[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ramach tej dyskusji chciałbym jeszcze wspomnieć o trzeciej grupie duchownych.Jej reprezentanci powstrzymują się od komentarzy na temat omawianego fenomenu, gdyż ich zdaniem przeżycia z pogranicza śmierci są kwestią tylko i wyłącznie medyczną, leżącą w kompetencji lekarza.Zakładają oni, że przeżycia te mogą być jedynie wynikiem halucynacji.Jednak fakty zaprzeczają takiemu stanowisku.Osoby, które doświadczyły własnej śmierci, odnoszą to do swojego życia religijnego, a nie do zdrowia fizycznego.Jest to kolejne odgrzewanie starego konfliktu pomiędzy obiema profesjami.Wszystkie zawody mają zazdrosnych, wiernych członków, którzy będą bronić swojego terytorium.Przekroczenie granicy uważane jest przez nich za powód do obrazy.Z drugiej strony, wiele profesji może poszczycić się przedstawicielami, którzy wykazują zainteresowanie sprawami leżącymi poza ich specjalnością.Uważam, że należy wystrzegać się upraszczania złożonych problemów.Rozumiem, że przeszkodą jest tutaj domniemana wyjątkowość pewnych zawodów.Ale taka postawa powoduje tłamszenie intelektu i prowadzi do zubożenia profesji samej w sobie.Poza tym takie zachowanie tworzy podział między zawodami i polami nauki, redukując tym samym możliwość ich wzajemnego przenikania.Obawiam się, że możemy się znaleźć w krytycznym punkcie, gdy nagle odkryjemy, że jakieś nowe zagadnienie lub zjawisko, nad którym pracujemy, spocznie na granicy obszarów zainteresowania różnych profesji.Tak więc, miałem do czynienia z duchowieństwem nastawionym niechętnie do wszystkiego, co wiąże się z medyczną analizą.Miałem również okazję spotkać duszpasterzy moich pacjentów, którzy wykazywali duże zrozumienie dla ich kondycji i prognodycznych.Z drugiej strony,170znam wielu lekarzy unikających dyskusji na temat przeżyć swoich pacjentów, które stanowią element ich życia religijnego.Krótko mówiąc, dla niektórych ludzi fenomen życia po śmierci umiejscowiony jest na pograniczu dwóch światów, co stanowi źródło jego niepopularności.Na koniec chciałbym podziękować wszystkim duchownym, którzy zachęcali mnie do dalszej pracy nad tym fenomenem lub potwierdzali prawdziwość moich spostrzeżeń.Byli oni świadomi, że mając na uwadze moje ograniczenie, nie wyciągam żadnych wniosków i nie próbuję forsować osobistego zdania na ten temat, oraz że jestem otwarty na komentarze i argumenty innych.5Przykłady z historiiKilkanaście lat temu, kiedy zapytano mnie, czy znane mi są jakieś historyczne przykłady omawianego przeze mnie fenomenu, odpowiedziałem przecząco.Z czasem jednak natrafiłem na pewne materiały dotyczące tego tematu.Pomyślałem, że warto byłoby zamieścić kilka fragmentów ze zródeł literackich stanowiących dorobek różnych kultur i wieków.To, co zamieszczam, jest tylko małym wycinkiemlektury zebranej przez lata.Jednym z takich przykładów jest historia ukamienowania apostoła Szczepana.W Dziejach Apostolskich (7, 54-58) czytamy o łasce, którą został on natchniony tuż przed śmiercią.Gdy to usłyszeli, ich serca zawrzały gniewem i zazgrzytali na niego zębami.A on pełen Ducha Świętego, patrząc w niebo, ujrzal chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga."I rzekl: "Widzę niebiosa otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Boga".A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem.Potem wyrzucili go poza miasto i ukamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca zwanego Szawłem.Czcigodny Beda, angielski mnich, który żył w latach673-735, napisał Historię Kościoła Anglii w 731 roku.Wśród zapisów Beda wspomina o historii Powrotu z zaświatów, w której pomimo wielu zjawisk charakterystycz-172nych dla tej epoki możemy odnaleźć przykład interesującego nas fenomenu:W tym czasie w Bretanii wydarzył się cud warty odnotowania.Otóż pewien człowiek uważany za zmarłego powrócił nagle do życia.Opowiadał o rzeczach, które tam - ujrzał i które, pomyślałem, warto pokrótce opisać.Osoba ta była głową rodziny i prowadziła wraz ze wszystkimi domownikami pobożne życie.Rodzina zamieszkiwała miejsce nazywane Northumbrians, znane również jako Cunningham.Człowiek ten zachorował, a stan jego zdrowia stale się pogarszał, aż przyszedł moment kryzysu i późną nocą zmarł.Jednak wczesnym rankiem powrócił do życia; uniósł się na posłaniu ku wielkiemu zaskoczeniu tych, którzy opłakiwali jego śmierć.Wszyscy uciekli, pełni przerażenia.Pozostała tylko jego żona, która szczerze go kochała.Trzęsła się i była pełna strachu.Mąż rzekł do niej: "Nie bój się, ponieważ ja naprawdę zmartwychwstałem i zostałem dopuszczony do przebywania wśród żywych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl