[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. PowiedziaÅ‚eÅ›, żeby wróciÅ‚a, kiedy sobie wyhoduje cycki, i żeby ciÄ™ wtedy jeszczeraz poprosiÅ‚a.ByÅ‚o tak?Nie odpowiedziaÅ‚. ByÅ‚o tak? Ciociu Idgie, ja tylko żartowaÅ‚em. No, to masz szczęście, że ci nie daÅ‚a w twarz. Jej brat staÅ‚ z nami. On też ci powinien wkopać w tyÅ‚ek. Ona robi z igÅ‚y widÅ‚y. Z igÅ‚y widÅ‚y? Czy ty masz pojÄ™cie, ile to biedactwo kosztowaÅ‚o nerwów, żeby dociebie podejść i zaprosić na taÅ„ce? A ty jej powiedziaÅ‚eÅ› coÅ› takiego przy kumplach!SÅ‚uchaj, stary.Twoja matka i ja wychowywaÅ‚yÅ›my ciÄ™ nie po to, byÅ› byÅ‚ aroganckimchamem.Jak byÅ› siÄ™ poczuÅ‚, gdyby ktoÅ› tak siÄ™ odezwaÅ‚ do twojej matki? A gdyby jakaÅ›dziewczyna spytaÅ‚a, kiedy sobie wyhodujesz penis?Kikutek poczerwieniaÅ‚. Nie mów tak, ciociu Idgie. A wÅ‚aÅ›nie, że bÄ™dÄ™ tak mówić.Nie pozwolÄ™, żebyÅ› siÄ™ zachowywaÅ‚ jak biaÅ‚a hoÅ‚o-ta.Jeżeli nie chcesz iść na taÅ„ce, to masz do tego prawo, ale nie wolno ci siÄ™ w ten spo-sób odzywać do Peggy czy jakiejkolwiek innej dziewczyny.Zrozumiano? Tak, ciociu. ChcÄ™, żebyÅ› natychmiast poszedÅ‚ do niej i jÄ… przeprosiÅ‚.I żadnego  ale.Zrozu-miano? Tak, ciociu.WstaÅ‚. Siadaj.Jeszcze z tobÄ… nie skoÅ„czyÅ‚am!Kikutek westchnÄ…Å‚ i z powrotem osunÄ…Å‚ siÄ™ na krzesÅ‚o. Co znowu? ChcÄ™ z tobÄ… o czymÅ› porozmawiać.ChcÄ™, żebyÅ› siÄ™ dowiedziaÅ‚, co siÄ™ dzieje z to-bÄ… i dziewczynami.Kikutek nieco siÄ™ zaniepokoiÅ‚.196  Jak to? Nigdy siÄ™ nie wtrÄ…caÅ‚am w twoje życie osobiste.Masz siedemnaÅ›cie lat i jesteÅ› jużmężczyznÄ…, ale twoja matka i ja martwimy siÄ™ o ciebie. Dlaczego? MyÅ›laÅ‚yÅ›my, że sam z tego wyroÅ›niesz, ale jesteÅ› już za stary na to, żeby przyjaz-nić siÄ™ tylko z kumplami. A co jest nie tak z moimi kumplami? Nic, tylko, że to sami chÅ‚opcy. No i? CaÅ‚a masa dziewczyn szaleje za tobÄ…, a ty nigdy z żadnÄ… siÄ™ nie umówiÅ‚eÅ›.Bez odpowiedzi. Zachowujesz siÄ™ jak jakiÅ› dupek, kiedy któraÅ› z nich próbuje, z tobÄ… porozmawiać.WidziaÅ‚am.Kikutek zaczÄ…Å‚ wydÅ‚ubywać dziurÄ™ w kratkowanej ceracie na stole. Patrz na mnie, kiedy do ciebie mówiÄ™.Twój kuzyn Buster już siÄ™ ożeniÅ‚, dzieckow drodze, a jest zaledwie rok starszy od ciebie. No i? A ty nigdy nie zaprosiÅ‚eÅ› dziewczyny do kina, a za każdym razem, kiedy w szkolejest potaÅ„cówka, ty idziesz na polowanie. LubiÄ™ polować. Ja też.Ale, wiesz, życie nie koÅ„czy siÄ™ na polowaniu i sporcie.Kikutek znowu westchnÄ…Å‚ i zamknÄ…Å‚ oczy. Nie lubiÄ™ robić niczego innego. KupiÅ‚am ci ten samochód i wyremontowaÅ‚am dla ciebie, myÅ›laÅ‚am, że może bÄ™-dziesz miaÅ‚ ochotÄ™ zabrać gdzieÅ› Peggy, ale ty tylko włóczysz siÄ™ nim z kumplami. Dlaczego akurat Peggy? Peggy czy którÄ…kolwiek innÄ…  nie chcÄ™, żebyÅ› ciÄ…gle obijaÅ‚ siÄ™ sam, jak ten bied-ny Smokey. Nic mu nie jest. Wiem, że nic mu nie jest, ale byÅ‚oby mu o wiele lepiej, gdyby miaÅ‚ żonÄ™ i rodzinÄ™.Co siÄ™ z tobÄ… stanie, jeżeli zabraknie mnie albo matki? Dam sobie radÄ™.Nie jestem gÅ‚upi. Wiem, że dasz sobie radÄ™, ale wolaÅ‚abym wiedzieć, że masz kogoÅ›, kto ciÄ™ kochai kto siÄ™ tobÄ… zajmie.Jak jeszcze trochÄ™ poczekasz, to wszystkie dziewczyny bÄ™dÄ… zajÄ™te.Co jest nie tak z Peggy? Ona jest w porzÄ…dku. Wiem, że ci siÄ™ podoba.WysyÅ‚aÅ‚eÅ› jej walentynki, zanim tak zaczÄ…Å‚eÅ› zadzieraćnosa.197 Bez odpowiedzi. No, podoba ci siÄ™ jeszcze któraÅ›? Nie. Dlaczego?Kikutek zaczÄ…Å‚ siÄ™ skrÄ™cać i wreszcie krzyknÄ…Å‚: PO PROSTU NIE I JU%7Å‚! DAJ MI SPOKÓJ! SÅ‚uchaj, stary  powiedziaÅ‚a Idgie  może i jesteÅ› twardzielem na boisku, ale toja zmieniaÅ‚am ci pieluszki i ja ci mogÄ™ wkopać w tyÅ‚ek! A teraz gadaj.Kikutek nie odpowiedziaÅ‚. O co chodzi, synu? Nie wiem, o czym mówisz.MuszÄ™ lecieć. Siadaj.Nie musisz nigdzie lecieć.WestchnÄ…Å‚ i usiadÅ‚ z powrotem. Kikutek, czy tobie siÄ™ nie podobajÄ… dziewczyny?  spytaÅ‚a cicho.Kikutek odwróciÅ‚ gÅ‚owÄ™. Nieee, podobajÄ… mi siÄ™. To dlaczego siÄ™ z którÄ…Å› nie umówisz? Nie jestem jakiÅ› dziwny, czy coÅ›, jeżeli o to siÄ™ martwisz.Po prostu. KikutekzaczÄ…Å‚ wycierać spocone dÅ‚onie o spodnie. No, Kikutek, powiedz mi, o co chodzi, synu.Zawsze umieliÅ›my siÄ™ dogadać. Wiem, ale po prostu dzisiaj nie chcÄ™ o tym mówić. Wiem, że nie chcesz, ale chcÄ™, żebyÅ› to powiedziaÅ‚.No, o co chodzi? Po prostu.Jezu!  Po chwili wymamrotaÅ‚:  A jakby któraÅ› chciaÅ‚a, żebyÅ›my tozrobili.? To znaczy, gdyby chciaÅ‚a uprawiać z tobÄ… seks?Kikutek kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i wbiÅ‚ wzrok w podÅ‚ogÄ™. No, to uważaÅ‚abym siÄ™ za szczęściarza  powiedziaÅ‚a Idgie. To chyba byÅ‚bykomplement.Kikutek starÅ‚ pot z górnej wargi. Synu, masz jakieÅ› fizyczne problemy z, wiesz, z podnoszeniem siÄ™? Bo jeżeli tak, tomożemy ciÄ™ zabrać do lekarza i zrobić badania.Kikutek potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. Nie.To nie to.Nic mi nie jest, robiÅ‚em to z tysiÄ…c razy.Idgie zdumiaÅ‚a siÄ™ tÄ… liczbÄ…, ale zachowaÅ‚a spokój i powiedziaÅ‚a: No, przynajmniej wiemy, że nic ci nie jest. No tak, nic mi nie jest, tylko, że, no, nie robiÅ‚em tego z nikim.no, wiesz.zawszetylko sam. Nic ci od tego nie bÄ™dzie, ale może powinieneÅ› spróbować z którÄ…Å› z dziewczyn?198 Nie wierzÄ™, że nie miaÅ‚eÅ› okazji  taki przystojny chÅ‚opak jak ty. No, miaÅ‚em okazjÄ™.Ale nie o to chodzi.po prostu. GÅ‚os mu siÄ™ zaÅ‚amaÅ‚. Poprostu. Po prostu co, synu?Nagle nie mógÅ‚ już wytrzymać i gorÄ…ce Å‚zy pociekÅ‚y mu po twarzy.PodniósÅ‚ wzroki spojrzaÅ‚ na Idgie. Ja siÄ™ po prostu bojÄ™, ciociu Idgie.Normalnie siÄ™ bojÄ™.JedynÄ… rzeczÄ…, jakiej Idgie nie podejrzewaÅ‚a, byÅ‚o to, że Kikutek, zawsze taki odważ-ny, mógÅ‚by siÄ™ czegoÅ› bać. Czego siÄ™ boisz, synu? No, bojÄ™ siÄ™, że na niÄ… upadnÄ™ albo przez tÄ™ rÄ™kÄ™ stracÄ™ równowagÄ™, albo możepo prostu nie bÄ™dÄ™ wiedziaÅ‚, jak to siÄ™ robi.No, wiesz, mógÅ‚bym jej zrobić krzywdÄ™, czycoÅ›.Nie wiem.UnikaÅ‚ jej wzroku. Kikutek, spójrz na mnie.Czego siÄ™ naprawdÄ™ boisz? Już ci powiedziaÅ‚em. Boisz siÄ™, że dziewczyna mogÅ‚aby ciÄ™ wyÅ›miać, tak?Wreszcie, po chwili, wybuchÅ‚. Tak, chyba tak. Po czym ukryÅ‚ twarz w dÅ‚oniach, wstydzÄ…c siÄ™ Å‚ez.W tej chwili Idgie serce stopniaÅ‚o i zrobiÅ‚a coÅ›, co zdarzaÅ‚o siÄ™ jej bardzo rzadko:wstaÅ‚a, objęła go i zaczęła koÅ‚ysać jak dziecko. Och, kochanie, nie pÅ‚acz.Wszystko bÄ™dzie dobrze, anioÅ‚ku.Nic ci nie bÄ™dzie.Cio-cia Idgie nie pozwoli, żeby staÅ‚o ci siÄ™ coÅ› zÅ‚ego.Nie, nie.ZawiodÅ‚am ciÄ™ kiedyÅ›? Nie, ciociu. Nic siÄ™ nie stanie mojemu chÅ‚opczykowi.Ja na to nie pozwolÄ™. Przez caÅ‚y czaskoÅ‚ysaÅ‚a Kikutka, czujÄ…c bezradność i próbujÄ…c siÄ™ zastanowić, czy zna kogoÅ›, kto mógÅ‚-by mu pomóc [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl