Co? zdumiała się Mercy.Byłaby chyba mniej zdziwiona, gdyby Faithpowiedziała słoń. Prawdziwy hrabia. Faith, na której takprzyziemne sprawy jak pozycja czy pieniądzenie robiły zwykle wrażenia, tym razem byłamocno poruszona.Szlachcic, który decyduje sięna wizytę w mieszczańskim domu, musi miećpo temu wyjątkowe powody. Chodz, szybko!Mercy wstała, zerknąwszy za okno, lecz z tejpozycji nie widziała plaży Kita , jak tonazywała.Bała się podejść bliżej, by Faith nienabrała podejrzeń.W końcu z westchnieniemruszyła za siostrą do salonu.Zobaczyła ojca stojącego pokornie przedprzystojnym młodym panem odzianym warystokratyczne, szkarłatne i złote szaty.Towarzyszyli mu trzej inni mężczyzni: dwóchlokajów w brązowych liberiach i Tobias Lacey brat Kita, który był z nim przed teatremtamtego fatalnego dnia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|