[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na niej skupiały się wielokolorowe promienie, skierowane z urządzenia, niczym karabin laserowy.Laser wylewał z siebie energię, która penetrowała ściany sześcianu i rozbijała się o nieruchomą postać.Rozpoznał ją.To był on sam.Najprawdopodobniej naukowcy starali się pobudzić naturalny ruch jego atomów.Wiedział, jaki odniosą efekt.Ale co robił na księżycu? Czy pożyczono go naukowcom z powodu, którego nigdy nie pozna? Skoro tak, to przetransportowano go z powrotem na Ziemię, chociaż to mogło zdarzyć się tysiąc lat później.Tak samo raptownie jak opuścił Ziemię, na nią powrócił.Wszystko, nie tylko przestrzeń, uległo przemianom, minęło też wiele czasu.Ziemia była spustoszona.Okrążały ją wściekłe wiatry.Polarne czapy stopniały, trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów oraz miażdżące masy morskie zmieniły ląd, który jeszcze pozostał.Jak wyjaśnić to, co się stało? Co spowodowało tą całkowitą masakrę? Może powodem były wielkie, świetliste łzy, pokrywające poparzoną Ziemię, które przedarły się przez dym.Nie, nikt tego nie mógł wytłumaczyć.Dymy zniknęły, a powietrze zrobiło się znowu czyste, ciszę mąciły tylko potężne burze piaskowe.Pokazały się teraz małe grupki istot rozumnych i zwierząt, które kryły się pod ziemią.Siali ziarno i uprawiali kawałki gruntu.Sadzili drzewka, które przetrwały pod ziemią.Łzy znowu się pojawiły, unosiły się chwilę ponad koloniami.Tylko jedna spośród kilku podjęła działanie.Wysłała kilka wiązek energii, które spaliły małe drzewo, zamieszkałe przez czterdziestu ocalałych „homo sapiens”.Inne stworzenia rozumne: ludzie-koty, ludzie-psy, ludzie-leopardy, ludzie-niedźwiedzie i ludzie-słonie nie ponieśli strat.Najwidoczniej ktoś, kto zesłał łzy - chyba że one same były niezależne - chciał zniszczyć tylko homo sapiens.Ludzie-nietoperze także należeli do tego gatunku i ich też wymordowano.Niewolnicy Neshgajów i Vroomowie nie byli ludźmi.Pochodzili od mutantów małp.To wyjaśniało, dlaczego nie ucierpieli podczas inwazji łez.Dalej dryfował ponad powierzchnią Ziemi.Czas prześlizgiwał się obok albo to on prześlizgiwał się po Czasie.Każdy większy masyw lądowy posiadał teraz jedno tylko drzewo.Wszystkie drzewa na każdym kontynencie przeobraziły się, połączyły i stały jednym.Rosły i rosły.Nadejdzie czas, kiedy Drzewo pokryje cały kontynent.Tylko tereny nadmorskie zostały wolne, gdyż słona woda hamowała wzrost.Ale Drzewo przeobrazi się, aby pokonać tę zaporę.I wtedy wszystkie kontynentalne drzewa połączą się, jednocząc swoją indywidualność pewnym roślinnym systemem, którego Ulisses nie rozumiał.Będzie posiadać jeden mózg, jedną osobowość, jedno ciało.I zostanie panem planety.Na wieki wieków.Amen.Chyba, że Neshgaje i kamienny bóg pokonają je.Wydało mu się, że wychodzi tyłem z dysku.Potem, rozmawiając z wielkim kapłanem, sformułował swoją teorię co do Księgi Tiznaka.Kuushmurzh miał teologiczne wytłumaczenie dla tych dziwnych rzeczy, które pokazywały się czytającym Księgę.Nesh dyktował jej zawartość według tego, co, jego zdaniem, dana osoba powinna w księdze znaleźć.Ale wysoki kapłan przyznał, że jego wytłumaczenie może być błędne.To nie dogmat.Ulisses myślał, że ktokolwiek zrobił dysk, umieścił w nim zapis przeszłości.Zapis ten nie był prawdopodobnie dokonany, kiedy opisywane w nim wydarzenia pojawiały się.Jedną z osobliwości Księgi było to, że zawierała jedynie „przełomowe momenty”.To znaczy, osobiste pragnienia każdego czytającego przyzywały w księdze te wydarzenia, które interesowały czytelnika.To tak samo, jak wybieranie jakiejś książki historycznej w bibliotece.Księga, penetrując psychikę, wykrywała to, czego czytelnik chciał się dowiedzieć i wtedy dostarczała informacji.- I to też może być prawdą - stwierdził wysoki kapłan.Ciemnoniebieskimi oczyma spojrzał na Ulissesa spod kapelusza o trzech rogach.- Twoje wyjaśnienia pasują dobrze do faktów, a zarazem nie kolidują w ogóle z oficjalną teorią.W końcu, ktokolwiek wykonał dysk, zrobił to na polecenie Nesha.Ulisses skinął głową.Nie było sensu temu zaprzeczać.- Czy teraz rozumiesz, że Drzewo jest istotą myślącą i zarazem naszym wrogiem? - spytał Kuushmurzh.- Tak mi powiedziała Księga.Kapłan uśmiechnął się:- Ale ty niekoniecznie wierzysz Księdze?Ulisses pomyślał, że lepiej nie odpowiadać.Mógł powiedzieć, że większość zawartości Księgi była prawdziwa, ale że dysk wykonały istoty rozumne, i każdy osobnik z krwi i kości może popełnić błąd.Lecz Kapłan odpowiedziałby tylko, że dysk nie może się mylić i niemożliwe, że Nesh - jedyny bóg - zrobił błąd.Kiedy wrócił na lotnisko, zmienił swój stosunek do Thebi.Nie byk już potencjalną matką jego dzieci.Wątpił, czy ona lub jakaś inna niewolnica, czy też kobieta Vroomawów, mogła z nim zajść w ciążę.Chociaż wyglądała na nieznacznie przekształconą formę homo sapiens, miała prawdopodobnie inny garnitur chromosomów.Pozostawała jałowa, jak długo był jej jedynym partnerem.Udowodnił to upływ czasu.Oczywiście możliwe, że była bezpłodna bez względu na partnera.Lecz Lusha też z nim była dość długo, by mógł ją zapłodnić.Jednak możliwe, że ona też była bezpłodna.Albo, że obie kobiety w tajemnicy przed nim stosowały metodę kontroli urodzeń.To nie wydawało się prawdopodobne, gdyż nigdy o tym nie słyszał wśród ludów, jakie napotkał.Płodność była teraz czczona tak, jak w pierwszym Paleolicie na Ziemi.W miesiąc po jego pierwszej wizycie w świątyni Nesha, znalazł trochę czasu na następne.Chociaż nie dostał pozwolenia na czytanie Księgi Tiznak, to mógł badać podziemne miasto, a raczej muzeum, jak o nim myślał.Znalazł wiele przedmiotów, których przeznaczenia się domyślił, chociaż dużo było bezużytecznych, gdyż nie wiedział, jak je zasilać.Znalazł urządzenie, które nie zmieniło się na tyle od tego, jakie znał, by nie mógł go rozpoznać.Pobrał próbki tkanki ze swojej skóry i od kilku niewolnic, i umieścił je w urządzeniu kojarzącym.Tkanki niewolnic ułożone obok jego własnych, robiły się czerwone.Nie mógł z nimi mieć potomstwa.I to wszystko.Odepchnął maszynę z uczuciem rozczarowania.Jednak, gdzieś w środku, czuł rodzące się uniesienie.Oddalił to dobre uczucie.Musiał już iść [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl