[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Postanawiają sami ustąpić i przenieść wojnę do Celtyberii.Przemawiało za tym i to, że u barbarzyńców imię Cezara było raczej nieznane, a Pompejusza albo się bali, jeśli w poprzedniej wojnie stali po stronie Sertoriusza, albo go kochali, jeśli wtedy byli mu wierni i za swoją wierność obsypani dobrodziejstwami.Tam więc nasi przeciwnicy spodziewali się licznej jazdy i wielu innych posiłków i zamyślali wojnę przeciągnąć do zimy w dogodnym terenie.Nakazują więc ściągać statki z całej rzeki Hiberus i odprowadzać do Oktogezy, miasta nad Hiberem w odległości trzydziestu tysięcy kroków od obozu.W tej części rzeki robią most z połączonych statków i przerzucają dwa legiony na drugi brzeg Sikoris.Dookoła obozu sypią wał na dwanaście stóp.Zwiadowcy donieśli o tym Cezarowi.Najwyższym wysiłkiem żołnierzy, którzy dzień i noc pracowali nad odwróceniem rzeki,zdołano osiągnąć tyle, że jeźdźcy, chociaż z wielkim, mozołem, mogli jednak i odważali się przechodzić rzekę, pieszym natomiast woda sięgała do barków i powyżej piersi, a bystrość nurtu była równie niebezpieczna jak głębokość.Wtem przyszły jednocześnie dwie nowiny: że most na Hiberze jest już na ukończeniu i że w Sikoris znaleziono bród.Tamci uznali, że trzeba się śpieszyć z wymarszem.Zostawiwszy w Ilerdzie załogę z dwóch kohort posiłkowych, ze wszystkimi siłami przeprawiają się przez Sikoris i łączą się w jednym obozie z dwoma legionami, które już wcześniej przerzucili.Cezarowi pozostawało tylko nękać i szarpać pochód nieprzyjaciela podjazdami konnicy.Nasz most zmuszał do tak wielkiego okrążenia, że tamci znacznie krótszą drogą mogli dotrzeć do Hiberu.Wysłani jeźdźcy przechodzą rzekę i gdy Petrejusz i Afraniusz o trzeciej straży zwinęli obóz, pojawiają się nagle na jego tyłach, szerzą zamieszanie, opóźniają i utrudniają pochód.O świcie ze wzgórzy przyległych do obozu Cezara można było widzieć, jak nasza konnica naciera gwałtownie na ich tylne stra-J:e, jak zatrzymuje i odrywa od reszty wojsk ostatnie szeregi, a kiedy wszystkie kohorty odwracają się do ataku, umyka z pola i niebawem znów następuje im na pięty.Po całym obozie gromadzili się żołnierze i ubolewali, że nieprzyjaciela z rąk się wypuszcza, że się niepotrzebnie wojnę przedłuża.Przychodzili do centurionów i trybunów wojskowych i zaklinali, żeby powiedzieli Cezarowi: "niech się nie ogląda na ich trudy i niebezpieczeństwa, ponieważ są gotowi, mogą i mają odwagę przejść rzekę tak samo jak konnica".Cezar wzdragał się rzucać wojsko w nurt rzeki przy tak wysokim stanie wody, ale, poruszony ich zapałem i okrzykami, uznał, że trzeba spróbować.Ze wszystkich centurii każe wybrać słabszych żołnierzy, których odwaga albo siły nie sprostałyby zadaniu, i zostawia ich razem z jednym legionem jako załogę obozu.Resztę legionów bez ciężkiego uzbrojenia wyprowadza i ustawiwszy w górze i w dole rzeki wielką liczbę zwierząt jucznych, przeprawia wojsko na drugi brzeg.Tylko niewielu zniósł prąd, ale konnica ich wyłowiła i uratowała, tak że nikt nie zginął.Zaraz po przeprawie ustawia szeregi i prowadzi je w potrójnym szyku.A taki zapał był w żołnierzach, że chociaż tyle czasu zabrała im rzeka i musieli nadrobić sześć tysięcy kro-ków, przed dziesiątą godziną dnia doścignęli tych, co wyszli o trzeciej straży nocnej.Zobaczywszy ich z daleka, Afraniusz z Petrejuszem przerazili się tą niespodzianką tak, że zajęli wzgórza i uszykowali się do bitwy.Cezar dał wojsku wytchnąć na polu, aby nie rzucać do walki wyczerpanych żołnierzy, gdy jednak tamci ruszyli naprzód, poszedł w trop za nimi i nękał ich po drodze.Musieli stanąć obozem wcześniej, niż zamierzali.Były bowiem blisko góry i o pięć tysięcy kroków dalej szłoby się trudnym wąwozem.Mieli chęć wejść w te góry i uwolnić się od konnicy Cezara, a obsadziwszy wąwozy zatrzymać nasz pochód, podczas gdy sami bezpiecznie i spokojnie dotarliby do Hiberu.Powinni się byli na to ważyć i doprowadzić do skutku wszelkimi sposobami, lecz zmęczeni całodzienną walką i drogą, odłożyli rzecz do jutra.Cezar też zakłada obóz na najbliższym wzgórzu.Około północy nasi jeźdźcy przyłapali afranianów, którzy w poszukiwaniu wody zapuścili się trochę za daleko, i od nich dowiedział się Cezar, że wodzowie nieprzyjacielscy po cichu wyprowadzają wojsko.Zaraz każe dać sygnał do zwijania obozu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl